PLL LOT kasują połączenia. Powód to m.in. strajki na europejskich lotniskach. Linie radzą, by zgłaszać się do odprawy co najmniej 3 godziny przed odlotem.
O problemach w branży lotniczej informujemy regularnie na naszym portalu. Na lotniskach po pandemii brakuje pracowników, w liniach lotniczych wybuchają strajki. Dotychczas z największym problemem musi radzić sobie Ryanair, którego hiszpańskie załogi będą w lipcu strajkować przez prawie pół miesiąca. Ale to nie koniec protestów, bo problem dotyczy wielu innych, europejskich linii lotniczych, o czym piszemy tutaj.
Aktualna sytuacja na europejskich lotniskach nie pozostaje bez wpływu na polskiego narodowego przewoźnika. Polskie Linie Lotnicze LOT zadecydowały już o zmodyfikowaniu siatki połączeń i odwołaniu niektórych lotów, także z Lotniska Chopina.
– Odwołania dotyczą wybranych połączeń „nocujących” do Amsterdamu, Mediolanu, Hamburga, Goteborga i Lublina w okresie od 18 lipca do końca sierpnia. Rejsy nocujące do Koszyc i Ostrawy zostają zamienione na dzienne, natomiast częstotliwość rejsów do Bejrutu zostaje zmieniona z 5 tygodniowo – na 2 oraz 3 tygodniowo – brzmi odpowiedź LOT-u przesłana do redakcji 300Gospodarki.
Przewoźnik nie informuje jednak o skali zawieszania połączeń. Taka strategia może być związana z dynamicznie zmieniającą się sytuacją.
Obecne położenie PLL LOT wydaje się jednak lepsze niż w innych liniach europejskich, np. Brussels Airlines, które musiały odwołać ponad 700 połączeń czy SAS. W tej drugiej przedłużający się strajk pilotów może doprowadzić do odwołań ponad tysiąca lotów, przez co ucierpieć może nawet 30 tys. pasażerów. Brytyjski narodowy przewoźnik, British Airways, do października skasuje z kolei ponad 10 tys. połączeń.
LOT prosi ponadto swoich pasażerów o przybycie 3 godziny przed odlotem oraz – w miarę możliwości – podróżowanie wyłącznie z bagażem podręcznym.
Na lotniskach wrze, a nowe strajki przed nami. Te linie lotnicze skasują loty