Pod względem oczekiwanej długości życia, w 2020 roku cofnęliśmy się o około 12 lat, do poziomów z 2008 roku – wskazuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
„Na skutek ogromnej liczby zgonów z powodu COVID-19 średnia długość dalszego życia 60-latków zmalała o 13,8 miesięcy, a 65-latków o 13,3 miesiąca. Tak wynika z tabeli trwania życia opracowanej przez Główny Urząd Statystyczny, którą ZUS wykorzysta do wyliczania emerytur” – napisał na Twitterze ekonomista.
A skalę wspomnianych zmian pokazuje poniższa grafika:
Spadek średniej długości życia nie jest jednak problemem nowym – teraz jedynie przybrał na sile, ale zmagamy się z nim już od kilku lat.
Jak dodaje ekonomista, pośrednim efektem tego spadki jest nadzwyczajna, pandemiczna podwyżka świadczeń ustalanych dla emerytów składających wniosek o przyznanie świadczenia od 1 kwietnia.
„Kobieta (60 l.) zyska średnio o 5,6 proc., a mężczyzna (65 l.) o 6,5 proc. wyższą emeryturę” – podał Kozłowski.
„Wynika to z faktu, iż wysokość emerytury ustala się, dzieląc zapisane składki przez oczekiwaną długość życia. Im jest ona krótsza, tym wyższa emerytura” – wyjaśnił.
Łukasz Kozłowski dodał, że pod względem oczekiwanej długości życia, w 2020 r. cofnęliśmy się o ok. 12 lat, do poziomów z 2008 r.
Od 2 lat spada średnia długość życia Polaków. „Nadumieralność” mężczyzn dużym problemem