Komisja Europejska może wstrzymać wypłatę środków z funduszów spójności dla Węgier i Polski. To dziesiątki miliardów euro i kolejny krok w sporze UE z obecnym polskim rządem.
O rosnącej presji na Komisję Europejską (KE), by wstrzymać wypłatę środków dla dwóch unijnych państw, w tym Polski, informuje dzisiaj londyński dziennik Financial Times. Mają się tego domagać Parlament Europejski oraz niektóre państwa członkowskie.
Powodem miałoby być naruszanie wartości Unii Europejskiej przez Polskę i Węgry. Chodzi o takie kwestie, jak rządy prawa oraz dyskryminacja osób LGBT+, podaje dziennik.
Fundusze spójności to środki przeznaczone na wyrównywanie dysproporcji rozwojowych pomiędzy starymi a nowymi państwami UE. W budżecie unijnym na lata 2021-2027 dla Polski jest przewidziane 121 miliardów euro z tego właśnie funduszu. To więcej, niż wynosi cały roczny budżet państwa polskiego na 2021 rok.
Ponadto w tym miesiącu, Komisja zwróciła się do polskich samorządów, które przyjęły tzw. uchwały anty-LGBT. Poinformowała je, że wstrzymuje z tego powodu wypłatę wszystkich środków z narzędzia REACT-EU, czyli dodatkowych środków na przeciwdziałanie skutkom pandemii Covid-19.
Teraz jednak wstrzymane mogłyby być fundusze nie dla konkretnych samorządów, a dla całego kraju, warte wielokrotnie więcej.
Jednak wstrzymanie transferów ze środków spójności byłoby „przekroczeniem Rubikonu”, jeśli chodzi o możliwości wywierania wpływu przez Komisję na państwa członkowskie. Żadne inne narzędzie nie może się z tym równać, powiedział anonimowo unijny dyplomata w rozmowie z Financial Times.
Minister finansów Tadeusz Kościński w rozmowie z dziennikiem wskazał, że takie posunięcie groziłoby tym, że polska opinia społeczna zwróciłaby się przeciwko Unii Europejskiej, a cele Komisji i tak nie zostałyby osiągnięte.
„Co oni myślą, że osiągną? Że Polska padnie przed nimi na kolana? Niedorzeczne” – powiedział FT Kościński.