Dziś trzy amerykańskie firmy – Amazon (AWS), Microsoft (Azure) i Google Cloud – kontrolują około 72 proc. europejskiego rynku chmurowego. Europejscy dostawcy mają zaledwie 13 proc. udziału, mimo że dostarczają porównywalne lub często lepsze usługi.
Przedstawiciele europejskiego biznesu wskazują na konieczność wyrównania pola gry dla rozwoju suwerenności cyfrowej Europy. Wystosowali trzy postulaty: uwzględnianie lokalności dostawcy w zamówieniach publicznych, certyfikację suwerennej chmury oraz powołanie regulatora ds. suwerenności cyfrowej.
Do realizacji tych postulatów potrzebne będzie nie tylko wdrożenie konkretnych działań, ale także zmiana mentalności i podejścia do współpracy na poziomie europejskim. Gra jest jednak warta świeczki. Europa może nie tylko zyskać na suwerenności cyfrowej, ale także stworzyć bardziej konkurencyjny rynek, który będzie sprzyjał innowacjom i rozwojowi. To wyzwanie, które wymaga zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron – od rządów, przez przedsiębiorstwa, po instytucje edukacyjne i badawcze.
Trzy filary technologicznej suwerenności
Zgodnie z analizą fundacji Digital New Deal i Kantar Public, Europa powinna skupić się na trzech kluczowych obszarach: inwestycjach w innowacje, wykorzystaniu zamówień publicznych do wspierania lokalnych rozwiązań i budowie instytucji regulacyjnych zdolnych egzekwować europejskie standardy.
Konieczne jest także wzmocnienie współpracy między państwami UE i ograniczenie uzależnienia od dostawców spoza Europy. Jak wskazują autorzy zeszłorocznego raportu Draghiego, Europa musi przestać być jedynie regulatorem, a zacząć tworzyć własne, rozpoznawalne marki technologiczne.
Przykład z Polski: projekt CAMILA
Jednym z konkretnych kroków w stronę europejskiej suwerenności cyfrowej jest projekt CAMILA (Common AI Modelling Infrastructure for Legal Applications), realizowany przez CloudFerro w ramach programu DIGITAL. Celem projektu jest stworzenie europejskiej chmury obliczeniowej do obsługi zadań związanych z generatywną AI, zgodnej z europejskimi regulacjami i wartościami.
– Chcemy tworzyć rozwiązania, które będą konkurować z Big Techami, ale jednocześnie zapewniać naszym klientom bezpieczeństwo danych i zgodność z europejskimi przepisami – mówi Maciej Krzyśko, prezes CloudFerro.
Uwaga na „efekt Alicji w Krainie Czarów”
Jednym z zagrożeń dla budowy niezależności technologicznej Europy jest tzw. efekt Alicji w Krainie Czarów. Polega na tym, że decydenci polityczni zachwycają się rozwiązaniami technologicznymi bez wnikliwej analizy ich skutków społecznych i gospodarczych. Może to prowadzić do bezkrytycznego wdrażania rozwiązań zewnętrznych, zamiast rozwijania własnych.
Autorzy raportu zachęcają do krytycznego myślenia i stawiania pytań o realny wkład nowych technologii w poprawę jakości życia obywateli. Ich zdaniem innowacje powinny być nie tylko nowoczesne, ale też zgodne z wartościami demokratycznymi i transparentne.
Europa potrzebuje swojego modelu cyfrowego
Dlatego Europa nie powinna kopiować modeli rozwoju znanych z USA czy Chin. Zamiast tego, warto budować model, który łączy technologiczny postęp z ochroną danych, prywatnością i wspólnotowym podejściem do cyfryzacji.
Jednym z postulatów jest też wykorzystywanie siły wspólnego rynku europejskiego do wspierania lokalnych dostawców IT i start-upów. W opinii ekspertów, to zamówienia publiczne mogą być najskuteczniejszym narzędziem wspierania rodzimego rynku technologii. Jak zaznacza Mirosław Burnejko, wiceprezes OVHcloud, nie oczekujemy specjalnego traktowania, tylko wyrównania warunków konkurencji.
Potrzebny regulator i zgodna polityka
Eksperci wskazują także, że Europa potrzebuje specjalnego regulatora ds. suwerenności cyfrowej. Takiego, który nadzorowałby wdrażanie Data Act, Digital Markets Act i nadchodzącego AI Act.
– Chmura to infrastruktura krytyczna, podobnie jak gazociągi czy linie energetyczne. Nie możemy oddać jej pod wyłączną kontrolę firm spoza Europy – mówi Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Europa potrzebuje lepiej skoordynowanej polityki cyfrowej, opartej na spójnych ramach prawnych. Istotna jest także edukacja cyfrowa obywateli i liderów politycznych, by byli świadomi zagrożeń i szans płynących z rozwoju nowych technologii.
Suwerenność technologiczna nie oznacza izolacjonizmu, lecz zdolność do samodzielnego podejmowania decyzji i projektowania przyszłości cyfrowej zgodnej z europejskimi wartościami. To długofalowe wyzwanie, ale też ogromna szansa dla kontynentu.
Przeczytaj także:
- W służbie społeczeństwu. Sztuczna inteligencja w administracji publicznej jest realnym wyzwaniem
- Krwią trzeba odpowiedzialnie zarządząć – po to powstaje RedPulse
- Polacy chcą ludzi, nie algorytmów. Przy kredycie ważniejsze zaufanie niż technologia
- Ciepło z serwerów zamienia się w algi. Data4 uruchamia biocyrkularne centrum danych