W Polsce jest nawet 800 tys. hektarów terenów poprzemysłowych i pogórniczych. Ich wykorzystanie może poprawić atrakcyjność gospodarczą regionów.
Pomoże też tworzyć nowe miejsca pracy i przyczyni się do transformacji energetycznej Polski. To wnioski z serii raportów Banku Światowego. Dotyczą one sprawiedliwej transformacji w regionach Wielkopolski, Górnego Śląska i Dolnego Śląska.
Wsparcie Banku Światowego
Raporty przygotowano w ramach projektu „Wsparcie polskich regionów węglowych w transformacji”. Bank Światowy realizował go w partnerstwie z Dyrekcją Generalną ds. Energii Komisji Europejskiej.
– Polska potrzebuje stawiać na zieloną energię i sprawiedliwą transformację, jeśli chce zwiększyć swoje bezpieczeństwo energetyczne, utrzymywać ceny energii na rozsądnych poziomach, zapewniać wysoką konkurencyjność polskich firm oraz przyczyniać się do walki ze zmianami klimatu – mówi Marcus Heinz, przedstawiciel Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie, cytowany w komunikacie.
Instytucja gotowa jest nadal wspierać polskich partnerów, zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym. Chodzi o podejście do transformacji energetycznej oparte na trzech filarach, którymi są: dobre zarządzanie, ludzie i społeczności oraz rekultywacja terenów pogórniczych.
Korzystnie położone tereny
W Polsce znajduje się nawet 800 tys. hektarów terenów poprzemysłowych i pogórniczych. Grunty te często położone są blisko centrów miast i mają dostęp do infrastruktury energetycznej oraz transportowej.
– Pomimo tych zalet, inwestorzy nieraz unikają tych gruntów typu brownfields, obawiając się wysokich kosztów i skomplikowanych regulacji. Zamiast tego inwestują na niezagospodarowanych wcześniej terenach, czyli greenfields – wskazuje Bank Światowy.
– Niezagospodarowane tereny zdegradowane mogą zacząć generować dochody, a stworzenie systemu zachęt do inwestowania na tych gruntach, poprzez na przykład zmniejszanie ryzyka finansowego czy lepsze regulacje, pozwoliłoby im pracować na rzecz transformacji gospodarczej i tworzyć nowe miejsca pracy – mówi Wolfhart Pohl, ekspert ds. środowiska w Banku Światowym.
Pracownicy i społeczności
Obok rekultywacji terenów, instytucja zwraca uwagę na wspieranie pracowników i społeczności związanych z sektorem wydobywczym.
Bank przeprowadził badania wśród 3,5 tys. pracowników sektora górniczego i energetycznego oraz 800 mieszkańców gmin położonych w trzech polskich regionach węglowych. Wynika z nich, że pracownicy ci woleliby znaleźć pracę, która oferuje podobny zakres obowiązków i zadań do wykonywanych przez nich obecnie.
– Pracownicy cenią sobie również stabilność zatrudnienia i woleliby nie zmieniać swojego miejsca zamieszkania w poszukiwaniu nowego zajęcia. Dlatego też trzeba poszukiwać sposobów na rozwój gospodarczy na poziomie lokalnym – wskazano.
W trakcie trwania projektu eksperci Banku Światowego przygotowali również szacunki wielkości luk fiskalnych powstałych w wyniku odejścia od węgla. Wspierali też decydentów w opracowaniu narzędzi, które mogłyby poprawić dywersyfikację gospodarczą regionów. Ponadto doradzali w zakresie tego, jak poprawić w Polsce model zarządzania sprawiedliwą transformacją.
Oprac. Kamila Wajszczuk
Miliardy na transformację regionów węglowych. KE zatwierdziła plany