Prawie co piąty Polak (18,2 proc.) uważa, że w obliczu kryzysu na rynku kredytów frankowych państwo powinno zmusić banki do zawiera ugód, wynika z badania UCE Research. Ale 12,9 proc. ankietowanych mówi, że rząd w ogóle nie powinien wtrącać się do tej sprawy, a 10,6 proc. nie interesuje powyższy problem.
– Polacy najczęściej uważają, że w obliczu kryzysu na rynku kredytów frankowych państwo powinno zmusić banki do zawiera ugód – 18,2 proc.. Prawie tyle samo osób nie ma zdania na ten temat. Z kolei 12,9 proc. rodaków mówi, że rząd w ogóle nie powinien wtrącać się do tej sprawy. 10,6 proc. nie interesuje powyższy problem. A pierwszą piątkę najczęściej wskazywanych opinii zamyka stwierdzenie, że państwo powinno lepiej pomagać w zakresie mediacji – 10,2 proc. – czytamy w komunikacie.
Czytaj też: Frankowicze tryumfują w TSUE. Trybunał: Banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za kapitał
Dalej w zestawieniu znalazła się m.in. odpowiedź, że organy państwa powinny rekompensować poszkodowanym koszty dochodzenia swoich praw przed sądami – 8,5 proc. Natomiast niektórzy twierdzą, że rząd powinien pomóc bankom w rozwiązaniu problemu, np. poprzez dofinansowanie sektora bankowego z budżetu państwa – 7,8 proc. Jednak 7,2 proc. uznaje, że trzeba pozostawić te sprawy wyłącznie sądom. Z kolei 5,1 proc. wskazuje, że należałoby zwiększyć liczbę sędziów, podano.
Kto powinien rozstrzygać w sprawie kredytów
– Widać chęć szybkiego rozwiązania powszechnego problemu, z uwzględnieniem interesów kredytobiorców. Jednak warto zauważyć, że banki, zawierając ugody, nadal zarabiają, tylko mniej niż przy nieuczciwych umowach kredytowych, do jakich zachęcały swoich klientów. Takie rozwiązanie jest uzależnione od nastawienia osób decydujących. Pamiętajmy, że premier jest przecież byłym prezesem banku udzielającego kredyty walutowe – powiedział adwokat z Kancelarii MBM Legal i jeden z konsultantów merytorycznych badania Jakub Bartosiak, cytowany w komunikacie.
– W mojej ocenie, sprawy powinny być rozstrzygane, tak jak obecnie, przez licznych sędziów, w oparciu o znane prawo, w tym chroniące zwykłych ludzi regulacje Unii Europejskiej, a nie na podstawie uznania kilku czy nawet kilkunastu osób z kręgu władzy – dodaje Bartosiak.
Jego zdaniem zrozumiałe jest również stanowisko 12,9 proc. ankietowanych, którzy uważają, że państwo nie powinno ingerować w spory między bankami, a frankowiczami.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Na obecnym etapie, przy ponad 100 tys. toczących się już spraw, jest to – moim zdaniem – właściwe podejście. Jeśli państwu nie udało się zapobiec problemowi powstałemu w latach 2005-2010 ani rozwiązać go, gdy zaczynał być widoczny w latach 2017-2020, to nie ma potrzeby szczególnej ingerencji teraz, gdy jest rozwiązywany na drodze sądowej. Obecnie relacja kosztów do potencjalnych korzyści jest bardzo dobra. Został też wypracowany wystarczająco dobry model rozstrzygania tych spraw. Zdanie się na interwencję państwa to zbyt duże ryzyko, szczególnie że banki są lepiej przygotowane do forsowania swoich interesów niż dziesiątki tysięcy ich drobnych klientów – skomentował.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 16-18.06.2023 roku metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE Research na reprezentatywnej próbie 1 030 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, wykształcenia oraz regionu.
Polecamy:
- Wysoki rachunek za kredyty we frankach. mBank policzył koszty ryzyka prawnego
- Specjalny podatek dla frankowiczów od wygranej w sądzie? Wiceminister finansów wyjaśnia
- Banki: Frankowicze nie mają podstaw żądać odszkodowań za raty. Wyrok TSUE niesprawiedliwy
- KNF: Orzeczenie TSUE wprowadza darmowy kredyt dla frankowiczów. Jest szkodliwe dla gospodarki
Państwo i KNF powinni zadbać o depozyty osób fizycznych, żeby nieuczciwi przedsiębiorcy środków z tych depozytów nie przetrwonili na koszty sądowe i odsetki za opóźnienie.