Przyroda ma wpływ na działalność gospodarczą, co niekoniecznie uwzględnia się w tradycyjnych wskaźnikach makroekonomicznych. Dlatego naukowcy proponują liczenie nie tylko PKB, ale i produktu ekosystemowego brutto. Miara ta ma pomóc państwom podejmować decyzje w obszarach, które powiązane są z naturą.
Mierzeniem wzajemnego wpływu przyrody i gospodarki zainteresowali się naukowcy ze Wspólnego Centrum Badawczego Unii Europejskiej. Na podstawie ich analiz powstało opracowanie „Gross Ecosystem Product in macroeconomic modelling”.
Uzupełniający wskaźnik ekonomiczny
– Korzyści zapewniane przez usługi ekosystemowe, takie jak zapylanie upraw i oczyszczanie wody, mają ogromne znaczenie dla każdej gospodarki, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Dlatego też podejmowanie decyzji uwzględniających naturę wymaga, aby takie korzyści były brane pod uwagę w ekonomicznym procesie decyzyjnym – czytamy w dokumencie.
Tymczasem miara produktu krajowego brutto (PKB) nie uwzględnia w pełni wkładu przyrody w działalność gospodarczą i dobrobyt.
Czytaj też: Gorszy stan przyrody to ryzyko także dla firm. Na razie niewiele z nich działa na rzecz jej ochrony
Samo pojęcie produktu ekosystemowego brutto (gross ecosystem product, GEP) nie jest nowe. Zaproponowali je w 2013 roku naukowcy z Chin i Stanów Zjednoczonych. Jego wykorzystanie razem z innymi wskaźnikami makroekonomicznymi zapewni dokładniejszy obraz wpływu decyzji politycznych na gospodarkę i przyrodę, wskazują badacze.
Podkreślają, że produkt ekosystemowy brutto powinien być używany jako uzupełnienie PKB. Niektóre spośród usług ekosystemowych – na przykład pozyskiwanie drewna, dostarczanie plonów w rolnictwie czy rekreacja na terenach przyrodniczych – są składowymi obu wskaźników.
Jeśli chodzi o sposób liczenia, autorzy opracowania proponują sumować wartości poszczególnych usług ekosystemowych. Dzielą je na zaopatrujące (np. plony), regulacyjne (np. zapobieganie powodziom) i kulturowe (rekreacja na obszarach przyrodniczych). W określeniu ich wartości pomaga unijna baza danych INCA, w której zaproponowano konkretne wartości przypisane do poszczególnych usług.
Jak policzyć wpływ zmiany diety?
Autorzy unijnego opracowania przeprowadzili przykładową analizę z wykorzystaniem produktu ekosystemowego brutto. Założyli wzrost popytu na białko roślinne w UE w miarę zmiany przyzwyczajeń żywnościowych i odchodzenia od spożycia mięsa. W swojej symulacji wzięli pod uwagę tylko jedną tego konsekwencję – wzrost powierzchni upraw.
Analizowany scenariusz zakładał stopniową zmianę preferencji konsumentów na przestrzeni kilku dekad i odzwierciedla zmianę, która może wynikać z czynników politycznych. Scenariusz porównawczy zakładał, że trendy społeczne, gospodarcze i technologiczne nie odbiegają znacząco od historycznych wzorców.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
– Zgodnie z wynikami symulacji, zmieniony model konsumpcji ma bardzo niewielki (ale pozytywny) wpływ na PKB (+0,01 proc.) w UE w 2030 r. w porównaniu ze scenariuszem odniesienia. Z kolei wskaźnik GEP wzrasta o 1,5 proc. lub 2,3 mld euro w porównaniu ze scenariuszem referencyjnym, przy czym składniki GEP wzrastają o 1 do 2 proc. w zależności od rodzaju usługi ekosystemowej: kulturalnej, zaopatrzeniowej czy regulacyjnej – czytamy w opracowaniu.
Wzrost wskaźnika wynika z sumy wpływu różnych czynników. Z symulacji wynika, że efektem wzrostu konsumpcji białka roślinnego będzie spadek powierzchni łąk, przy jednoczesnym wzroście powierzchni lasów. Wzrośnie też roślinna produkcja rolna. Niektóre zmiany się równoważą, jak w przypadku rekreacji, która z terenów łąk może przenieść się na tereny leśne.
Naukowcy podkreślają, że analizy z wykorzystaniem produktu ekosystemowego brutto pozwolą podejmować lepsze decyzje dotyczące polityki gospodarczej. Jednocześnie sam sposób obliczania wskaźnika wymaga jeszcze doprecyzowania i uwzględnienia na przykład czynników lokalnych w danym kraju.
Polecamy także:
- Ratujmy pszczoły, ale które? Czyli dlaczego stawianie uli to nie ochrona przyrody
- Trują najmniej, cierpią najbardziej. Kraje wyspiarskie na pierwszej linii w walce ze zmiany klimatu
- Unijne prawo odbudowy natury wisi na włosku. Kluczowe głosowanie się opóźnia
- Zmiany klimatu przyspieszają wymieranie ryb słodkowodnych. Zagrożona jedna czwarta gatunków
- Farmy fotowoltaiczne mogą wspierać przyrodę. Są dobrym środowiskiem dla zapylaczy