Od teraz do końca roku zaczyna się nerwowy czas w branży lotniczej – mówi Michael O’Leary, dyrektor generalny Ryanair, największej linii lotniczej w Europie.
Europejskie linie lotnicze przygotowują się do jednego z najbardziej intensywnych dla lotnictwa momentów w roku – okresu świąt Bożego Narodzenia.
„Do zeszłego weekendu wszystko szło świetnie, a ceny biletów wróciły do tych sprzed pandemii. Zostało to zakłócone przez blokadę Austrii i w Europie ponownie pojawiły się obawy o czwartą lub piątą falę COVID-19” – powiedział Michael O’Leary, dyrektor generalny tanich linii Ryanair, podczas przeprowadzonej przez agencję Eurocontrol rozmowy z cyklu „StraightTalk”.
Szef Ryanaira przyznał, że linie lotnicze czeka trudny okres, bo pasażerowie planują świąteczne podróże, a w Europie odradzają się obawy o rozwój pandemii koronawirusa.
Jak dodał, klienci mogą czuć się niepewnie, by rezerwować bilety na loty między Świętami a Nowym Rokiem, co zazwyczaj było normalną praktyką.
Jednocześnie O’Leary ma nadzieję na utrzymanie się niskich cen i duże zainteresowanie podróżami w okresie świątecznym. To z kolei może sprawić, że największa tania linia lotnicza w Europie będzie mogła liczyć na szybsze odrodzenie w okresie wakacyjnym.