Ceny mieszkań za metr kwadratowy mimo kryzysu rosną w całej Polsce. Zwiększają się nie tylko kwoty, jakie potencjalni kupujący zapłacą za swoje „M”, ale także dysproporcje cen mieszkań w miastach wojewódzkich.
Wysokie stopy procentowe i inflacja przyczyniają się do ostudzenia popytu na mieszkania, ale ceny lokali w całej Polsce i tak rosną. Duże są także dysproporcje w stawkach za metr kwadratowy w miastach wojewódzkich.
Już 14 tysięcy za metr
Jak wynika z danych Otodom za listopad, najwięcej za metr kwadratowy na rynku pierwotnym zapłacimy w Warszawie. Tam ceny przekraczają 13 tys. zł za metr.
Z kolei w Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu ceny lokali przekraczają 11 tys. zł za metr. Najmniej, bo około 6-7 tys. zł za metr kw. zapłacimy w Gorzowie Wielkopolskim, Zielonej Górze i Rzeszowie.
Oznacza to, że w Warszawie kupimy mieszkanie dosłownie dwa razy drożej za metr kwadratowy niż w najtańszej Zielonej Górze.
Podobnie jest w przypadku rynku wtórnego. Co ciekawe, w Warszawie – w przeciwieństwie do większości miast Polski – jest on minimalnie droższy od rynku pierwotnego. Na rynku wtórnym stolicy ceny za metr kwadratowy przekraczają 14 tys. zł za m kw. Rynek wtórny jest droższy od pierwotnego także w Gdańsku, Krakowie (średnio powyżej 12 tys. zł za metr) i Rzeszowie.
Najtaniej na rynku wtórnym mieszkanie kupimy, ponownie – w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze.
Ceny rosną
– Rynek nieruchomości to obecnie ciekawy przedmiot obserwacji, bo w tym samym czasie panuje na nim duża niepewność i jednocześnie widoczna jest stabilizacja – komentuje dla portalu 300Gospodarka analityczka Otodom, Karolina Klimaszewska.
Jak dodaje, w październiku 2022 r. na portalu Otodom średnia cena ofertowa na rynku wtórnym na poziomie ogólnopolskim wzrosła o 9,4 proc. rok do roku. Jednak w ujęciu miesięcznym zanotowała niewielki spadek, o 0,4 proc.
Natomiast już w listopadzie, średnia cena ofertowa w serwisie Otodom wzrosła o 0,2 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca. W skali roku, ceny mieszkań z listopada są o 8,1 proc. wyższe niż te z tego samego miesiąca 2021 r.
W przypadku rynku pierwotnego, średnia cena mieszkań wzrosła w listopadzie 2022 roku o 11 proc. względem listopada roku poprzedniego. Mieszkania ogółem więc zdrożały, widać wyraźny, silny trend w tym kierunku – dodaje analityczka.
W większości miast wojewódzkich ceny metra kwadratowego na rynku pierwotnym rosną szybciej niż na rynku wtórnym – wyjątkami są Gorzów Wielkopolski, Kraków, Opole, Rzeszów, Wrocław, Zielona Góra oraz minimalnie Gdańsk.
– Najwyższą dynamikę wzrostu średnich cen ofertowych na rynku pierwotnym odnotowuje Olsztyn o 20,5 proc. Pozytywna dynamika jednocyfrowa widoczna jest w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Rzeszowie, Toruniu oraz Wrocławiu. Jedyny spadek notuje się w Zielonej Górze – 0,6 proc. – zaznacza Klimaszewska.
Z kolei na rynku wtórnym największy trend wzrostowy został odnotowany w Gorzowie Wielkopolskim – to aż 22,2 proc. rok do roku. Może to wynikać z małej bazy ofert, która liczyła w tym mieście w listopadzie zaledwie 636 ogłoszeń. Dla porównania, w Warszawie tych ofert było wówczas ponad 14 tys., a w Krakowie – 7,3 tys.
Kolejnymi pod względem wysokości trendu są Opole, Zielona Góra oraz Białystok. Roczna dynamika wzrostu poniżej 6,5 proc. dotyczy Katowic, Lublina oraz Warszawy.
Więcej o rynku nieruchomości piszemy tutaj:
- Ceny mieszkań hamują. Sprawdzamy, co słychać na rynku nieruchomości
- Deweloperzy nie mają się za dobrze. Dwucyfrowy spadek liczby sprzedanych mieszkań
- Kupujący mieszkania będą dyktować warunki. Ale jedynie w mniejszych miastach
- Ceny mieszkań zaczęły spadać. Ale za to kredyt jest najdroższy od dekad
ceny ofertowe, a nie transakcyjne…
Wolny rynek nas zbawi, wolny rynek nas nigdy nie zostawi! Szkoda tylko, że nie mówimy o jakiś duperelach, tylko o podstawowej potrzebie człowieka do schronienia.
To było jasne, że sytuacja ze spadkami jest przejściowa. Ale np. w Gdańsku na Nowej Letnicy – ciągle są świetne stawki, więc jak ktoś szuka w celach inwestycyjnych, to Trójmiasto wydaje się świetne ciągle.