Badania 234 lodowców na terytorium Arktyki wskazują, że coroczne opady śniegu nie uzupełniają już ilości pokrywy lodowej, która topnieje w sezonie letnim. Możliwe, że to bezpowrotna zmiana.
Takie informacje wynikają z badania opublikowanego przez Nature Communications Earth & Environment, o którym pisze Reuters.
Przez ostatnie trzydzieści lat Arktyka ogrzewała się średnio dwa razy szybciej niż inne regiony Ziemi.
Badania obrazów satelitarnych wskazują, że jeszcze przed 2000 rokiem lodowce miały 50 proc. szans na odzyskanie zimą swojej pokrywy lodowej. Jednak według najnowszego badania prawdopodobieństwo, że lodowiec powiększy swoje terytorium zimą, bardzo się skurczyły.
Teraz może się to zdarzyć tylko raz na sto lat.
Czytaj też: Poziom wód wzrasta szybciej, niż sądzono kilka lat temu – to zagraża miastom i elektrowniom atomowym na wybrzeżach
W wyniku ogrzewania się planety i związanego z nim topnienia lodowców już dziś poziom wód w morzach i oceanach podnosi się średnio o milimetr rocznie. Są jednak badania, które mówią, że są to nawet 4 mm na rok.
To czy proces ten będzie przyspieszał, czy spowolni, zależy od działań ludzkości na rzecz przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu.
Niezależnie od tego częścią adaptacji do zmian klimatu powinno stać się przygotowanie do wzrostu średniego poziomu mórz na świecie.
Ilość wody zamrożonej obecnie na Grenlandii, gdy w końcu całkowicie się rozpuści (co zajmie dekady), podniesie poziom wód średnio o sześć metrów. Woda zaleje więc tereny obecnie wykorzystywane i zamieszkiwane przez ludzi.
Grenlandia to wyspa w 81 proc. skuta lodem i autonomiczne terytorium zależne Danii. Jeśli byłaby państwem, pod względem powierzchni byłaby 12 na świecie, chociaż żyje tam zaledwie 52 tys. osób.
Przeczytaj również: Duża część Grenlandii topnieje szybciej niż powinna
Jeśli jesteście ciekawi, jakie obszary Polski lub dowolnego innego regionu na świecie zajęłaby woda w scenariuszu wzrostu poziomu wód po roztopieniu lodów Grenlandii, pochylcie się na przykład nad tą interaktywną mapą.
Ostatnie 10 lat było najgorętszą dekadą od rewolucji przemysłowej – raport