Polski rynek kasyn internetowych dzieli się niemal po równo na legalny i nielegalny. Z danych przedstawionych podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC 2025) wynika, że szara strefa generuje obroty na poziomie 65 mld zł rocznie – niemal tyle samo co legalny segment, którego przychody szacuje się na 67 mld zł. Uczestnicy debaty wskazują, że obecny model regulacyjny nie działa i wymaga pilnych zmian.
Monopol nie nadąża za rynkiem
Zgodnie z aktualnymi przepisami Totalizator Sportowy jest jedynym legalnym operatorem kasyna online w Polsce. Eksperci podkreślają, że to rozwiązanie nie przystaje do realiów rynkowych ani oczekiwań konsumentów.
– Monopol jest dziś anachronizmem. Nie da się we współczesnym internecie skutecznie blokować stron – mówił Zdzisław Kostrubała ze Stowarzyszenia „Graj Legalnie”.
W ciągu ostatnich ośmiu lat zidentyfikowano aż 50 tys. domen oferujących nielegalne gry hazardowe, mimo nowelizacji ustawy hazardowej. Według szacunków zaprezentowanych podczas panelu szara strefa spowodowała odpływ 230 mld zł z polskiej gospodarki i 5,8 mld zł niezapłaconych podatków.
Model licencyjny jako alternatywa
Część ekspertów i branżowych organizacji opowiada się za przejściem na system licencyjny, który funkcjonuje w większości krajów Unii Europejskiej.
– Dziś konsument nawet nieświadomie może trafić do nielegalnego kasyna. Nawet jeśli chce grać zgodnie z prawem, wybór jest ograniczony do jednego podmiotu – stwierdził Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institute.
Olgierd Cieślik, były prezes Totalizatora Sportowego, zauważył, że tempo wzrostu legalnego rynku – według firmy H2GC tylko 4–5 proc. w ciągu pięciu lat – nie wystarczy, by ograniczyć udział szarej strefy. Dodał, że użytkownicy oczekują takiego samego wyboru, jak w przypadku platform VOD czy bukmacherskich.
Skuteczniejsze narzędzia? Tak, ale nie tylko
Mariusz Rzeczkowski z Totalizatora Sportowego zwrócił uwagę, że obecne narzędzia – takie jak rejestr nielegalnych domen – są nieskuteczne. Jego zdaniem nawet czasem wręcz podpowiadają graczom, gdzie zagrać. Dodaje, że bardziej skuteczne byłoby blokowanie IP, kont bankowych i współpraca z pośrednikami płatności. Takie mechanizmy z powodzeniem funkcjonują m.in. w Norwegii.
Paneliści byli zgodni: kluczem jest zmiana podejścia: z modelu opartego na wyłączności państwowej na system licencyjny, który daje konsumentom legalny wybór i ogranicza wpływy szarej strefy.
Polecamy także:
- Reklamować czy nie reklamować? Paradoksy hazardu w Polsce
- Jak wygrać wpływy do budżetu państwa? Zmniejszyć szarą strefę w hazardzie
- Cyberprzestępcy wykorzystują popularność gier komputerowych. Polscy użytkownicy muszą uważać
- Sztuczna inteligencja zamiast wyszukiwarki. Czy właściciele stron internetowych mają się czego bać?