Strona główna 300Research Przedsiębiorczy jak Ukrainiec. W rok w Polsce powstało 20 tys. firm z ukraińskim kapitałem [WYWIAD]

Przedsiębiorczy jak Ukrainiec. W rok w Polsce powstało 20 tys. firm z ukraińskim kapitałem [WYWIAD]

przez Katarzyna Mokrzycka
ukrainskie firmy w Polsce

Co czwarta spółka z kapitałem zagranicznym i aż 54 proc. działalności gospodarczych zakładanych przez obcokrajowców w Polsce to firmy ukraińskie – mówi Katarzyna Dębkowska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, autorka najnowszego raportu o nowych biznesach Ukraińców w Polsce.

Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Zgodnie z najnowszym raportem Polskiego Instytutu Ekonomicznego, od wybuchu wojny w Ukrainie w Polsce powstało kilkanaście tysięcy różnych ukraińskich firm. Raport kończy się na danych z września. Czy ostatni kwartał odbiegał od trendu z wcześniejszych miesięcy?

Katarzyna Dębkowska, PIE: Pod koniec września 2022 r. w Polsce działało 24,1 tys. spółek z kapitałem ukraińskim, w tym 3,6 tys. powstałych w 2022 r. Od stycznia do września zarejestrowano też 10,2 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych założonych przez osoby z obywatelstwem ukraińskim. Największy przyrost nowych działalności nastąpił w kwietniu – w porównaniu do marca ich liczba wzrosła prawie trzy razy. Jeszcze w styczniu ukraińskie jednoosobowe działalności stanowiły niespełna 1 proc. wszystkich nowo otwieranych. We wrześniu Ukraińcy zarejestrowali aż 2273 jednoosobowych działalności i było to już 8,5 proc. wszystkich nowych.

Niewiele mniej było ich też pod koniec 2022 r. W październiku zarejestrowano ponad dwa tysiące działalności jednoosobowych – 2066, w listopadzie 1929, a  w grudniu 1665. Czyli w całym roku 2022 powstało w Polsce niemal 16 tys. ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych (15 860). Razem ze spółkami (w ostatnim kwartale powstało ich ponad 1,1 tys.) to nam daje ponad 20 tysięcy ukraińskich firm utworzonych w Polsce w ciągu jednego roku.

I chociaż w ostatnich miesiącach roku rejestracji podmiotów jednoosobowych było może nieco mniej niż jesienią, to nadal ich przyrost jest bardzo znaczący, zwłaszcza gdy porównamy go do miesięcy sprzed wojny – w styczniu to było 188 podmiotów a w lutym 193. Wyraźnie widać wpływ wojny.

Wrzesień był tym miesiącem, gdy firm powstało najwięcej, został przełamany pułap dwóch tysięcy. Dlaczego właśnie wtedy? Jak pani to interpretuje?

Tak, że migranci zostaną z nami na dłużej. Uchodźcy wojenni, którzy nie powrócili na Ukrainę musieli podjąć decyzję, co dalej. Wrzesień jest miesiącem, kiedy dzieci idą do szkoły, do przedszkola i rodzice muszą zdecydować, jak chcą ustabilizować życie swoje i najbliższych. Wracać czy zostać. Jeśli zostać to czy, gdzie i jak szukać zatrudnienia. Konieczność pozyskania środków na utrzymanie była najważniejszym wskazywanym motywem skłaniającym do założenia własnej firmy w Polsce. Wiele jednoosobowych działalności to współpraca B2B.

Załóż swoją działalność, a dam ci pracę/zlecenie?

No właśnie. Ale były też inne motywy. To było pytanie wielokrotnego wyboru, więc poza koniecznością zapewnienia środków do życia rodzinie 19 proc. odpowiedziało, że tylko założenie własnej firmy zapewniało pracę zgodną z wykształceniem. Trzeba mieć świadomość, że często  kwalifikacje migrantów nie do końca mogą być skonsumowane przez polski rynek – chodzi o bariery językowe, ale także bariery prawne. Nie wszystkie  dyplomy czy licencje  są w Polsce uznawane. Dlatego dla 19 proc. respondentów założenie firmy otwierało możliwość zapewnienia pracy zgodnej z wykształceniem.

Po jednym roku mamy w Polsce prawie 20 tys. nowych firm ukraińskich. Czy to znaczy, że w suchych statystykach zobaczymy, że Ukraina nagle stała się jednym z głównych inwestorów zagranicznych w Polsce?

Biorąc pod uwagę narodowość – ewidentnie tak. Pod względem liczby firm Ukraina zaczęła dominować wśród zagranicznych inwestorów w Polsce. Co czwarta spółka z kapitałem zagranicznym to jest firma ukraińska. 25 proc. to naprawdę duży odsetek. Dla porównania, tylko 10 proc. spółek z kapitałem zagranicznym stanowią spółki niemieckie. Z kolei aż 54 proc. działalności gospodarczych zakładanych przez obcokrajowców w Polsce to firmy ukraińskie.

Jak definiujecie spółkę z ukraińskim kapitałem? Czy jest to w stu procentach ukraiński podmiot, czy wystarczy, że Ukraińcy mają w tych spółkach jakikolwiek udział?

Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej, który przekazał nam dane na temat spółek sygnalizował, że spółka z kapitałem ukraińskim oznacza, iż przynajmniej jeden z udziałowców jest obywatelstwa ukraińskiego.

Kto zakłada te firmy?

Nie mamy rozróżnienia, czy daną działalność zakładali uchodźcy, którzy wyjechali z Ukrainy po wybuchu wojny czy też osoby, które w Polsce mieszkały już wcześniej, ale dopiero po 24 lutego zarejestrowały u nas  działalność gospodarczą. Biorąc jednak pod uwagę skokowy przyrost liczby podmiotów z miesiąca na miesiąc, z dużym prawdopodobieństwem możemy zakładać, że rejestrowali się w Polsce głównie migranci wojenni.

Eksperci, którzy pomagali nam w badaniu mówią m.in. o przenoszeniu biznesu z Ukrainy do Polski, do warunków bardziej bezpiecznych dla prowadzenia działalności.

41 proc. działalności jednoosobowych założyły kobiety. Skąd wiedzieliście, że firmę rejestrowała kobieta? Czym one się zajmują –  w raporcie używa pani klasyfikacji: pozostała działalność usługowa”? To wyłącznie proste usługi czy może także IT albo handel?  

Rozróżnienie na firmy kobiet i mężczyzn zrobiliśmy biorąc pod uwagę imię właścicielki firmy, to jedyny sposób. Trzeba było każdą pozycję przejrzeć pod tym kątem.

Działalność usługowa pań to głównie usługi związane z kosmetyką – fryzjer, usługi kosmetyczne itp. (31 proc. zarejestrowanych działalności). Ale to nie znaczy, że Ukrainki nie podejmują się innych zajęć. 11 proc. działalności jednoosobowych działa w sektorze „Informacja i komunikacja”, czyli także IT, i jest to po usługach druga pozycja na liście. Struktura branżowa jest inna, jeśli chodzi o kobiety i mężczyzn. W działalnościach mężczyzn dominuje budownictwo, później IT, a usługi są na samym końcu.

Rozkład nowych rejestracji działalności gospodarczej nie pokrywa się ze strukturą uchodźców – przecież przyjechały głównie kobiety, a firmy założyli głównie mężczyźni. O czym to świadczy?

Na przykład o tym, że mężczyźni byli u nas już wcześniej, przed wojną, a teraz zdecydowali się na założenie działalności. Mieliśmy przecież ogromna diasporę emigrantów ekonomicznych.

To może być także potwierdzeniem tego, o czym już wspominałam – aż połowa firm pytanych o motywy uruchomienia firmy w Polsce mówi o próbie kontynuacji biznesów wcześniej już prowadzonych u siebie w kraju.  Wojna zerwała łańcuchy dostaw, Morze Czarne zostało zamknięte, przesyłanie ukraińskich towarów za granicę stało się niemożliwe. Polska stała się hubem logistycznym, dzięki któremu biznes ukraiński zyskał łatwiejszy dostęp do innych rynków.

Ale te 41 procent dla ukraińskich kobiet to nie jest mało! Gdy popatrzymy na statystyki wszystkich działalności zakładanych w Polsce  to kobiety rejestrują mniej więcej 30 proc. firm, czyli znacznie poniżej „wyniku” kobiet z Ukrainy.

A co po wojnie? Zostaną czy spakują się i wrócą do siebie, bo odbudowywana gospodarka da większe zyski?

Nie dostaliśmy sygnałów żeby chcieli likwidować firmy w Polsce. Dwie trzecie badanych firm wskazuje, że niezależnie od tego, co się zadzieje w Ukrainie, chcą kontynuować biznes w Polsce. Być może będzie możliwość prowadzenia biznesu i w Polsce, i w Ukrainie, jeśli oczywiście ten biznes będzie im nadal dawał satysfakcję finansową.

Czy my chcemy, żeby oni zostali, a jeśli tak, to dlaczego chcemy, żeby zostali?

Pytaliśmy o to, czy firmy ukraińskie współpracują z polskimi i tak właśnie jest. 38 proc. ukraińskich firm jest partnerem jakiegoś polskiego przedsiębiorstwa. To partnerstwo oczywiście może przybierać różne formy, dominująca jest zaś współpraca firmy ukraińskiej z polską firmą, która świadczy usługi w zakresie księgowości, podatków, przepisów itp.

Wiele firm ukraińskich zaopatruje się też u firm polskich w materiały czy surowce. Wskazuje na to jedna trzecia badanych. Firmy ukraińskie są także podwykonawcami polskich firm.

Ta współpraca jest sygnałem, że firmy ukraińskie jak najbardziej są potrzebne polskim firmom. Zapełniają pewne luki rynkowe, które obserwowaliśmy w budownictwie czy transporcie.

Badaliście, jaki jest, czy jaki może być wkład ukraińskich firm w Polsce dla polskiego PKB?

Chcieliśmy to sprawdzić, ale niestety mieliśmy za mało informacji, by móc to zrobić. Być może wrócimy do tego w przyszłości.

O co chciałaby Pani rozszerzyć ten raport w kolejnej edycji, czego nie udało się jeszcze zrobić tym razem?

Chcielibyśmy na pewno rozszerzyć badanie ilościowe wśród ukraińskich firm na większą ich liczbę. Na razie udało nam się zbadać 80 takich przedsiębiorstw. Mimo to dla nas były to bardzo ciekawe wyniki i ważne informacje, które uzupełniły badania jakościowe.


Polecamy także:

Powiązane artykuły