Strona główna 300KLIMAT Westinghouse: Liczymy na wybór naszej technologii także do drugiej elektrowni jądrowej w Polsce [WYWIAD]

Westinghouse: Liczymy na wybór naszej technologii także do drugiej elektrowni jądrowej w Polsce [WYWIAD]

przez Kamila Wajszczuk
Westinghouse, fot. Daniel J. Macy / Shutterstock.com.

Westinghouse chce wkrótce rozpocząć rozmowy ze spółką Polskie Elektrownie Jądrowe o jak najszybszym przejściu do projektowania pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Firma liczy, że polski rząd wybierze jej technologię także do drugiej lokalizacji, mówi prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik.

Kamila Wajszczuk, 300Gospodarka: Jak Pan ocenia decyzje rządu o wyborze Westinghouse do budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej i planach ogłoszenia drugiej lokalizacji dla takiej elektrowni?

Mirosław Kowalik, Westinghouse: Cieszymy się, że reaktor Westinghouse został wybrany dla pierwszej lokalizacji. Mam nadzieję, że nasza technologia AP1000 zostanie wybrana również dla drugiej.

Przemawia za tym wiele synergii biznesowych i ekonomicznych, jakie można osiągnąć z zastosowania tej samej technologii w obu lokalizacjach. Chodzi m.in. o oszczędności wynikające z efektu skali i większej liczby zamówień, wykorzystania tego samego modelu realizacji, czy budowania kompetencji i wymienności funkcji osób obsługujących dwie lokalizacje.

To także kwestia innych elementów, jak późniejsze oszczędności wynikające z eksploatacji, serwisowania czy dostaw części zamiennych. W końcu elektrownię jądrową projektuje się na ponad 60 lat, z założeniem przedłużenia jej eksploatacji do nawet 100 lat.

Ile reaktorów może postawić Westinghouse?

Jesteśmy gotowi wybudować trzy reaktory AP1000 w pierwszej lokalizacji i trzy w drugiej. Każdy reaktor to jest ok. 1200 MW mocy – w zależności od warunków chłodzenia i zastosowanej turbiny. Więc całkowita moc dla dwóch lokalizacji może wynieść 7200 MW. W Lubiatowie-Kopalinie decyzja środowiskowa wskazuje limit wyprowadzenia mocy na poziomie 3750 MW. Wpisujemy się w to z trzema reaktorami AP1000.

Jaki jest plan najbliższych działań?

Po decyzji rządu otwiera się przestrzeń do rozpoczęcia rozmów ze spółką Polskie Elektrownie Jądrowe, zawarcia kontraktu i jak najszybszego rozpoczęcia prac projektowych. Rozpoczęcie tych prac jest konieczne z punktu widzenia dotrzymania zakładanego harmonogramu oraz uzyskania wymaganych pozwoleń i zezwoleń, np. budowlanego, czy uzyskania licencji na zastosowanie technologii AP1000 w Polsce, wydawanej przez Polską Agencję Atomistyki.

Równolegle należałoby się zastanowić nad wypracowaniem optymalnego modelu współpracy oraz docelowego kontraktu, który również definiowałby model wykonania elektrowni pod kątem finansowania inwestycji. Możemy prowadzić oba te procesy jednocześnie, zwłaszcza z uwagi na bardzo napięty terminarz i ambitny cel postawiony w Programie polskiej energetyki jądrowej, aby energia elektryczna z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej popłynęła w 2033 roku.

Kiedy to powinno się wydarzyć?

Główne kamienie milowe harmonogramu są zdefiniowane w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej. Nasza oferta i studium wykonalności FEED (Front End Engineering Design) wpisują się w przewidziane w tym dokumencie daty. Będziemy chcieli jak najszybciej usiąść do stołu z Polskimi Elektrowniami Jądrowymi i wynegocjować odpowiednie umowy, aby dotrzymać tych terminów. Uruchomienie pierwszego bloku w 2033 to cel ambitny, ale możliwy do wykonania, jak wielokrotnie powtarzaliśmy.

Jak odnosi się Pan do kwoty 20 mld dolarów podanej przez premiera jako orientacyjny koszt?

To nie jest kwota podana przez Westinghouse, dlatego nie chciałbym tego komentować. Mogę jedynie powiedzieć, że spotkałem się z już z tą kwotą w komunikatach rządowych jako przewidywaną wartością projektu dla jednej lokalizacji.

Cena końcowa na pewno będzie przedmiotem negocjacji i będzie szczegółowo weryfikowana zgodnie z przyjętymi założeniami projektowymi i modelem realizacji inwestycji. Dlatego tak istotne jest jak najszybsze rozpoczęcie prac projektowych. Ostateczna kwota wydatków inwestycyjnych powinna być znana w momencie zamknięcia finansowania i wydania zezwolenia na budowę, czyli w 2025 r.

Czy Westinghouse jest gotowy objąć udział kapitałowy w projekcie?

Strona amerykańska w ofercie (CER – Concept Execution Report), przy udziale m.in EXIM Banku, przedstawiła propozycje finansowania dłużnego przez rząd amerykański czy możliwość zabezpieczenia ryzyka przy przekroczeniu kosztów. Westinghouse co do zasady nie uczestniczy w finansowaniu elektrowni jądrowych, jest dostawcą technologii oraz kompleksowych usług serwisowych podczas eksploatacji elektrowni.

Jednak w celu pokazania, jak ważna jest dla nas ta inwestycja, pojawiły się możliwości udziału kapitałowego ze strony Westinghouse i Bechtel w przedłożonej ofercie. Te kwestie, w tym kwestia modelu finansowego, zostaną wypracowane w trakcie dwustronnych rozmów.

Skąd będzie pochodziło paliwo dla polskiej elektrowni?

Westinghouse posiada trzy fabryki paliwa jądrowego – w Szwecji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Wydaje się, że z punktu widzenia logistycznego najbardziej prawdopodobne są dostawy ze Szwecji.

Jak Pan ocenia możliwości udziału polskich firm w budowie elektrowni?

Rozmawiamy na bieżąco z firmami, cały czas badamy rynek pod kątem możliwości wykorzystania ich w polskim projekcie elektrowni jądrowej. Oceniamy ten potencjał bardzo wysoko. Polskie firmy stać na ponad 50 proc. udziału w wartości zamówień.

W Polsce ponad rok temu utworzyliśmy Centrum Usług Wspólnych. Znajduje się ono w Krakowie, obsługuje całą grupę i już teraz zatrudnia ponad 165 osób. Na tej bazie będziemy też budowali centrum inżynieryjne i centrum zamówień dla technologii AP1000 w Polsce.

Polska może stać się regionalnym hubem dla elektrowni jądrowych budowanych na bazie reaktora AP1000 w takich krajach jak Czechy, Słowenia, Rumunia, Bułgaria czy Ukraina po zakończeniu działań wojennych.

Polecamy też inne materiały o planach budowy elektrowni jądrowej w Polsce:

Powiązane artykuły