Warszawski Indeks Giełdowy przebił psychologiczną barierę, notując rekord wszech czasów. Ale hossa w Warszawie trwa nie od dziś.
Wyższe kursy akcji na GPW i ogólna poprawa nastrojów to echo piątkowego wystąpienia szefa amerykańskie Rezerwy Federalnej Jerome Powella.
Podczas wystąpienia na sympozjum w Jackson Hole prezes Fed co prawda mówił o tzw. taperingu, czyli stopniowym ograniczaniu skupu aktywów przez Fed, ale wydźwięk całej wypowiedzi był zdecydowanie gołębi.
Bo choć tapering miałby się zacząć jeszcze w tym roku (co rynek już wyceniał), to jednak, według Powella, nie ma się co spieszyć z podwyżkami stóp procentowych. Szef Fed zwracał przy tym uwagę, że dane z amerykańskiej gospodarki są dobre, zwłaszcza z rynku pracy (co by uzasadniało tapering), ale wariant Delta koronawirusa się rozprzestrzenia (co stwarza ryzyko dla gospodarki i nakazuje być ostrożnym w zacieśnianiu polityki pieniężnej).
Już w piątek wystąpienie Powella zostało dobrze przyjęte przez giełdy w USA. Indeks S&P 500 ustanowił nowy rekord.
W poniedziałek optymizm zawitał też w Warszawie. WIG, który obrazuje wahania kursów warszawskim parkiecie, rósł przed południem o ponad 0,5 proc., a jego wartość przekroczyła – po raz pierwszy w historii – poziom 70 tys. punktów.
Zresztą hossa na warszawskiej giełdzie trwa już od kilku miesięcy. Od początku roku WIG wzrósł już o ponad 22 proc, a indeks największych spółek – WIG-20 – zyskał 17 proc.
Oprócz dobrej koniunktury w gospodarce – co poprawia nastroje – rynkowi akcji służy też napływ pieniędzy, również od indywidualnych inwestorów. Sprzyjają temu bardzo niskie stopy procentowe, które zniechęcają do lokowania kapitału w instrumenty, z których zysk zależy od stóp (np. w lokaty bankowe).
WIĘCEJ CZYTAJ O TYM TUTAJ: Inflacja wymiata pieniądze z lokat. Giełda i inwestorzy giełdowi na tym zyskują
W I półroczu dział inwestorów indywidualnych w obrotach na głównym rynku GPW wyniósł 24 proc. i był to najwyższy wynik w pierwszej połowie roku co najmniej od dekady.
Optymistycznie po wypowiedziach Powella jest również na głównych europejskich giełdach – choć nie aż tak, jak się można było spodziewać. Dobre nastroje tłumią kolejne negatywne informacje o wariancie Delta i jego potencjalnym wpływie na tempo gospodarczego odbicia. Indeks Euro Stoxx 50, który pokazuje, jak zachowują się kursy największych spółek rośnie, ale jest poniżej rekordy wszech czasów z połowy sierpnia.