Aż 20 proc. aktywnych płatników miało zadłużenie wobec ZUS-u, a ich łączny dług wzrósł o 12 proc. r/r. Wynika to z niepewnej sytuacji polityczno-gospodarczej oraz powiększania się zadłużenia u osób, które borykają się od wielu lat z problemami finansowymi.
Niemal 628 tys. płatników składek miało zadłużenie względem polskiego fiskusa wynika z analizy Monday News. Jest to o 0,4 proc. mniej niż w roku 2022. Natomiast łączny aktywny dług aktywnych płatników wynosi 19,4 mld zł, co stanowi wzrost o prawie 12 proc. r/r.
Niewielki spadek liczby dłużników
Według Katarzyny Lorenc, ekspertki Business Centre Club (BCC) ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy, skoro aktywnych płatników – jest aktualnie ok. 2,8 mln, to zadłużenie faktycznie ma ponad 22 proc.
– To bardzo dużo. Wynik pokazuje, jak poważnym obciążeniem pracy i działalności gospodarczej są daniny parapodatkowe. Patrząc na te dane, widać, że zadłużenie utrzymuje się na podobnym poziomie. Jednak mamy dziś do czynienia z bardzo niską dynamiką PKB, dużą presją na wzrost wynagrodzeń oraz inflacją – podaje Katarzyna Lorenz.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
– To skutecznie topi poduszki finansowe przedsiębiorców. Dlatego spodziewam się wzrostu zadłużonych. Pociechą jest dość otwarta postawa urzędników ZUS-u w rozkładaniu zobowiązań na raty. Jednak to działania tylko ratunkowe, a nie zapobiegawcze – dodaje ekspertka z BCC.
Natomiast Aldona Międlar-Adamska, prawnik z Kancelarii Ars AEQUI, uważa, że spadek aktywnych płatników o 0,4 proc. może wynikać nawet z czynników przypadkowych. Mogą to być m.in.: zmiany przepisów dot. regulacji składek, sytuacja na rynku pracy, poziom bezrobocia lub wahania kursów.
Łączne zadłużenie idzie w górę
Rok 2023 zamknięto z łącznym zadłużeniem w kwocie 19,4 mld zł. Jest to wynik o 11,8 proc. wyższy w stosunku do roku poprzedniego (17,3 mld. zł). Według ekspertki BCC wzrost zadłużenia związany jest z trudną sytuacją gospodarczą i niepewną sytuacją polityczno-ekonomiczną. Jej zdaniem, firmy raz zadłużone, powiększają wysokość swojego zadłużenia.
– Firmy stają przed dylematem dotyczącym tego, które rachunki uregulować w pierwszej kolejności i decydują się najpierw zapłacić pracownikom i dostawcom – kosztem rozliczeń np. z ZUS-em – mówi eksperta Katarzyna Lorenz.
Z drugiej strony ekspertka z Kancelarii Ars AEQUI zauważa, że rosnące zadłużenie może mieć fatalne skutki dla całego systemu. Dług już zadłużonego płatnika wzrósł o 12,2 proc. r/r. Przy założeniu, że ogólna liczba zadłużonych płatników zmniejszyła się o 0,4 proc. można stwierdzić, że niektórzy wpadają w spiralę coraz większych długów.
Za tym idą upadłości firm, redukcje miejsc pracy i problem coraz większego zadłużenia. Przez to ubezpieczeni mają ograniczony dostęp do świadczeń ZUS. Zakład ubezpieczeń musi sięgać do kieszeni państwa, aby zapewnić ciągłość systemu. Eksperta Międlar-Adamska uważa, że grozi to utracie stabilności finansowej i społecznej kraju.
Płatnicy chętni do zawarcia układów ratalnych
ZUS umożliwia zadłużonym płatnikom uregulowanie zobowiązań za pomocą tzw. układu ratalnego. Tak można spłacać swoje zobowiązania w ustalonej miesięcznej kwocie. W 2023 roku liczba złożonych wniosków o umowy ratalne wzrosła o 17,9 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, osiągając poziom 94,5 tys. W 2022 roku było 80,2 tys. chętnych do podpisania umowy ratalnej. Do zawarcia umowy płatnika z ZUS-em doszło u 52,6 tys., czyli o 16,3 proc. mniej niż do 2022 roku (62,9 tys.).
Aldona Międlar-Adamska łączy wzrost liczby wniosków o układy ratalne z tym, że płatnicy mają problem z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań. Ponadto mają oni większą świadomość na temat tego co można zrobić, żeby nie dopuścić do nawarstwienia się zadłużenia.
Ekspertka z Ars AEQUI zauważa natomiast, że spadek liczby układów ratalnych wynika z zaostrzenia kryteriów przyznawania ich przez zakład ubezpieczeń. ZUS rozpatruje bardziej restrykcyjnie zdolność płatniczą wnioskodawców. Płatnicy zaczęli się interesować możliwością rozłożenia długów na raty, a kryteria dot. zawierania umowy z ZUS-em uległy zaostrzeniu.
Prognozy
Katarzyna Lorenz twierdzi, że są nadzieję na to, że sytuacja związana z zaległościami ulegnie poprawie ze względu na lepszą prognozę gospodarczą.
Z kolei Aldona Międlar-Adamska zwraca uwagę na to, że na spadek liczby i kwoty zadłużenia przyczynił się ZUS, umożliwiając płatnikom regulowanie należności na korzystnych warunkach.
– Powyższe może być realizowane poprzez udzielanie ulg, możliwość rozłożenia spłaty na raty czy umorzenie należności w wyjątkowych przypadkach – wyjaśnia Międlar-Adamska.
Jej zdaniem liczba aktywnych płatników z zadłużeniem może się nieznacznie zwiększyć, ale tempo wzrostu może być niższe w porównaniu z poprzednimi latami. Eksperta podkreśla, że na prognozowanie zadłużenia wobec ZUS należy wziąć pod uwagę wojnę w Ukrainie, która ma istotne znaczenie dla polskiej gospodarki.
Polecamy:
- Bezpieczeństwo cyfrowe przed wyborami. Tak ma wyglądać walka z dezinformacją
- Najpopularniejsze za zachodnią granicą są auta spalinowe. Niemcy sceptyczni wobec elektryków
- To tutaj zarabia się najwięcej. GUS podał szczegółowe dane o płacach w lutym 2024 r.