Kraków będzie miał pierwszą w kraju Strefę Czystego Transportu (SCT). Na Zachodzie to nic nowego: pierwsze strefy powstały już ćwierć wieku temu. Ale czy są skuteczne?
Jednak jak na polskie warunki strefy czystego transportu to rozwiązanie nowatorskie. W stolicy Małopolski zostanie wprowadzone w połowie 2024 roku.
Strefa czystego transportu (w skrócie SCT) to stosowany w Europie od lat sposób na poprawę jakości powietrza w miastach. Wprowadzenie strefy oznacza ograniczenie wjazdu najstarszym pojazdom, emitującym najwięcej zanieczyszczeń.
Krótko mówiąc to obszary, po których swobodnie poruszać się mogą tylko pojazdy spełniające określone normy emisji spalin. Celem jest zredukowanie zanieczyszczenia powietrza.
Kto nie wjedzie do Krakowa?
O utworzeniu SCT 23 listopada postanowili krakowscy radni. Projekt strefy czystego transportu bazuje na badaniach ruchu wykonanych na ulicach miasta. Obszar SCT w Krakowie pokrywa się w zasadzie z jego granicami administracyjnymi.
SCT będzie wprowadzana stopniowo. Pierwszy etap wejdzie w życie w lipcu 2024 roku. Wówczas do miasta nie wjadą auta najstarsze, najbardziej zanieczyszczające powietrze, tj. blisko i ponad 30-letnie.
Drugi etap obowiązywania SCT zacznie się w lipcu 2026 r. I tu już ograniczenie wjazdu będzie dotyczyło samochodów ponad 26-letnich (benzyna) oraz ponad 16-letnich (diesel). Czyli do Krakowa wjadą wyłącznie pojazdy zasilane benzyną/LPG o min. normie Euro 3, a w przypadku pojazdów z silnikami Diesla o min. normie Euro 5.
Uchwała przewiduje też kilka wyjątków.
– Pojazdy zarejestrowane przed 1 marca 2023 r., których właścicielami są osoby, które ukończyły co najmniej 70 lat najpóźniej 1 marca 2023 r., i prowadzone przez nie, nie będą objęte wymogami strefy – mówi dyrektor ZTP, Łukasz Franek.
W Polsce trwają również prace nad SCT w innych miastach.
TAK dla food trucków i służb
Strefa będzie dotyczyła wszystkich pojazdów, także spoza Krakowa czy Polski.
Wymogów, które miałyby obowiązywać od 2026 r. na dzisiaj nie spełniłoby między 20 proc. a 25 proc. samochodów. Czyli około 100 tys. zarejestrowanych w Krakowie. Przy czym w roku 2026 r. tych pojazdów będzie jeszcze mniej, ponieważ cały czas ludzie zmieniają auta na nowsze.
Strefa czystego transportu może objąć w pierwszym etapie zaledwie 2 proc. samochodów, które jeździły po Krakowie w grudniu 2021. Tak wynika z analiz Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie, na podstawie danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnych SAMAR.
Od zakazu wjazdu i poruszania się po SCT zwolnione są pojazdy posiadające odpowiednie oznaczenie. Na przykład należące do osób z niepełnosprawnościami. Bez ograniczeń po mieście będą mogły poruszać się pojazdy służb mundurowych, ratowniczych czy pojazdy specjalne. To na przykład koparki czy food trucki.
Na Zachodzie się sprawdza
Koncepcja SCT nie jest nowa – pierwsza strefa czystego transportu powstała w Szwecji w 1996 r. W Niemczech pierwsza berlińska strefa niskiej emisji (Umweltzone) obowiązuje od stycznia 2008 r. Obecnie w Europie istnieje ponad 320 stref. To stanowi 40 proc. wzrostu względem 2019 r. Zgodnie z trendem przewiduje się, że do 2025 r. w Europie będzie ich już 500.
Strefy czystego transportu, eliminujące z ulic najbardziej emisyjne pojazdy, pozwoliły zredukować stężenie dwutlenku azotu (NO2) o około 20 proc. W Londynie wynik ten wzrósł aż do 44 proc., dzięki rozszerzeniu strefy oraz zaostrzeniu warunków wjazdu do niej w 2019 r.
Prognozy redukcji NO2 w innych miastach prezentują się następująco: Bruksela (do -33 proc.) i Paryż (-24 proc.). Te liczby potwierdzają silny potencjał SCT. Strefy mogą poprawić jakość powietrza na obszarach poza strefą i przed pełnym jej wdrożeniem.
Kraków potrzebuje SCT
Tak też ma być w Krakowie. Szacuje się, że po wejściu w życie drugiego etapu SCT, po 1 lipca 2026 r., tlenków azotu może być w krakowskim powietrzu mniej niemal o połowę w porównaniu z 2019 r.
Spadek ilości pyłów ma być jeszcze większy – aż o 82 proc. To z powodu tych zanieczyszczeń stacja pomiarowa przy Al. Krasińskiego ma wskazania najgorsze w Polsce.
Jak wynika z badania firmy zajmującej się analizą rynku, Research Collective, „Strefy czystego transportu. Czy chcemy oddychać świeżym powietrzem w miastach?”, strefy popiera ponad połowa Polaków.
– W Polsce sytuacja jest szczególnie groźna. W Warszawie transport generuje 77 proc. emisji tlenków azotu (NOx), czyli jednego z najgroźniejszych zanieczyszczeń. Dziesiątki raportów udowadniających katastrofalny wpływ tych związków na zdrowie pokazuje, jak bardzo potrzebujemy instrumentów służących poprawie jakości powietrza – komentuje Hubert Różyk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Więcej o transporcie piszemy tutaj:
- Dzień bez Samochodu. Nie możemy obejść się bez aut, ale to się może zmienić
- Oto skutki samochodozy. Emisje CO2 w transporcie w Polsce rosną szybciej, niż średnio w Europie
- Samochodoza: aut jest u nas więcej, niż średnio w UE. Dlaczego nie możemy się bez nich obejść?
- Strefy czystego transportu uratują 170 tys. ludzi przed przedwczesną śmiercią. To tyle, ile wynosi populacja Olsztyna