Koszty utrzymywania energetyki konwencjonalnej to nie tylko opłaty za emisje i rosnące ceny prądu. Rzadko bierzemy w rachubę koszty zewnętrzne związane z emisjami zanieczyszczeń, chorobami, konsekwencjami zmian klimatu czy przekształcania sieci wodnych.
W ramach rachunków w sektorze energetycznym często nie uwzględnia się kosztów zewnętrznych ponoszonych przez społeczeństwo, obejmujących głównie koszty zdrowotne i środowiskowe – pisze Polski Instytut Ekonomiczny, publiczny think tank gospodarczy.
W poniższej tabeli think tank zestawia dane dot. kosztów zewnętrznych górnictwa i produkcji energii z węgla.
Według badania naukowców z uniwersytetów w Korei Płd. i Wielkiej Brytanii z tego roku, najniższe koszty zewnętrzne spośród badanych źródeł charakteryzują niskoemisyjne źródła, jak geotermia, elektrownie wodne oraz energetyka wiatrowa – kontynuuje PIE.
Koszty ukryte i te całkiem jawne
Wymienione koszty bez wątpienia domagają się oszacowania. W innym tekście think tank PIE obliczył także ile kosztowałoby utrzymanie status quo w polskiej energetyce i pozostanie przy zależności od węgla.
Dane pokazują, że choć według rządowego dokumentu strategicznego, Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, transformacja energetyki będzie nas kosztować około 890 miliardów złotych, to nadal jest to bardziej opłacalne niż bezczynność.
PIE policzył, że brak transformacji kosztowałby nas ponad bilion zł. Więcej piszemy o tym tutaj.
PIE: Koszty zewnętrzne smogu to nawet 111 miliardów złotych rocznie