Stany Zjednoczone i Unia Europejska ogłosiły wspólne stanowisko dotyczące ramowego porozumienia handlowego zawartego pod koniec lipca. Dokument kończy miesiące niepewności dla przemysłu i konsumentów, wskazując kierunki współpracy gospodarczej między dwoma największymi partnerami handlowymi świata. Jak podaje Reuters, wspólne oświadczenie przygotowano po tygodniach negocjacji i określa szczegółowe warunki wymiany towarowej.
Zniesiono cła na niektóre towary
Zgodnie z ustaleniami, Unia Europejska zobowiązała się do całkowitego zniesienia ceł na amerykańskie towary przemysłowe. Ponadto rynek unijny zostanie otwarty na szeroki zakres produktów rolno-spożywczych z USA, w tym orzechy, nabiał, owoce i warzywa, olej sojowy oraz mięso wieprzowe i bizonie.
W zamian niemal wszystkie towary z Europy wwożone do Stanów Zjednoczonych objęte będą 15-procentową stawką celną. Jak wskazuje Reuters, w przypadku samochodów i części samochodowych będzie to oznaczać spadek taryf z obecnych 27,5 proc. do 15 proc., pod warunkiem że UE przedstawi projekt legislacyjny znoszący cła na towary przemysłowe z USA.
W kwestii metali oświadczenie nie określa szczegółowych stawek celnych. Mimo to obie strony zadeklarowały współpracę w zakresie ochrony rynków przed nadprodukcją i zapewnienia bezpieczeństwa łańcuchów dostaw. Jednocześnie utrzymane mają zostać 50-procentowe cła na stal, aluminium i miedź poza ustalonymi kwotami eksportowymi.
Uzgodniono wspólne standardy
Umowa handlowa UE-USA przewiduje także wzajemne uznawanie standardów w sektorze motoryzacyjnym. W odniesieniu do farmaceutyków i półprzewodników USA zastrzegają sobie możliwość wprowadzenia 15-procentowych ceł dopiero po zakończeniu stosownych postępowań i określeniu nowych stawek globalnych.
Jak wynika z dokumentu cytowanego przez Reutersa, od 1 września Stany Zjednoczone stosować będą wyłącznie stawki klauzuli największego uprzywilejowania (MFN) wobec szeregu europejskich produktów, w tym farmaceutyków generycznych, części lotniczych czy surowców naturalnych. MFN oznacza, że dany kraj traktuje wszystkie państwa członkowskie Światowej Organizacji Handlu (WTO) jednakowo, czyli stosuje wobec ich produktów takie same, najniższe możliwe stawki celne, bez preferencji ani dyskryminacji.
UE ma zainwestować w Stanach
W ramach porozumienia UE zobowiązała się do zakupu amerykańskiego gazu LNG, ropy i produktów sektora jądrowego. Do 2028 r. zakupy mają sięgnąć 750 mld dolarów. Dodatkowo Unia zadeklarowała zakup co najmniej 40 mld dolarów chipów AI ze Stanów Zjednoczonych dla centrów obliczeniowych.
Ustalono też, że europejskie firmy zainwestują 600 mld dolarów w strategiczne sektory gospodarki USA. Mają na to czas do 2028 roku. Państwa członkowskie UE będą także kupować amerykański sprzęt wojskowy, choć nie podano konkretnych kwot. Według Reutersa obie strony zapowiedziały współpracę w obszarze kontroli eksportu, inwestycji i zwalczania polityk nierynkowych, m.in. subsydiowanej produkcji w Chinach.
Regulacje cyfrowe i środowiskowe
UE i USA zobowiązują się do eliminacji barier w handlu cyfrowym. Strony zadeklarowały, że nie będą wprowadzać ceł na transmisje elektroniczne ani opłat za korzystanie z sieci.
Unia Europejska ma także uwzględniać postulaty amerykańskich producentów dotyczące prawa o wylesianiu oraz złagodzić przepisy w ramach mechanizmu CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism – mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2) dla małych i średnich firm. Jak zauważa Reuters, obie strony traktują porozumienie jako punkt wyjścia do dalszej współpracy i usuwania barier w handlu.
Polecamy także:
- Umowa handlowa na linii UE-USA. Goldman Sachs: te ambitne zobowiązania trudno zrealizować
- Efekt ceł w amerykańskiej inflacji zaczyna być widoczny
- Oszczędzasz na lokacie? Przy takiej inflacji możesz być na minusie
- Sektor HoReCa poprawia kondycję finansową, ale wciąż zmaga się z wysokim zadłużeniem
