Strona główna TYLKO W 300GOSPODARCE Niemcy przekroczyły Rubikon. Ekspert tłumaczy przełomową decyzję ws. Rosji

Niemcy przekroczyły Rubikon. Ekspert tłumaczy przełomową decyzję ws. Rosji

przez Katarzyna Mokrzycka
Niemiecki parlament Bundestag w Berlinie. Fot. multitel / Shutterstock.com

Niemcy nie biorą pod uwagę scenariusza, w którym sami odłączają się od rosyjskiego gazu. Skutki gospodarcze byłyby trudne do oszacowania. Próbują gry, w której uderza się w Rosję bez prowokowania jej do odcięcia dostaw surowców – mówi 300Gospodarce Michał Kędzierski, analityk ds. polityki energetycznej i klimatycznej Niemiec w Ośrodku Studiów Wschodnich.

Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział w niedzielnym wystąpieniu niemal rewolucyjne zmiany w polityce Niemiec, w tym potężne inwestycje w odnowienie niemieckiej armii i budowę dwóch terminali LNG, aby zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu. Jak ważny jest to krok?

Michał Kędzierski, OSW: Pierwsze wrażenie jest takie, że niemal wszystkie niedzielne wystąpienia polityków niemieckich (wyjątek stanowi AfD) to przekroczenie pewnej retorycznej granicy, której Niemcy dotąd nigdy nie przekroczyły – jednoznaczne, bezpośrednie, mocne uderzenie w Putina, odcinanie się od jego polityki, ostra krytyka, całkowity brak niuansów. To jednoznaczne opowiedzenie się po jednej ze stron i na to warto zwrócić uwagę.

Postrzeganie Rosji zaczęło się zmieniać już kilka miesięcy temu, wraz z rozgrywkami Gazpromu dotyczącymi dostaw i cen gazu. To był pierwszy impuls, który zaczął zmieniać spojrzenie na Rosję jako na wiarygodnego partnera. Stąd również zapowiedzi kanclerza, by długofalowo uniezależnić się od dostaw węglowodorów z Rosji. Już kilka dni temu pojawiła się zapowiedź ministra gospodarki, że Niemcy stworzą na szybko, jako krótkoterminowy sposób na zabezpieczenie się, rezerwy gazu i węgla kamiennego.

Znamienna jest też wyraźna zapowiedź zwiększania wydatków na obronność – to coś, czego Niemcy starali się dotąd mocno unikać.

Ekspert o decyzji Niemiec: To przewrót kopernikański, zarżnięto wiele świętych krów niemieckiej polityki [WYWIAD]

Czy decyzje o wyrzuceniu Rosji z systemu SWIFT i zamknięciu rosyjskich banków w Niemczech nie zablokują Niemcom możliwości płacenia za gaz z Rosji, czyli de facto jego kupowania?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie, czy ruch związany ze SWIFT, który podjęła Unia Europejska zablokuje czy nie możliwość płacenia za surowce importowane w Rosji. Na pewno Niemcy wstrzemięźliwie podchodzili do poparcia tej decyzji właśnie z obawy przed sprowokowaniem Rosji do retorsji w postaci wstrzymania dostaw. Wydaje się, że raczej próbowano znaleźć takie sankcje, które z jednej strony uderzą w Rosję, ale z drugiej nie będą jej prowokować do wstrzymania dostaw gazu.

Przedstawiciele rządu zapewniają niemieckich obywateli, że tej zimy kraj jest zabezpieczony jeśli chodzi o gaz, natomiast otwartym pytaniem jest, czy w przypadku zakręcenia przez Rosję kurka udałoby się napełnić i zabezpieczyć magazyny przed początkiem przyszłego sezonu grzewczego.

Mówiąc: „czy udałoby się napełnić i zabezpieczyć”, ma Pan na myśli: znaleźć alternatywne źródła dostaw?

Tak. W tym momencie Niemcy nie mają żadnego terminalu do sprowadzania gazu LNG. Ich system jest połączony z kilkoma terminami w krajach ościennych, między innymi w Holandii i w Belgii. Ich przepustowość jest jednak ograniczona.

Kanclerz Scholz, zapowiadając budowę terminali LNG, użył określenia, że powstaną „w możliwie krótkim czasie”. Co to znaczy w niemieckim wykonaniu?

2025 – 2026 rok. Wchodzące w grę terminale w Brunsbuttel, Wilhelmshaven i Stade są planowane już od jakiegoś czasu. Realizacja tych inwestycji napotykała na różnego rodzaju problemy – regulacyjne, finansowe, prawne, czy sprzeciw ekologów. Dotąd nie wydano zgód na budowę. Inwestor z Wilhelmshaven zdążył w międzyczasie zmienić plany. Nawet wiec jeśli teraz Berlin zapewni projektom lepsze warunki regulacyjne czy dodatkowe finansowanie, to sama budowa pozostałych dwóch gazoportów i tak zajmie jeszcze dwa, trzy lata. Sami inwestorzy podają, że pierwszy możliwy termin oddania do użytku takich terminali to przełom 2025 i 2026 r.

To oznacza, że do tego czasu Niemcy będą próbowały współpracować przy pozyskiwaniu gazu skroplonego z innymi krajami?

W najgorszym scenariuszu, gdy Rosja odcina dostawy gazu – nie będą nawet mieli innego wyjścia. Scenariusz bazowy zakłada jednak, że Rosja nie zrezygnuje z wysyłania surowców energetycznych do Europy, ponieważ jest to dla niej główne źródło dochodów do budżetu. W krajach zachodniej Europy jest to oceniane jako bardzo mało prawdopodobne. Gdyby jednak tak się wydarzyło, to Niemcy miałyby duży problem, by tylko za pośrednictwem pozostałych dostawców gazociągowych i istniejących terminali LNG w sąsiednich krajach musiałaby zabezpieczyć swoje dostawy.

Niemcy w ogóle nie biorą pod uwagę scenariusza, w którym sami odłączają się od rosyjskiego gazu?

Nie. To raczej nie w chodzi w grę. Skutki gospodarcze byłyby trudne do oszacowania. Niemcy próbują gry, w której uderza się w Rosję bez prowokowania jej do odcięcia dostaw surowców.

Czy zapowiedziane zmiany odbudują nadszarpnięty prestiż Niemiec na arenie międzynarodowej?

Cały kapitał polityczny, który Niemcy zebrały decyzją o zamrożeniu Nord Stream 2 – co było jedną z pierwszych sankcji nałożonych na Rosję, bardzo pozytywnie ocenioną przez inne kraje – został roztrwoniony w ciągu kilku zaledwie kolejnych dni zwlekania z decyzją w sprawie SWIFT. Po raz kolejny Niemcy pokazały się jako kraj, który kunktatorsko podchodzi do istotnych spraw, próbuje ważyć racje i trzy razy obraca każdym euro. Wydaje się jednak, że decyzje przedstawione przez kanclerza Niemiec z jednej strony i zmiana retoryki wobec Rosji i Putina z drugiej miały na celu odzyskanie tego pozytywnego wizerunku. Czy tak się stanie? Trudno mi oceniać, jak odbiorą to inne stolice.

Spodziewał się Pan takiego ruchu?

Spodziewałem się tego, bo na zmianę niemieckiego podejścia do Rosji wskazywała dynamika procesu politycznego w ostatnich tygodniach, zaś w ostatnich dniach nastąpił przełom. Przekroczono Rubikon. W zakresie polityki energetycznej decyzje, które ogłosił Scholz, były przygotowywane od jakiegoś czasu. Na ten moment wydaje się, że jest to niemal maksimum tego, co Niemcy sami z siebie mogli zaoferować.

Czytaj więcej wywiadów i analiz nt. wojny w Ukrainie i jej konsekwencji:


Chcesz pomóc? Tutaj publikujemy krótką listę organizacji, gdzie można wpłacić pieniądze, zanieść rzeczy do zbiórki lub zadeklarować przyjęcie uchodźców: Jak pomóc Ukrainie? Lista zweryfikowanych zbiórek i organizacji pomocy humanitarnej

Powiązane artykuły