W grudniu 2019 roku niemieckie banki dysponowały zasobami gotówki o wartości 43,4 mld euro – czyli niemal trzykrotnie większymi niż w maju 2014. Wszystko przez rekordowo niskie stopy procentowe, pisze Bloomberg.
Gromadzenie tak dużych zasobów gotówkowych ma na celu ograniczenie kosztów związanych z ujemnymi stopami procentowymi. Problem jednak w tym, że części z tych banków kończy się już miejsce na składowanie pieniędzy.
Od września 2019 roku obowiązująca w strefie euro stopa procentowa ustalona jest przez Europejski Bank Centralny (EBC) na poziomie -0,5 proc.
Obecna polityka EBC w tej kwestii podyktowana jest m.in. osłabieniem gospodarki spowodowanym ostatnimi tzw. „wojnami handlowymi”.
Dzięki obniżeniu stóp zwiększa się bowiem podaż pieniądza na rynku – kredyty stają się tańsze, więc konsumenci i przedsiębiorcy chętniej się zadłużają, a na rynku ostatecznie pojawia się więcej pieniędzy.
Z drugiej jednak strony niskie oprocentowanie oznacza także znacznie mniejsze zyski z udzielania kredytów dla banków i znaczny spadek opłacalności depozytów.
Najbardziej cierpią na tym niemieckie banki, bo to właśnie one mają w swoich skarbcach najwięcej gotówki z depozytów, a przy okazji są najbardziej zależne od zysków z udzielonych kredytów.
„Obecnie znacznie bardziej opłaca się trzymać środki w gotówce, niż np. lokować je w EBC – i to pomimo związanego z tym ryzyka, kosztów i trudności logistycznych. To najbardziej groteskowy przykład konsekwencji obecnej polityki Europejskiego Banku Centralnego” – powiedział w rozmowie z Bloombergiem Andreas Schulz z jednego z podberlińskich banków oszczędnościowych.
W efekcie jednak niektóre spośród niemieckich banków nie mają już miejsca, aby składować swoje zasoby gotówki.
Czytaj także:
>>> Lufthansa może skończyć współpracę z Condorem. To zagroziłoby rentowności linii przejętej przez LOT