Plan naprawczy szefa niemieckiego Commerzbanku Martina Zielke spotyka się z coraz większą krytyką ze strony kluczowych inwestorów tej instytucji, pisze Bloomberg.
Drugi po Deutsche Banku największy niemiecki bank znalazł się w trudnej sytuacji – jego poziom rentowności jest obecnie o połowę niższy od zakładanego.
Zdaniem szefa Commerzbanku taki stan rzeczy jest efektem dużego rozdrobnienia i konkurencji w niemieckim sektorze bankowym, a także utrzymywanym przez Europejski Bank Centralny negatywnym stopom procentowym.
W celu poprawienia wyników spółki kierownictwo banku z Martinem Zielke na czele zdecydowało się na podjęcie radykalnych kroków.
Zgodnie z planem ogłoszonym we wrześniu zarząd zamierza zamknąć 200 oddziałów banku i zlikwidować 2,3 tys. miejsc pracy, dzięki czemu możliwe ma się stać osiągnięcie zmniejszenia kosztów o 9 proc. w ciągu najbliższych 4 lat.
Co więcej, bank zamierza także sprzedać jedno ze swoich najbardziej zyskownych aktywów – polski mBank.
Realizacja tego planu oznacza jednak dla udziałowców Commerzbanku przynajmniej cztery kolejne lata niskich zysków i dywidend. Wielu spośród nich otwarcie krytykuje plan – niektórzy określają go wręcz mianem „katastrofy”.
Negatywnie strategię kierownictwa Commerzbanku oceniają także regulatorzy, zdaniem których plan zagraża wręcz bezpieczeństwu i samodzielności spółki w przyszłości.
Podobnego zdania jest także analityk Bloomberga Philip Richards, który pomysł sprzedaży mBanku przyrównuje do „sprzedaży rodowych sreber”, a sam plan naprawczy nazywa „niewypałem”.
Zgadzają się z nim niektórzy z inwestorów Commerzbanku, którzy anonimowo rozmawiali z Bloombergiem.
Innego zdania jest jednak zarząd niemieckiego banku. Zdaniem rzecznika tej instytucji „sprzedaż mBanku pozwoli na samofinansowanie dalszego rozwoju banku i przyspieszenie programu inwestycyjnego. Decyzja została podjęta w oparciu o nasze przekonanie, że bank ma potencjał do zwiększenia wartości swojej podstawowej działalności„.
Od momentu ogłoszenia planu naprawczego wartość akcji Commerzbanku spadła o 4 proc. Tymczasem wartość indeksu europejskich banków o podobnej wielkości wzrosła w podobnej skali w tym samym okresie.
Czytaj też:
>>> Jagiełło: PKO BP rozważy nabycie mBanku
>>> Commerzbank będzie musiał ponieść koszty kredytów walutowych, nawet jak sprzeda mBank – mówi KNF