Dwadzieścia zamówionych przez Polskę zestawów HIMARS zostanie dostarczonych w przyszłym roku – zapowiedziała Rita Flaherty, wiceprezes ds. strategii i rozwoju biznesu w Lockheed Martin Missiles and Fire Control (MFC).
Flaherty w rozmowie z PAP dodała, że firma może Polsce zaoferować ok. 200 zestawów w odpowiedzi na zapytanie ofertowe MON. Zadeklarowała gotowość do współpracy z polskim przemysłem np. w produkcji amunicji. Zwróciła uwagę na różnice między M142 HIMARS a innymi systemami, jak wybrany przez Polskę koreański K239 Chunmoo.
– Myślę, że dzięki zwiększonej produkcji możemy dotrzymać ustalonego terminu i dostarczyć zamówione przez Polskę HIMARSY w 2023 roku – powiedziała Flaherty.
W 2019 r. Polska kupiła 20 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu – 18 bojowych i dwie ćwiczebne – oraz sprzęt towarzyszący. Wprowadzenie tej kategorii uzbrojenia zapisano w programie modernizacyjnym Homar. Początkowo zakładano, że system zostanie opracowany przez rodzime zakłady, później, że będzie to produkcja licencyjna.
W maju br. MON zwróciło się do USA o przygotowanie oferty kolejnych ok. 500 zestawów (amerykańskie wojsko przed przekazaniem kilkunastu zestawów Ukrainie dysponowało 410 tymi systemami). Z uwagi na potrzeby USA i innych zainteresowanych państw oraz czas konieczny na realizację takiego zamówienia Polska zamówiła 218 wyrzutni Chunmoo z Korei Południowej.
– Jesteśmy blisko liczby 200 – powiedziała Flaherty odnosząc się do możliwej odpowiedzi na polskie zapytanie o ofertę. Zaznaczyła, że terminy dostaw to kwestia wymagań MON oraz decyzji władz USA, ponieważ zależy to od rządu USA, który w wielu przypadkach w pierwszej kolejności uzupełnia własne zasoby i niekoniecznie ten, kto pierwszy się zgłosił, pierwszy dostaje sprzęt.
Podkreśliła, że nie należy innych systemów, w tym koreańskiego, określać mianem HIMARSa. – Nie kwestionuję wyboru MON; tego, że musi wywiązywać się z zobowiązań w sprawach obronności, ale jest kilka kluczowych różnic między tymi systemami – powiedziała.
– Pocisk GMLRS i jego wersję o zwiększonym zasięgu ER GMLRS, a także ATACMS i PrSM można wystrzeliwać tylko z wyrzutni HIMARS i gąsienicowej wersji – M270 – zaznaczyła Flaherty. Dodała, że chodzi nie tylko o różnice w rodzaju amunicji, ale i w oprogramowaniu. Zwróciła uwagę, że „jest tylko jeden HIMARS”, a system został sprawdzony w warunkach bojowych.
Zapewniła, że koncern jest otwarty na współpracę, a jednym z obecnie omawianych projektów jest ulokowanie w Polsce regionalnego centrum wsparcia dla systemu. Podkreśliła, że firma jest gotowa współpracować z polskim przemysłem także w związku z zakupami pocisków przeciwpancernych Javelin, produkowanych wspólnie przez firmy Raytheon i Lockheed Martin, przy systemach takich jak śmigłowiec uderzeniowy AH-64 Apache, którego wiele systemów dostarcza LM, i przy pociskach PAC-3 MSE, wybranych w pierwszej fazie programu Wisła jako uzbrojenie zestawów Patriot.
Dotychczas ustalono, że ramach offsetu w spółkach PGZ powstanie laboratorium symulacyjne tych pocisków, krajowe firmy włączono w produkcje zespołów startowych tych rakiet.
Flaherty zapewniła, że chodzi nie tylko o przenoszenie do Polski produkcji elementów już zamówionego sprzętu, ale firma jest gotowa współpracować z MON i polskimi zakładami nad nowymi projektami, podobnie jak w przypadku zamówień dla USA, gdzie została wybrana jako partner wojsk lądowych w pracach nad nowym precyzyjnym pociskiem dalekiego zasięgu PrSM.(PAP)
Więcej o zamówieniach piszemy tutaj:
- Niemcy kupią 35 myśliwców Lockheed F-35. Zastąpią starzejące się samoloty Tornado
- Koreańskie samoloty bojowe trafią do Polski. Jest umowa na dostawy FA-50
- PZL Mielec wyprodukuje części do najnowszej generacji myśliwców F-16