Fala upałów w 2015 r. obniżyła PKB Warszawy o 0,3-0,5 proc. Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego uważają, że jeżeli nie potraktujemy zmian klimatycznych poważnie, w ciągu 50 lat wartość strat produktywności w stolicy Polski wywołanych upałem może się podwoić.
Fale upałów obniżają produktywność pracy. Zarówno fizycznej, jak i biurowej. Więcej – obniżają PKB. Przekonuje o tym Polski Instytut Ekonomiczny w swoim najnowszym raporcie.
– Przy standardowych temperaturach rzędu 26-27°C spadek produktywności sięga 8 proc., natomiast przy przekroczeniu 32°C dochodzi do 29 proc. – czytamy w opracowaniu.
Warszawa traci przez upały duże pieniądze
Eksperci sprawdzili, w jaki sposób upały wpływają na produktywność w Warszawie. Dlaczego wybrali Warszawę? Upał szczególnie dotyka duże miasta. Do tego Warszawa jest centrum aktywności społecznej i gospodarczej. Stolica Polski odpowiada za 20 proc. PKB kraju. Warszawskie PKB w 2015 r. wynosiło 300 mld zł.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
PIE zbadał jedną z najdłuższych fal upałów w Polsce z sierpnia 2015 r.
W swoich wyliczeniach eksperci uwzględnili też liczbę osób pracujących w Warszawie w 2015 r., czyli ok. 1 mln osób i jednocześnie 54,9 proc. stołecznej populacji. Temperaturę oraz utratę aktywności analizowali w każdej z godzin roboczych od 7.00 do 19.00.
– Średnia utrata produktywności w tych godzinach wynosiła 26 proc. Przy takich założeniach i przy średnim scenariuszu urlopowym otrzymujemy koszty rzędu 1,1 mld zł, czyli ok. 110 mln zł dziennie – wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny.
Analitycy z PIE uważają, że fala upałów w 2015 r. obniżyła PKB Warszawy o 0,3-0,5 proc.
Są to smutne konstatacje. Gorsze jest jednak to, że takie zjawiska pogodowe nasilają się, a to oznacza więcej problemów z produktywnością. Zdaniem Polskiego Instytutu Ekonomicznego, jeżeli nic w tej kwestii nie zostanie zrobione, „przez 50 najbliższych lat realna wartość strat w samej Warszawie podwoi się”.
Nie tylko PKB, ale też zgony
Z raportu dowiadujemy się też, że po fali upałów – w ciągu roku – umierało ponad 500 osób w wieku 60+ (dane z największych polskich miast za lata 2010-2019). Za 50 lat będzie to ponad 1300 osób.
Dlatego należy do 30 proc. zwiększyć zadrzewienie miast (przy średniej europejskiej wynoszącej 14,9 proc.), aby obniżyć temperaturę średnio o 0,4°C i zmniejszyć liczbę zgonów o 39,5 proc. Tymbardziej, że liczba upalnych dni w Europie może wzrosnąć nawet czterokrotnie do końca stulecia. Oznacza to, że upalne lata, jak w 2015 r., nie będą wyjątkiem, a staną się normą.
To też może Cię zainteresować:
- Polska gospodarka w recesji? Ekonomiści dużego banku prognozują, jaki będzie wzrost PKB
- Wyśpij się! Brak snu zwiększa wydatki na opiekę zdrowotną i zmniejsza PKB
- PKB w Polsce na przestrzeni lat. Ile wynosił wzrost gospodarczy i jak się go mierzy [WYKRESY]
- Gospodarka złapała zadyszkę. Recesja konsumencka odciska piętno na PKB [AKTUALIZACJA]