Wynik wyborów ma istotne znacznie dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych, uważają ekonomiści Credit Agricole Bank Polska. Ich zdaniem jeśli RPP jeszcze wróci do obniżek stóp, to na krótko.
W ostatnich miesiącach Rada dwukrotnie obniżyła stopy procentowe: najpierw o 75 punktów bazowych we wrześniu, potem o 25 punktów w październiku. Ekonomiści Credit Agricole Bank Polska w swoim poniedziałkowym raporcie piszą, że to wynikało z podejścia większości w RPP, dla której kształtowanie się inflacji w kolejnych kwartałach miało znaczenie drugorzędne. Według ekspertów głównym celem polityki pieniężnej było niedopuszczenie do nadmiernego spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Dodatkowo, piszą ekonomiści, wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińkiego w ostatnich miesiącach wskazywały, że „był on gotów realizować politykę pieniężną w taki sposób, aby wspierała ona politykę gospodarczą rządu poprzez obniżenie stóp procentowych nawet w warunkach podwyższonej inflacji i jej bardzo odległego powrotu do celu”. Teraz, po wyborach i przewidywanym powołaniu nowego rządu, to też się może zmienić.
– Oczekujemy, że po przejęciu władzy przez opozycję funkcja reakcji Rady ulegnie zmianie w kierunku relatywnego zwiększenia znaczenia stabilizacji inflacji w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Tym samym przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych uległa znaczącemu zawężeniu – ocenia Credit Agricole Bank Polska
Bank uważa, że dotychczasowe obniżki mogą opóźnić spadek inflacji. Jak piszą autorzy w raporcie, obniżki będą oddziaływały w kierunku wzrostu wskaźnika o ok. 0,6 pkt. proc. w najbliższych ośmiu kwartałach. Ale ponieważ punkt startu dla prognozy jest niższy niż w lipcowej projekcji, to sama ścieżka dla inflacji, jaką pokaże NBP w projekcji listopadowej nie powinna się różnić od wersji z lipca. Niemniej jednak projekcja nadal nie pokaże dojścia inflacji do celu NBP.
Dla Rady decydującym argumentem może być to, co się będzie działo w polityce fiskalnej, a konkretnie oczekiwany wzrost deficytu. Luźna polityka budżetowa do spółki z niepewnymi perspektywami dla inflacji może być dla RPP powodem, by uzasadnić odejście od łagodzenia polityki pieniężnej.
Co się wydarzy w budżecie
Credit Agricole Bank Polska zwraca uwagę, że nowy rząd może zostać powołany dość późno, nawet w połowie grudnia. A to znaczy, że będzie miał mało czasu na podjęcie kilku strategicznych decyzji, jak choćby o utrzymaniu (bądź nie) rozwiązań z tarczy antyinflacyjnej. Chodzi o zerowy VAT na żywność, czy zamrożenie cen prądu.
– (…)Nowa Rada Ministrów będzie miała nikłą możliwość uchwalenia nowych aktów prawnych przez przed końcem br. Tym samym z początkiem nowego roku dostrzegamy znaczące ryzyko silnego wzrostu inflacji w związku z wygaśnięciem dotychczasowych działań osłonowych – uważają ekonomiści banku.
– Nie możemy jednak wykluczyć, że okres obowiązywania działań osłonowych zostanie wydłużony jeszcze przez dotychczasowy rząd. Ewentualne przedłużenie okresu obowiązywania wspomnianych działań osłonowych na cały 2024 r. wiązałoby się z istotnym obciążeniem dla budżetu (ok. 45 mld zł, 1,2 proc. PKB). Takie działanie powiększyłoby już i tak znaczący deficyt sektora finansów publicznych, który dodatkowo wzrośnie z powodu realizacji obietnic wyborczych – dodają eksperci.
Luźna polityka fiskalna to ważny argument, żeby ograniczać łagodzenie polityki pieniężnej. CABP przypomina, że już projekt ustawy budżetowej, przygotowany przez rząd PiS, przewidywał duży deficyt budżetowy wynoszący 4,5 proc. PKB.
Kosztowne obietnice wyborcze
– Ostanie wypowiedzi przedstawicieli demokratycznej opozycji sygnalizują wysoką determinację w zakresie szybkiej realizacji niektórych obietnic wyborczych, m.in. zwiększenia skali podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli (wzrost wydatków z budżetu o ok. 5,6 mld zł, 0,1 proc. PKB) i podniesienia kwoty wolnej od podatku (spadek dochodów budżetowych o ok. 45 mld zł, 1,2 proc. PKB). Determinacja ta wynika po części ze zbliżających się wyborów samorządowych oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w przyszłym roku – wyliczają ekonomiści.
Według nich nowy rząd może co prawda próbować ograniczać inne wydatki, żeby złagodzić skutki realizacji obietnic, ale jest ryzyko, że deficyt w budżecie 2024 będzie większy od założonego. A w takich warunkach „RPP może opowiedzieć się za policy-mix zakładającym luźną politykę fiskalną i umiarkowanie restrykcyjną politykę pieniężną”.
– Uwzględniając zarysowane powyżej czynniki, czyli niskie prawdopodobieństwo osiągniecia celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej, luźną politykę fiskalną oraz wysoką niepewność w zakresie krótkookresowych perspektyw
inflacji prognozujemy, że w obecnym cyklu łagodzenia RPP obniży stopy procentowe jeszcze tylko raz (o 25 pb w listopadzie br.). Następnie zakładamy, że Rada przejdzie w tryb wait-and-see i będzie monitorowała sytuację utrzymując niezmieniony poziom stóp procentowych do końca 2024 r. (stopa referencyjna równa 5,5 proc.). Uważamy, że wraz z obniżającą się inflacją przestrzeń do kolejnych obniżek stóp pojawi się na początku 2025 r. – prognozuje bank.
oprac. Marek Chądzyński