Polska jest za korektą Europejskiego Zielonego Ładu w taki sposób, by zabezpieczyć interesy rolników, nie rezygnując z ochrony środowiska. A zaproponowany przez Komisję Europejską 90-procentowy cel redukcji emisji do 2040 roku byłby dla Polski bardzo trudny do realizacji, mówi 300Gospodarce wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
Kamila Wajszczuk, 300Gospodarka: Jak określiłby Pan stanowisko polskiego rządu wobec Europejskiego Zielonego Ładu?
Miłosz Motyka: To stanowisko jest jasne. Uważamy, że polskie uwarunkowania wskazują na korektę Europejskiego Zielonego Ładu, szczególnie w rolnictwie. Postulaty dotyczące ugorowania czy stosowania środków ochrony roślin dla gospodarstw do 10 hektarów są po prostu zbyt restrykcyjne. Byłoby to dla nich nie do udźwignięcia.
Zwracamy uwagę na to, jaką drogę nasza gospodarka, szczególnie rolnictwo, przeszła w ciągu ostatnich lat, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Mamy naprawdę bardzo wysokiej jakości produkty rolne, mamy wiele mechanizmów kontroli jakości żywności.
Oczywiście rolnicy także są za walką ze zmianami klimatu, bo to zmiany klimatu sprawiają że mamy suszę albo nagłe powodzie. Natomiast legislacja nie może się odbywać w oderwaniu od kosztów gospodarczych. Obniżenie poziomu produkcji sprawi, że wzrosną ceny, spadnie dochodowość gospodarstw rolnych i konkurencyjność na rynku. Przy liberalizacji handlu spożywczego z Ukrainą może to skutkować również spadkiem jakości produktów rolnych w Polsce. Na to nie możemy sobie pozwolić, musimy być suwerenni gospodarczo, czyli też żywnościowo.
Rozumiem jednak, że jest to raczej kwestia wynegocjowania szczegółów a nie zmiany ogólnych celów?
Te cele na najbliższy czas zostały już określone. Sytuacje z ostatnich lat – jak pandemia, kryzys energetyczny czy inwazja Rosji na Ukrainę – wskazują, że mogą one wymagać korekty. Zgadzamy się jednak co do tego, że powinniśmy obniżać emisyjność naszej gospodarki. Tutaj potrzebne jest solidne wyważenie, stąd my mówimy o korekcie Europejskiego Zielonego Ładu. Musi on zabezpieczać interesy rolników, jednocześnie odpowiednio ważąc kwestie środowiska. Europejski Zielony Ład może zostać zmieniony i w wielu aspektach już został.
Zobacz też: Tak UE chce chronić klimat i środowisko. Na czym polega Europejski Zielony Ład? [EXPLAINER]
A jak Pan skomentuje propozycję 90-procentowego celu redukcji emisji do 2040 roku, przedstawioną przez Komisję Europejską?
Jeśli chodzi o 90-procentowe obniżenie to ta propozycja jest dla polskiej gospodarki po prostu bardzo trudna. Zakładanie dzisiaj wspólnego celu dla gospodarek, które startują z różnych punktów, nie jest dobrym pomysłem. W przypadku Polski uwarunkowania ekonomiczne i geologiczne przez lata powodowały, że gospodarka była zależna od węgla. Dlatego wiele źródeł wytwórczych – elektrowni i elektrociepłowni – z niego korzysta.
Tak duże obniżenie emisyjności spowodowałoby w Polsce gigantyczną lukę wytwórczą. Każdy cel powinniśmy oceniać pod kątem możliwości inwestycyjnych. My będziemy zwiększali nakłady na sieci elektroenergetyczne, stawiamy na atom i na odblokowanie energetyki wiatrowej na lądzie oraz nowe inwestycje w wiatraki na morzu. Natomiast do tego potrzebne są inwestycje w sieci przesyłowe i dystrybucyjne. Potrzebne są też inwestycje w ciepłownictwo. Na dzisiaj cel założony przez Unię Europejską będzie dla Polski trudny to zrealizowania.
Czy aktualizacja krajowego planu na rzecz energii i klimatu, która jest planowana w połowie roku, będzie uwzględnia perspektywę do 2040 roku?
Przede wszystkim ona będzie uwzględniać scenariusz aktywnych działań rządu. Poza scenariuszem bazowym, będzie również zawierać harmonogram dojścia do celów bardziej ambitnych. Taki jest też inwestycyjny kierunek działań rządu w celu transformacji energetycznej. Natomiast cele do 2040 roku i metody dojścia będą wyznaczone w polityce energetycznej państwa.
Będziemy jednak potrzebowali wyznaczenia celów nie tylko w energetyce, ale i w transporcie czy przemyśle.
Oczywiście, i nad tym też pracujemy. Szczególnie jeśli chodzi o transport to przed nami wielkie wyzwanie. Stąd inwestycje w transport, również ekologiczny. Stąd również programy inwestycyjne, takie jak wsparcie dla zakupu autobusów elektrycznych, ciężarówek elektrycznych czy wsparcie inwestycji w stacje ładowania.
Czytaj także: Rząd pokazał plan klimatyczny. Poprzeczka wyżej, choć cele mają być jeszcze bardziej ambitne
Jakie są główne założenia, jeśli chodzi o zmiany w energetyce?
Kluczowa dla polskiej energetyki jest inwestycja w energetykę jądrową. Wpisaliśmy to w umowę koalicyjną, ale to jest też zgodne z wszelkimi przewidywaniami naukowców. Polska potrzebuje stabilnego źródła energii i takim źródłem po węglu będzie atom. Stąd inwestycja na Pomorzu, która będzie realizowana. Stąd też inwestycja zaproponowana przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, dotycząca budowy energetycznych mostów przesyłowych pomiędzy północą a południem kraju.
Uzupełnieniem, choć też niezwykle potrzebnym dla energetyki jądrowej, będą odnawialne źródła energii, w tym morska energetyka wiatrowa. Już pod koniec lat dwudziestych będzie można w polskim domu korzystać z prądu, który będzie wytworzony przez morskie farmy wiatrowe.
Liczymy też, że potencjał związany z energetyką wiatrową na lądzie podniesie się o kilka gigawatów. Wiążemy to z ustawą, która odblokuje jej możliwości inwestycyjne, nie tylko związane z odległością, ale też z procesem inwestycyjnym, który będzie wymagał skrócenia. Dzisiaj mamy jeden z najdłuższych procesów inwestycyjnych w Unii Europejskiej, mimo że mamy możliwości, by robić to szybciej.
Te zmiany ustawowe zostaną przeprowadzone jeszcze w tym roku?
Projekt ustawy w sprawie rozliczeń prosumentów niedługo będzie procedowany. Natomiast ustawa dotycząca energetyki wiatrowej na lądzie jest jeszcze na etapie uzgodnień wewnątrz resortu i pod koniec pierwszej połowy tego roku będziemy mieli jej ostateczny kształt.
Nad kształtem tej ustawy już dyskutowaliśmy. Zbieraliśmy nie tylko uwagi ze strony społecznej czy przedsiębiorców branżowych, ale też parlamentarzystów. Dyskutowaliśmy na temat energetyki wiatrowej na lądzie w gronie komisji sejmowych i senackich. Widać, że jest konsensus wokół wielu spraw, który może zostać uzgodniony i który może zostać przeforsowany dla dobra polskiej energetyki. Na pewno też te projekty będą projektami rządowymi, odpowiednio wynegocjowanymi.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Czy planowana aktualizacja programu energetyki jądrowej uwzględni też model finansowania budowy elektrowni?
Model finansowania to druga kwestia. Aktualizacja musi uwzględniać odpowiedni harmonogram i decyzje, które zostały wydane, w nałożeniu na harmonogram z 2020 roku. Mówiąc wprost, program i harmonogram muszą zostać urealnione. Kwestią dotyczącą finansowania będzie się zajmował pełnomocnik do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej i Ministerstwo Przemysłu.
Czy jest jakiś pomysł na to żeby systemowo podejść do problemu ubóstwa energetycznego?
Przeciwdziałaniu ubóstwu energetycznemu służą programy, takie jak “Czyste powietrze”, które będą gwarantowały odejście od wysokoemisyjnych źródeł ciepła. Niezwykle ważną sprawą związaną z ubóstwem energetycznym jest też przeprowadzenie termomodernizacji. Najczęściej dotyka ono osób, które mieszkają same lub w gospodarstwach emeryckich w dużych domach, gdzie rachunki za energię odpowiadają za 50 lub więcej procent wszystkich wydatków.
Więc termomodernizacja tych obiektów to absolutna podstawa, by zwiększać efektywność energetyczną, by później móc instalować tam czyste źródła ogrzewania, które będą mogły obniżyć rachunki za prąd. To jest gigantyczny wręcz projekt inwestycyjny. Ten program musi zostać skierowany do tych, którzy przede wszystkim są narażeni na ubóstwo energetyczne, abyśmy później nie musieli dopłacać znowu do rachunków. Ubóstwa energetycznego nie zlikwidujemy w chwilę, natomiast ten proces powinniśmy zacząć jak najszybciej.
Czy jest planowana jakaś forma wsparcia dla tych którzy mogą być ich dotknięci ubóstwem energetycznym po odmrożeniu cen energii?
Planujemy taki mechanizm wsparcia. Ustalenia w tej sprawie między resortami klimatu, finansów, aktywów państwowych i przemysłu trwają. Trudno określić konkretną datę, kiedy projekt tej ustawy się pojawi, natomiast będą to pewnie najbliższe tygodnie.
Rozmowa odbyła się podczas konferencji „Zielona Transformacja Energetyki w Polsce. Co dalej?”. 300Gospodarka była patronem medialnym wydarzenia.
Polecamy także:
- MKiŚ: Ustawa dot. mrożenia cen energii będzie gotowa w I połowie maja
- Czyste Powietrze do naprawy. Eksperci radzą rządowi, jak poprawić działanie programu
- Unijne prawo odbudowy natury wisi na włosku. Kluczowe głosowanie się opóźnia
- Podatek od auta spalinowego? Polski rząd teraz mówi „nie”, ale wzrostu obciążeń nie unikniemy
- „To nie Zielony Ład jest winny”. Koalicja Klimatyczna komentuje rolnicze protesty
- Polska sieć elektroenergetyczna stara i niedoinwestowana. NIK: To utrudnia przyłączanie OZE
- Ambitny cel klimatyczny UE na 2040 rok. Komisja Europejska otwiera dyskusję