Aż 44 mln mieszkańców Unii Europejskiej ani nie pracuje, ani się nie uczy. 15,5 mln z nich nawet nie szuka zajęcia, policzył Eurostat.
Średnia stopa bezrobocia w krajach Unii Europejskiej oscyluje wokół 6 proc., w wielu krajach, w tym w Polsce, spadła do poziomu najniższego od dekad. Organizacje pracodawców alarmują w sprawie braku pracowników. A mimo to całkiem pokaźna grupa obywateli UE może sobie pozwolić na to, żeby nie robić nic. Jak podaje Eurostat, poza grupą pracującą w UE żyje dziś przeszło 18 proc. osób w wieku 15-64 lata.
Rozkład bezwładu
To 44 mln osób, które ani nie pracują, ani się nie uczą. Jak zbadał Eurostat, 76 proc. z nich nie chciało pracować, nie szukało pracy – więc i jej nie znalazło (dane za I kwartał 2023 r.)
Nieaktywni/ bierni zawodowo to grupa tych, którzy nie pracują i pracy nie szukają. W wielu przypadkach, które Eurostat uwzględnił w swojej statystyce, fakt nie podejmowania pracy zarobkowej ma uzasadnienie. Część z niepracujących nieaktywnych to emeryci, którzy już nie chcą pracować, bo swoje odpracowali – 21,1 proc. Kolejne 20,7 proc. to osoby obciążone chorobą lub niepełnosprawnością, a 18,2 proc. jest poza rynkiem z powodu obowiązków opiekuńczych lub innych powodów rodzinnych.
Prawie 9 mln niepracujących osób wziętych pod lupę deklaruje natomiast, że chce pracować. Z tym że pracy nawet nie szukali. Zaledwie 3 proc. z 44 mln osób, czyli nieco ponad 1,3 mln, chce pracować i naprawdę tej pracy szuka.
Jedna grupa wydaje się zaś po prostu lawirować przez życie – to 6,6 mln osób, czyli aż 15 proc. nieaktywnych, u których brak pracy nie da się wyjaśnić konkretnym uzasadnieniem. Nie podają żadnego.
Raje wiecznej sjesty
Nieaktywni to nie to samo, co bezrobotni. Nieaktywni nie pracują, ale pracy nie szukają, w przeciwieństwie do bezrobotnych, którzy liczą, że to tylko stan przejściowy przed nowym zatrudnieniem.
Co ciekawe jednak, lista krajów z największym odsetkiem nieaktywnych w dużym stopniu pokrywa się z listą krajów o najwyższej stopie bezrobocia. W obu przypadkach są to Grecja, Włochy, Chorwacja.
Najwyższy odsetek osób nieaktywnych zawodowo wśród osób niekształcących się (w tym emeryci i opiekunowie) w pierwszym kwartale 2023 r. odnotowała jednak Rumunia – 25,8 proc., a zaraz za nią znalazły się Włochy – 25,6 proc. Dalej uplasowały się Grecja (22,8 proc.), Chorwacja (21,8 proc.) i Belgia (19,6 proc.). Zaraz za nimi jest Polska (ponad 18 proc.).
Najmniej niepracujących, którzy pracy nie szukają jest w Szwecji (8,3 proc.), Estonii (12,3 proc.) i Czechach (13,6 proc.).
Rąk do pracy brakuje w całej UE. Wielka Brytania zdecydowała kilka tygodni temu o luzowaniu zasad przyjmowania pracowników z zagranicy – politycy obiecują, że ułatwią otrzymywanie wiz pracowniczych.
Niemcy prognozują, że w ciągu dekady odnotują spadek siły roboczej aż o 3 miliony osób, ale problem mają już teraz.
– Rąk do pracy brakuje już dziś, a skala problemu jest tak duża, że na liniach produkcyjnych stawać muszą i dyrektorzy, i potencjalni emeryci – pisze gazeta.pl.
Visualizing Annual Working Hours in OECD Countries ⏳️https://t.co/HaoSCyG2zm pic.twitter.com/yzvpi92jzu
— Visual Capitalist (@VisualCap) July 6, 2023
Potrzeba matką aktywizacji
W Polsce luka na rynku pracy może przekroczyć 1 mln osób. Według Macieja Wituckiego z Konfederacji Pracodawców Lewiatan, w ciągu ostatnich 10 lat ubyło z rynku ponad 2,2 mln osób w wieku produkcyjnym. Sadownicy z Lubelszczyzny deklarowali na początku czerwca, że przy pracach sezonowych płacą nawet 600 zł dniówki, a chętnych i tak brakuje.
W I kwartale 2023 r. na terenie UE wśród niekształcących się osób nieco ponad 8 na 10 było aktywnych zawodowo (81,8 proc., z tego 76,7 proc. było zatrudnionych, a 5,1 proc. bezrobotnych).
Przedstawiciele biznesu zwracają przeważnie uwagę na konieczność odblokowania przepływu pracowników z zagranicy. Całkiem spore zasoby można jednak jeszcze aktywować na terenie UE.
Według Eurostatu, w maju tego roku w całej Unii bezrobotnych było niemal 13 mln osób. Dodajmy do tego 15,5 mln nieaktywnych, których co najmniej w części na rynek pracy warto przywrócić i dostajemy całkiem pokaźną grupę potencjalnych wykonawców.
Polecamy także:
- Dłuższa praca jest koniecznością, niezależnie od tego, co będą Polakom obiecywać politycy [WYWIAD]
- Pułapka emerytalna na dwudziestolatków. Jeszcze nie wiedzą, co ich czeka
- Oficjalny wiek emerytalny wyjdzie z użycia. W wieku 70 lat będziemy wciąż pracować
- Współczesna babcia? Ogląda filmy z Netflixa w kolejce do domu opieki
Ciekawe gdzie są te oferty na 600 zł, bo na popularnych portalach takich nie ma!