Jak poinformowało czeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, rząd czeski na przełomie lutego i marca wytoczy przeciwko Polsce pozew w związku z rozbudową kopalni węgla brunatnego Turów. Czesi chcą, by Polska zaprzestała wydobycia węgla z tej kopalni.
„Wniosek złożyły Ministerstwa Środowiska i Spraw Zagranicznych. Powodem pozwu jest przede wszystkim negatywny wpływ wydobycia na przygraniczne rejony Hrádek i Frýdlant, gdzie po czeskiej stronie spada poziom wód gruntowych” – podaje Rzeczpospolita za portalem České noviny.
Czesi poinformowali, że w ciągu kilku tygodni Trybunał Sprawiedliwości UE może podjąć decyzję o podjęciu decyzji na temat przerwania wydobycia.
Kopalnia węgla brunatnego w Turowie znajduje się w południowo-zachodniej Polsce, w pobliżu granicy z Czechami i Niemcami.
Czytaj również: Czeskie pożegnanie z węglem w 2038 roku. To później, niż liczyli działacze proklimatyczni
Aby przedłużyć koncesję na wydobycie węgla brunatnego dla kopalni w Turowie Polska zmieniła w maju 2019 roku plan zagospodarowania przestrzennego. W styczniu 2020 roku wydała też decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach na potrzeby przedłużenia. Decyzja obejmowała ocenę oddziaływania na środowisko.
W marcu 2020 roku PGE (właściciel kopalni) uzyskało 6-letnie przedłużenie koncesji na działanie od polskiego rządu. Wtedy spółka starała się uzyskać koncesję do 2044 roku, czyli do daty, gdy w Turowie wyczerpie się złoże.
Czechy stwierdziły, że tą decyzją Polska złamała cztery dyrektywy UE oraz zasadę lojalnej współpracy między państwami członkowskimi z Traktatu o Unii Europejskiej. Wniosły więc skargę do Komisji 30 września 2020 roku.
W tym miejscu 300Gospodarka pisała o tym, że Komisja Europejska tylko częściowo przyznała rację stronie czeskiej w tej sprawie.