Zadłużenie firm turystycznych na koniec maja wynosiło 22,1 milionów złotych, co jest o 13,6 milionów złotych mniej niż w najgorszym okresie pandemii. Jednak od marca tego roku, po wcześniejszym spadku, zadłużenie zaczęło ponownie rosnąć, a scoring branży się pogorszył, podaje Krajowy Rejestr Długów.
Według najnowszych danych KRD największą część długu, bo aż 12,1 milionów złotych, mają organizatorzy turystyki. Agenci i pośrednicy turystyczni są zadłużeni na kwotę 7,5 milionów złotych, natomiast przewodnicy, piloci wycieczek oraz firmy świadczące usługi informacyjne i rezerwacyjne mają pozostałą część długu.
Z ponad 22,1 milionów złotych zadłużenia branży turystycznej, 18,5 milionów należy się instytucjom finansowym i firmom windykacyjnym, takim jak banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy leasingowe i fundusze sekurytyzacyjne. Ponad 1 milion złotych biura podróży są winne firmom telekomunikacyjnym, a reszta zobowiązań przypada na różne sektory, w tym usługi, handel, budownictwo i przemysł.
Oceny w dół
Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej (KRD BIG) podaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy scoring płatniczy branży turystycznej się pogorszył. Spadł odsetek firm o najwyższej wiarygodności płatniczej o 3 proc., podczas gdy liczba firm ze średnią wiarygodnością wzrosła o 21 proc., a z niską o prawie 12 proc.
Adam Łącki, prezes Zarządu KRD BIG, podkreśla, że mimo zmniejszenia zadłużenia, wzrost liczby firm o niskiej wiarygodności płatniczej budzi niepokój. Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy, dodaje, że choć turystyka najgorsze ma za sobą, problemy nadal dotykają szczególnie turystykę krajową, gdzie inflacja i wzrost cen znacząco zmniejszyły liczbę klientów.
– Zadowoleni mogą być przede wszystkim organizatorzy wyjazdów zagranicznych. Z ich usług korzystają zamożniejsi klienci, którzy odreagowują lata ograniczeń w poruszaniu się podczas pandemii i coraz chętniej i daje podróżują. Gorzej z turystyką krajową. Tu inflacja i wzrost cen odbiły się na zmniejszeniu liczby klientów. Ze zorganizowanego wypoczynku krajowego korzystają w większości osoby mniej zamożne, dla których wczasy stały się po prostu za drogie – powiedziała Sandra Czerwińska, cytowana w komunikacie.
Największe zadłużenie mają firmy z województwa mazowieckiego, gdzie łączna kwota zadłużenia wynosi 5,6 milionów złotych. Na drugim miejscu jest Małopolska z 4,5 milionami złotych, a Śląsk zamyka pierwszą trójkę z 2,3 milionami złotych zadłużenia. Najwyższe zadłużenie przypada na firmę zarejestrowaną w województwie opolskim, której dług wynosi 787 754 zł.
Polecamy także:
- Rosną zaległości branży turystycznej. Wakacyjne plany Polaków nie poprawią sytuacji
- W tym roku może zbankrutować nawet 20 proc. hoteli w Polsce [WYWIAD]
- Długi duszą restauracje i hotele. To spadek po pandemii
- Turystykę czeka pracowite lato. Hotele i linie lotnicze mogą spodziewać się zysków
- Nie ma bonu – nie ma turystów, czyli jak wysokie ceny opróżniły polskie plaże nad Bałtykiem