Firma z Hongkongu kontroluje jedną z kluczowych części gdyńskiego portu – terminal kontenerowy GCT, co budzi obawy dot. bezpieczeństwa narodowego. W Ministerstwie Obrony Narodowej pojawiają się plany wpisania tego terenu jako infrastruktury krytycznej.
Dzierżawiony teren jest położony blisko doku, w którym m.in przeładowuje się uzbrojenie dla Ukrainy. Roczny koszt tego terenu wynosi niecałe 300 tys. zł.
O sprawie informuje „Politico” oraz Polska Agencja Prasowa. Teren portu w Gdyni zajmujący około 20 hektarów i prawie 600 metrów nadbrzeża, jest dzierżawiony przez spółkę z chińskim kapitałem. Należy ona do zarejestrowanej w Hongkongu CK Hutchison Holdings, która posiada terminale w ponad 50 krajach na całym świecie.
Czytaj także: Światowa gospodarka w 2024 r. Chiny skonsolidują swoje wpływy, strefa euro może wyjść ze stagnacji
– Wszystko, co ma związek z bezpieczeństwem Polski, jest stale analizowane. To oczywiście obejmuje kwestie dostaw broni na Ukrainę i robimy co w naszej mocy, aby zmaksymalizować bezpieczeństwo tego procesu – powiedział w rozmowie z portalem „Politico” Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej, cytowany przez PAP.
Chińczycy się rozpychają
Jak podaje „Politico”, obawy o bezpieczeństwo nie dotyczą tylko bliskości położenia chińskich obiektów wobec kluczowych zasobów wojskowych Polski i NATO, ale także możliwej ingerencji firmy w dostępność portu. W zeszłym roku, obok terminalu GTC miał zostać wyładowany statek ze sprzętem wojskowym dla amerykańskiej armii, stacjonującej w Polsce. Jednak dziób statku wystawał o ok. 50 metrów w głąb strefy, którą dzierżawią Chińczycy. W efekcie firma odmówiła rozładunku, a władze portu w Gdyni rozkładali ręce, twierdząc, że nie uda się z tym nic zrobić.
Wojna za naszą wschodnią granicą stała się sygnałem alarmowym dla władz – często podejmowane są kwestie ochrony infrastruktury krytycznej w polskim rejonie Morza Bałtyckiego. Ze szczególnym uwzględnieniem farm wiatrowych i portu w Gdyni.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Sejmowa komisja ds. służb specjalnych, podjęła rozmowy na temat wpisania wydzierżawionego dla Chińczyków terenu jako infrastruktury krytycznej. Jeżeli taka decyzja zapadanie, firma Hutchison Port Holdings będzie musiała złożyć polskiemu rządowi raport nt. swoich działań związanych z bezpieczeństwem. Nie będzie to miało jednak wpływu na jej działalność biznesową. Firma póki co nie odniosła się do sprawy.
– Wygląda na to, że chiński podmiot portowy płaci jedynie niewielki ułamek, około 1 proc. kosztów, które ponoszą inne firmy chcące działać w tak strategicznie ważnym obszarze gdyńskiego portu. To nie tylko nieuczciwa przewaga konkurencyjna wobec pozostałych operatorów w Gdyni, Szczecinie i Gdańsku, ale także fakt, że państwo Polskie potencjalnie traci na tej dzierżawię setki milionów dolarów. Dochodzi do tego obawa o bezpieczeństwo narodowe i ochronę danych handlowych – oświadczył Tom Housh, szef Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, cytowany przez PAP.
Należy zadbać o kwestię infrastruktury krytycznej
Konflikt ten wpisuje się w szerokie obawy Unii Europejskiej dot. wpływu chińskich inwestycji na infrastrukturę portową. Zeszłoroczny raport Biura Analiz Parlamentu Europejskiego obrazuje, że chińskie firmy takie jak COSCO Shopping i China Merchants Port Holdings były zaangażowane w inwestycje portowe w 10 krajach UE. W zeszłym roku niemiecki rząd sprzedał 24,9 proc. terminalu portowego w Hamburgu firmie COSCO, ignorując obawy o bezpieczeństwo narodowe.
– Musimy uznać nasze porty, zwłaszcza te wymienione w planach TEN-T za infrastrukturę krytyczną, abyśmy byli lepiej przygotowani do monitorowania inwestycji i zapobiegania niepożądanym wpływom podmiotów zagranicznych – powiedział holenderski europoseł Tom Berendsen, cytowany przez PAP.
Polecamy także:
- Miały być inwestycje, został głównie PR. Chiny zmieniają swoją taktykę w Europie [WYWIAD]
- Nikt nie truje tak, jak Chiny. Miała być walka o klimat, ale emisja CO2 znów pobiła rekord
- Europa chce energii ze słońca. A Chiny będą na tym zarabiać. Już dziś dominują w fotowoltaice