Od środy 19 stycznia linie lotnicze Emirates zawieszają loty do dziewięciu miast w Stanach Zjednoczonych. Powodem jest wdrażana w USA sieć 5G, która może negatywnie oddziaływać na technologię samolotów.
Przewoźnik z Dubaju wykonywał tygodniowo około 100 połączeń do 12 portów lotniczych w Stanach Zjednoczonych.
Teraz Emirates zawiesiły loty do odwołania na dziewięć lotnisk w USA: do Bostonu (BOS), Chicago (ORD), Dallas Fort Worth (DFW), Houston (IAH), Miami (MIA), Newark (EWR), Orlando (MCO), San Francisco (SFO) i Seattle (SEA).
Powodem ma być wdrażana na tych lotniskach sieć komórkowa 5G, która może negatywnie wpływać na technologię samolotów i powodować zakłócenia w pracy maszyn.
Jak informuje przewoźnik, połączenia Emirates do Nowego Jorku JFK, Los Angeles (LAX) i Waszyngtonu (IAD) odbywają się zgodnie z planem.
– Ściśle współpracujemy z producentami samolotów i odpowiednimi władzami, aby złagodzić problemy operacyjne i mamy nadzieję, że wznowimy nasze usługi w USA tak szybko, jak to możliwe – napisały linie w komunikacie.
Jednak zagrożonych jest tysiące lotów, które mogą zostać uziemione lub opóźnione, jeśli systemy 5G zostaną wprowadzone w pobliżu głównych lotnisk. Linie lotnicze w Indiach i Japonii już odwołały wiele lotów do USA.
We wtorek firmy AT&T i Verizon – operatorzy komórkowi w USA – poinformowały, że po rozmowach z administracją prezydenta Joe Bidena tymczasowo opóźnią włączenie niektórych wież bezprzewodowych w pobliżu głównych pasów startowych lotnisk w USA. Tym samym chcą zapobiec kryzysowi w lotnictwie.
Czytaj też:
- Emirates: A380 nie trafi na złom. Największy cywilny samolot świata zostanie poddany recyklingowi
- EBOR zainwestuje 100 mln zł w budowaną w Polsce przez Play sieć 5G
- Tysiące lotów-widmo nad Europą. Samoloty latają puste, by nie stracić slotów na lotnisku