Przyspieszone wybory we Francji już pod koniec czerwca. Ekonomiści Goldman Sachs analizują potencjalne skutki zwycięstwa w tym głosowaniu prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen zarówno na francuską gospodarkę, jak i całą Unię Europejską.
Goldman Sachs opisuje trzy scenariusze. Pierwszy to utrzymanie obecnego status quo. Drugi to polityczny impas, w którym żadna z sił politycznych nie jest w stanie uzyskać większości potrzebnej do rządzenia. Trzeci to zwycięstwo ugrupowań skrajnych, albo prawicowych, albo populistycznej lewicy.
Co może czekać Francję?
Goldman Sachs zakładała, że w przypadku utrzymania obecnego układu sił politycznych, francuska gospodarka będzie prawdopodobnie kontynuować swoje dotychczasowe trendy. Ekonomiści banku oceniają, że obecny układ rządowy z prezydentem Emamnuelem Macronem, wspieranym przez koalicję centroprawicową, dąży do reform mających na celu poprawę sytuacji fiskalnej kraju. W scenariuszu, w którym władza pozostanie w tych samych rękach przewiduje się stopniową poprawę wyniku w budżecie
W scenariuszu, w którym żadna partia nie zdobywa absolutnej większości, reformy zostałyby wstrzymane lub co najmniej poważnie utrudnione. Francję spotkałby polityczny impas z możliwymi trzema opcjami: rządu mniejszościowego skrajnej prawicy, koalicji centrum, obejmującej partie od centrolewicy do centroprawicy, lub rządu mniejszościowy koalicji lewicowej.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
W przypadku, gdy skrajna prawica lub lewicowa koalicja zdobędą absolutną większość, spodziewana jest znacząca ekspansja fiskalna. Przy takim scenariuszu deficyt finansów publicznych wyraźnie by wzrósł, co mogłoby prowadzić do dalszego wzrostu wskaźnika długu publicznego w stosunku do PKB, osiągając 120 proc. w 2027 roku.
Francuski budżet w opałach
Polityce budżetowej w trzecim scenariuszu Goldman Sachs poświęca szczególnie dużo uwagi. Eksperci banku zwracają uwagę, że zarówno koalicja lewicowa, jak i skrajna prawica sprzeciwiają się reformie emerytalnej z 2023 roku, która podniosła wiek emerytalny. Choć lider skrajnej prawicy, Jordan Bardella, zaznaczył, że rewizja systemu emerytalnego nie jest priorytetem w krótkim okresie i może nastąpić na późniejszym etapie.
Lewicowa koalicja oraz skrajna prawica popierają obniżenie VAT na energię i żywność oraz wprowadzenie podatku majątkowego. Lewicowa koalicja proponuje także zwiększenie progresji podatkowej oraz podniesienie płacy minimalnej, podczas gdy skrajna prawica chce zamrozić składki pracodawców na wzrost wynagrodzeń.
Oba ugrupowania opowiadają się za znacznym zwiększeniem wydatków publicznych. Lewicowa koalicja chce skoncentrować się na edukacji i ochronie zdrowia, natomiast skrajna prawica planuje zwiększyć wydatki na bezpieczeństwo i obronę. Obecny rząd dąży do ograniczenia wydatków publicznych w celu osiągnięcia celu deficytu.
Co może spotkać Europę?
Goldman Sachs uważa, że wpływ wyborów we Francji na gospodarkę Europy jest na razie ograniczony, jednak niepewność polityczna może mieć poważne konsekwencje dla przyszłych kroków instytucjonalnych na poziomie europejskim. Brak wyraźnej większości proeuropejskiej w parlamencie francuskim mógłby zahamować postęp w kluczowych obszarach, takich jak wspólne finansowanie wydatków na obronność, przystąpienie Ukrainy do UE, czy wzmocnienie unii rynków kapitałowych i unii bankowej.
– Widzimy kilka prawdopodobnych sposobów, w jakie rząd skrajnie prawicowy mógłby wpłynąć na europejską politykę gospodarczą. Po pierwsze, brak wyraźnej proeuropejskiej większości w parlamencie mógłby spowolnić postęp w kluczowych obszarach, takich jak przekierowanie wspólnej zdolności pożyczkowej na wydatki na obronę, przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej oraz wzmocnienie rynków kapitałowych i unii bankowych – napisali ekonomiści Goldman Sachs w raporcie.
Drugi efekt, ich zdaniem, polegałby na tym, ze Francja mogłaby stać się mniej chętna do wspierania europejskiej reakcji na wspólne wstrząsy w przyszłości, co mogłoby obciążyć kraje bardziej dotknięte kryzysami lub dysponujące mniejszą swobodą fiskalną.
– Po trzecie, obserwowanie, jak drugie co do wielkości państwo członkowskie kwestionuje wspólne zasady i standardy, może umożliwić mniejszym partnerom przyjęcie bardziej konfrontacyjnego stanowiska wobec instytucji europejskich – ocenia Goldman Sachs.
oprac. mach
Polecamy także:
- Młodzi Polacy doświadczają biedy rzadziej niż Niemcy czy Francuzi. Są nowe dane
- Będzie powtórka z afery zbożowej? Francuskim rolnikom nie podoba się import cukru z Ukrainy
- Pod Francją leżą ogromne złoża „złotego wodoru”. Jego stosowanie ograniczy emisje gazów cieplarnianych
- Kto wybuduje polskie elektrownie atomowe? Francuzi liczą na kontrakt