Ford planuje zlikwidować 3200 miejsc pracy w Europie i przenieść niektóre z nich do Stanów Zjednoczonych. Związek zawodowy IG Metall twierdzi, że najwięcej zwolnionych zostanie pracowników z Niemiec. IG Metall zagroził protestami „jeżeli przyszłość pracowników nie zostanie zapewniona”.
Największe redukcje – aż 2500 stanowisk – dotyczyć będą działu rozwoju produktu. Dział administracji też dotkną cięcia etatów i w rezultacie skurczy się o 700 miejsc pracy. Co więcej, firma planuje przenieść niektóre stanowiska do USA. Zdaniem związku zawodowego IG Metall najbardziej ucierpią przede wszystkim pracownicy z Niemiec.
Informacje o zwolnieniach przekazała rada zakładowa oddziału Forda w Kolonii. Firma odmówiła uzupełniających komentarzy, odwołując się do piątkowego oświadczenia, w którym uprzedzała, że przejście na produkcję pojazdów elektrycznych wymagać będzie istotnych zmian strukturalnych.
W zeszłym roku Ford zapowiedział inwestycje związane z produkcją pojazdów elektrycznych. Firma uprzedziła przy tej okazji, że będzie to oznaczało mniej godzin pracy przy montażu samochodów i wiązać się będzie z redukcją zatrudnienia w Hiszpanii i Niemczech.
Ford planuje produkowanie w Europie siedmiu nowych modeli elektrycznych. Firma zatrudnia na naszym kontynencie około 45 000 osób w zakładach własnych i w spółkach joint-venture.
Czytaj także:
- To przez nich tracimy miliardy. Oto lista krajów, które żerują na światowej gospodarce [EXPLAINER]
- Przedsiębiorczy jak Ukrainiec. W rok w Polsce powstało 20 tys. firm z ukraińskim kapitałem [WYWIAD]
- Ponad 200 butelek wódki za przeciętną pensję. Polacy piją za dużo i umierają [WYWIAD]
- Elektryczne autobusy na długie trasy? Dwie duże firmy łączą siły w badaniach nad napędem