Molestowanie seksualne w pracy kosztuje polską gospodarkę od 14,2 do nawet 31,7 miliardów złotych – pisze w nowej publikacji badaczka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Molestowanie seksualne może być zachowaniem werbalnym, pozawerbalnym oraz fizycznym. Zawsze jednak jest formą dyskryminacji na rynku pracy i sprowadza się do nieakceptowanych zachowań dotyczących płci bądź sfery seksualnej.
Głównym skutkiem molestowania w pracy jest obniżenie wydajności. Według badań osoby, które doświadczyły molestowania, przyznawały na przykład, że w efekcie popełniały więcej błędów w miejscu zatrudnienia.
Czuły też niechęć wobec chodzenia do pracy oraz częściej jej unikały. Niektórzy przyznali też, że molestowanie seksualne stało się powodem znalezienia nowej pracy.
Molestowanie seksualne – oprócz wielkich i często niepoliczalnych kosztów społecznych – ma też, jak wynika z najnowszych badań, swoją policzalną cenę dla realnej gospodarki.
Niestosownie drogo
Co więcej, gdybyśmy skutecznie zapobiegali temu zjawisku to przyczyniłoby się do osiągania wyższego poziomu produktu krajowego brutto – wskazuje prof. Baha Kalinowska-Sufinowicz z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, autorka pierwszego badania szacującego koszty molestowania seksualnego w Polsce.
Ekonomistka, zgodnie ze wzorem opracowanym przez brytyjskich badaczy, oszacowała, ile kosztuje polską gospodarkę.
Brytyjscy naukowcy najpierw policzyli, jaki jest roczny koszt stresu związanego z pracą dla gospodarki, a następnie określili, jaka jego część jest związana z molestowaniem.
Do tego dodali również koszty związanych z molestowaniem w pracy fluktuacji pracowników oraz obniżenia ich produktywności. Otrzymane liczby po zsumowaniu dały szacunkową wycenę wartości kosztów molestowania: niemal 13,75 milionów funtów brytyjskich dla roku 2007.
Jak jednak podkreśla badaczka, obliczenia kosztów molestowania tą metodą wahały się w przedziale od 682 mln do 17,65 mld GBP w skali rocznej.
„Warto zwrócić uwagę na to, że ta ostatnia kwota jest ponad 25-krotnie wyższa od pierwszej. Podobnie jak w przypadku zakresu występowania zjawiska molestowania seksualnego, próby oceny wpływu badanego zjawiska na gospodarkę mają szeroki margines błędu, nieodłącznie związany z metodami szacunkowymi” – pisze Kalinowska-Sufinowicz.
Koszty molestowania w Polsce
Na podstawie wzoru brytyjskich naukowców Baha Kalinowska-Sufinowicz oszacowała koszty molestowania seksualnego w pracy związane z absencją oraz utratą produktywności na poziomie przedsiębiorstw dla Polski.
Jak wyliczyła ekonomistka, roczny koszt molestowania seksualnego dla polskiej gospodarki waha się pomiędzy 14,2 a 31,7 miliardów złotych w zależności od przyjętych założeń.
Jak doszła do tych liczb? Dane, które badaczka wzięła pod uwagę były z 2018 roku. Ze statystyk opublikowanych przez ZUS wynikało, że liczba dni absencji chorobowych z tytułu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w 2018 roku wyniosła łącznie prawie 19,5 mln zł. Badaczka założyła, że około 13 proc. z nich było konsekwencją doświadczenia molestowania w miejscu pracy.
Następnie oszacowała, ile potencjalnego produktu krajowego utracono z powodu spadku poziomu produktywności w związku z molestowaniem w pracy.
Z braku danych dla Polski ekonomistka nie wzięła pod uwagę danych na temat kosztów rotacji personelu wynikających z doświadczenia molestowania seksualnego. Te koszty należało oszacować.
Z szacunków prof. Kalinowskiej-Sufinowicz wyszło, że absencja w pracy i związany z tym spadek produktywności kosztował nasz kraj w 2018 roku ponad 14 mld zł.
Skąd więc drugi, dwa razy wyższy szacunek kosztów molestowania seksualnego w pracy w Polsce?
Badaczka zastosowała również inną metodę obliczania kosztów molestowania opartą na badaniach innych brytyjskich badaczy, Gordona i Risleya. Ta metoda brała pod uwagę wszelkie koszty makroekonomiczne ponoszone przez budżet państwa, na rynku pracy oraz w całej gospodarce.
Zgodnie z nią koszty molestowania w regionie to 1,4 -2 proc. PKB.
Jeśli więc wartość PKB dla Polski za 2018 rok była na poziomie 2 bilionów 115 mld zł, redukcja produktywności na poziomie 1,5 proc. mogła spowodować koszt finansowy na poziomie około 31,7 mld zł.
„Istotne różnice w szacunkach dotyczących kosztu finansowego molestowania dla polskiej gospodarki wynikają z zastosowania różnych metod – dedukcyjnej oraz indukcyjnej. Warto podkreślić, że analogiczne różnice wyszły badaczkom i badaczom przy ocenie wartości analogicznej zmiennej liczonej dla Wielkiej Brytanii, gdzie wartość ta mieściła się w przedziale do 682 mln do 17,65 mld GBP w skali rocznej. Jeżeli zastosujemy te same metody obliczeń dla Polski, to trudno, aby różnice były mniejsze” – powiedziała 300Gospodarce prof. Baha Kalinowska-Sufinowicz.
Autorka badania stwierdza na podstawie tych danych, że warto zwrócić uwagę prawodawców i ustawodawców na ten problem. Może to bowiem przynieść realne korzyści dla przedsiębiorstw i gospodarki.
Skala molestowania w Polsce
Jak wygląda skala molestowania seksualnego w pracy w naszym kraju? Dane na ten temat są bardzo zróżnicowane i w zależności od badań skala występowania tego zjawiska waha się między 2 a 88 proc.
“Tak duże zróżnicowanie odpowiedzi ma wiele przyczyn: metodologia, sposób przeprowadzania badania, różny stopień percepcji, szczerości i świadomości u osób ankietowanych” – wyjaśnia prof. Kalinowska- Sufinowicz.
To, jak często zgłaszamy molestowanie seksualne w pracy również zależy od różnych czynników, takich jak płeć, zmaskulinizowanie lub sfeminizowanie sekcji gospodarki, w której pracujemy, oraz stanowisko pracy. Na przykład wśród kobiet kadry menedżerskiej wyraźnie częściej niż w grupie pracujących jako podwładni zgłaszano przypadki molestowania seksualnego.
Bezrobocie wśród osób LGBTQ w Stanach jest 2x wyższe od średniej. To hamuje wzrost gospodarczy