Międzynarodowy Fundusz Walutowy powinien przekazywać krajom rozwijającym się 300 mld dolarów rocznie na walkę z kryzysem klimatycznym – twierdzi Joseph Stiglitz, laureat ekonomicznego Nobla z 2001 r.
Joseph Stiglitz uważa, że kraje rozwijające się potrzebują odpowiednika amerykańskiej Ustawy o Redukcji Inflacji, czyli zestawu dotacji i subsydiów promujących zielony wzrost i tworzenie miejsc pracy.
Kraje rozwijające się same sobie nie poradzą
Dlatego, jego zdaniem, biedne kraje powinny otrzymywać 300 mld dolarów rocznie z Międzynarodowego Funduszu Walutowego na finansowanie walki ze zmianami klimatycznymi.
Jak donosi Guardian, noblista uważa, że walka ze zmianami klimatycznymi będzie wygrana tylko wtedy, gdy zaangażują się w nią kraje rozwijające się. Jak ocenia Joseph Stiglitz nie można liczyć na to, że państwa te wprowadzą swoją wersję Ustawy o Redukcji Inflacji.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Jednocześnie amerykański ekonomista przyznał, że przeforsowanie jego pomysłu przez Kongres USA w obecnej sytuacji, jest niemożliwe ze względu na panujący polityczny impas wokół amerykańskiego budżetu. Bez uchwalenia budżetu pracownicy agencji federalnych nie mogą pracować w pełnym zakresie, co oznacza np. zakłócenia w obsłudze programów socjalnych. Na razie w USA obowiązuje prowizorium budżetowego
Stiglitz podkreślił jednak, że zamierza kontynuować kampanię na rzecz swojej inicjatywy.
Dodał, że Unia Europejska planuje własną wersję Ustawy o Redukcji Inflacji, ale na mniejszą skalę.
– Kraje rozwijające się nie mogą tego zrobić na jakąkolwiek skalę. Jeśli kraje rozwijające się i gospodarki wschodzące nie zmniejszą swoich emisji, to niezależnie od tego, jakie obietnice składają Stany Zjednoczone i Europa w sprawie działań przeciw zmianom klimatycznym, ocieplenie klimatu będzie nieuniknione. Retoryka dotyczy podejmowania działań w sprawie zmian klimatycznych, a następnie, zamiast pozyskać [ludzi], których najbardziej potrzeba, odstraszamy ich – cytuje słowa noblisty The Guardian.
Ustawa o Redukcji Inflacji
Amerykańską Ustawę o Redukcji Inflacji zaprezentował Joe Biden, jako plan o wartości 370 mld dolarów mający na celu odbudowę przemysłowej bazy kraju. Kluczem mają być projekty z bilansem zero emisji.
Stiglitz ocenił, że rzeczywisty rozmiar tego programu może wynieść 1,5 bln dolarów.
– To otwarta ulga podatkowa. Dobre jest to, że dostajemy wiele inwestycji zielonych – podkreślił.
Noblista wskazał, że popiera tę ustawę, nawet pomimo tego, że jest źle zaprojektowana i zawiera niektóre „bardzo protekcjonistyczne” środki naruszające międzynarodowe reguły.
To też może Cię zainteresować:
- Kryzys klimatyczny już tu jest. Zapowiada się najcieplejszy rok w historii pomiarów
- Bank centralny otwiera furtkę do inwestycji. „Zezwolenie na transfer środków poprawi przyciąganie funduszy”
- Chiny rozpychają się w Afryce. Szczyt BRICS ma potwierdzić ich silną pozycję na kontynencie
- Gdy świat walczy z inflacją, Chiny dotyka deflacja. Konsekwencje będą globalne