W połowie kwietnia Niemcy wyłączyli ostatnie działające elektrownie jądrowe. W okresie od połowy kwietnia do połowy maja z eksportera kraj stał się importerem energii elektrycznej.
Import netto w tym okresie wyniósł 2,2 TWh. Rok wcześniej eksport netto był na poziomie 0,7 TWh, a miesiąc wcześniej eksport netto wyniósł 1,2 TWh. Jak wyliczył Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), najwięcej energii w ostatnim miesiącu Niemcy importowały z Francji (0,9 TWh), Danii (0,7 TWh) i Austrii (0,5 TWh).
Według PIE wysoki poziom importu wynika z niższej produkcji energii elektrycznej w ostatnim miesiącu (33,1 TWh) w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku (38,6 TWh) i poprzedniego miesiąca: od połowy marca do połowy kwietnia (39,6 TWh).
Spadek ten jest spowodowany przede wszystkim wyłączeniem trzech ostatnich reaktorów jądrowych. Te generowały od 2 do 2,5 TWh miesięcznie, odpowiadając za ok. 6 proc. niemieckiej produkcji energii elektrycznej.
Wyłączenie mimo protestów różnych środowisk
Wyłączenie ostatnich elektrowni jądrowych krytykowała opinia publiczna. 65 proc. ankietowanych w kwietniu 2023 r. było za wydłużeniem ich działania. Przeciwko temu protestował też rząd Bawarii, w której znajdował się reaktor Isar 2.
Przed wyłączeniem ostatnich reaktorów przestrzegali także naukowcy. Koszt wyłączenia reaktorów jądrowych od 2011 r. szacowany jest na 3-8 mld euro rocznie.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Większość to koszty społeczne związane przede wszystkim z problemami zdrowotnymi i zwiększoną śmiertelnością spowodowaną emisjami zanieczyszczeń ze spalania paliw kopalnych. Likwidacja elektrowni jądrowych i jednoczesne utrzymywanie działania elektrowni węglowych może, według szacunków, przyczynić się do nawet 21 tys. nadmiarowych zgonów w latach 2011-2035.
Z kolei według badaczy London School of Economics, Uniwersytetu California i Uniwersytetu Carnegie Mellon, skumulowane szacunkowe emisje w latach 2011-2035, których można by uniknąć, gdyby zamiast mocy jądrowych wycofywać moce węglowe, wyniosą 1,4 Gt.
Czytaj także:
- Polacy akceptują budowę małych reaktorów jądrowych. Uważamy je za bezpieczne
- Kolejny krok do budowy polskiej elektrowni jądrowej. Jest umowa z wykonawcą
- Polska i Niemcy na czele niechlubnego rankingu. Tak trują elektrownie węglowe