Choć oszczędności Polaków są w trendzie rosnącym, to dwa lata wysokiej inflacji je podniszczyły. Realna wartość depozytów w bankach jest mniejsza niż trzy lata temu – podaje Polski Instytut Ekonomiczny.
Dane NBP o oszczędnościach gospodarstw domowych lokowanych w bankach wskazują na wzrost ze 148 mld zł w 2000 r. do 1,053 bln obecnie. To wzrost o 613 proc. Część zmian miała jednak wyłącznie charakter nominalny, tzn. wynikała z inflacji.
Realna wartość oszczędności w okresie 2000-2023 wzrosła o 241 proc. – prawie dwukrotnie szybciej niż PKB Polski (ok. 125 proc.).
Ale jednocześnie realna wartość depozytów w systemie bankowym jest obecnie o 5,4 proc. mniejsza niż w styczniu 2020 r. Wielkość ta jest także o ok. 20 proc. niższa, niż wynikałoby z przedpandemicznego trendu.
Na co Polacy przeznaczyli oszczędności?
Sytuacja gospodarstw pogorszyła się, jednak nie aż tak, jak sugerowały informacje z sektora bankowego. Część oszczędności przeniesiono z banków na obligacje skarbowe oraz do funduszy TFI w poszukiwaniu oprocentowania i częściowej ochrony przed inflacją. Dodatkowo część oszczędności została wykorzystana do nadpłacenia kredytów hipotecznych, efektywnie oddłużając gospodarstwa domowe.
Odbudowa oszczędności oznacza nieco słabsze odbicie konsumpcji w przyszłym roku. Obecnie obserwuje się ponowny wzrost płac realnych (+6,2 proc. w skali roku w październiku).
Pomimo tego wyniki sprzedaży detalicznej pozostają względnie słabe – w październiku wzrosły o 2,8 proc., a w listopadzie skurczyły się o 0,3 proc. Dzieje się tak, ponieważ część dodatkowych wynagrodzeń jest przeznaczana na odbudowę oszczędności.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że podobna tendencja utrzyma się także w 2024 r. Stąd prognozy, że w przyszłym roku płace realne wzrosną o 5,2 proc., konsumpcja zaś o 2,8 proc.
Zbudowanie w Polsce zasobności takiej, jak na Zachodzie zajmie dekady. Obecnie oszczędności polskich gospodarstw domowych wystarczają średnio na pokrycie około 6 miesięcy wydatków.
Ta wielkość jest zauważalnie lepsza niż w 2000 r. (3-4 miesiące), ale słabsza niż w majętnych krajach strefy euro. Ich konsumenci są w stanie pokryć z oszczędności od 12 do 16 miesięcy swoich wydatków. Nadrabianie dystansu do Zachodu w zakresie majątków i oszczędności będzie wyraźnie wolniejsze niż doganianie ich PKB.
Czytaj także:
- Klienci oszczędzają, restauracji coraz mniej. Branża gastronomiczna w kryzysie
- Miliardy dolarów strat. Eksperci policzyli, ile nas kosztuje kryzys klimatyczny
- Chiny wyjdą z kryzysu w 2024 roku. Tak przynajmniej twierdzą partyjni urzędnicy
- Z dobrostanem finansowym Polaków nie jest najgorzej, ale wysokich wyników też nie mamy
Super niech rośnie