Środowisko rozwoju startupów jest w Polsce na tyle rozwinięte, aby w tym kraju mogły się rodzić kolejne „jednorożce”. Jednak pod względem inwestycyjnym polskie firmy jeszcze przez lata będą uzależnione od inwestorów z zagranicy, pisze CoFounder.
Jak pisze autor artykułu dla CoFoundera, szczególnie mocną stroną Polski jest poziom wykształcenia pracowników – już 44 proc. młodych Polaków ma wyższe wykształcenie, a na rynku pracy działa w sumie aż 401 tys. informatyków, czyli ponad dwa razy więcej niż np. w Rumunii.
W ostatnim czasie Polska zaczęła także aktywnie działać w celu przyciągnięcia do kraju utalentowanych pracowników z zagranicy. Dla Białorusinów otwarto 24-godzinną infolinię, uruchomiono szybką ścieżkę wydawania wiz i lekcje języka polskiego dla dzieci imigrantów, a także zaoferowano finansowanie dla startupów.
Z kolei zgodnie z danymi McKinsey & Company ponad połowa (52 proc.) osób, które wyemigrowały do Polski w 2018 roku, miała wyższe wykształcenie – to ponad 21 pkt proc. więcej niż wynosi odsetek osób wyżej wykształconych w całej polskiej populacji.
„Polska była głównym czynnikiem napędzającym dodatnie saldo migracji w regionie – w 2018 roku przyznała najwięcej wiz w całej Europie” – czytamy w raporcie McKinsey & Company „Digital Challengers in the next normal”.
W efekcie Polska może się dziś pochwalić technologicznymi start-upami, które osiągnęły realny rynkowy sukces. Do tej grupy często zaliczane są takie firmy jak Brainly, Docplanner, Booksy czy Golem. To z kolei daje nadzieję, że w naszym kraju będą pojawiać się „jednorożce” – czyli startupy, których wycena przekracza 1 mld dol.
Bariery rozwoju
Z drugiej jednak strony autor artykułu dla CoFoundera zwraca uwagę na fakt, że wciąż słabo wykształcony jest polski (i regionalny) rynek inwestycji w startupy.
Wprawdzie między 2015 a 2019 rokiem wartość inwestycji w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła ponadczterokrotnie – z 300 mln dol. do 1,8 mld dol. (z czego 323 mln dol. w Polsce) – lecz generalnie pozostajemy pod tym względem daleko w tyle za Europą Zachodnią. W samej Francji wartość inwestycji w startupy w 2019 roku wyniosła 5,5 mld dol.
W efekcie słabości lokalnego rynku polskie firmy mogą przez jakiś czas pozostać uzależnione od napływu kapitału z zagranicy.
„W dającej się przewidzieć przyszłości polskie startupy pozostaną uzależnione od inwestorów zagranicznych” – czytamy w CoFounderze.
W ostatnim czasie pojawiły się także kolejne przeszkody dla harmonijnego rozwoju. Pandemia koronawirusa i druga fala epidemii, która szczególnie mocno uderza w Polskę, w znaczącym stopniu zahamują wzrost gospodarczy Polski w 2020 i 2021 roku.
Jak czytamy w CoFounderze, problemem może się również okazać klimat polityczny w kraju – gospodarcze konsekwencje decyzji rządu, brak skuteczności w walce z epidemią i niepokoje społeczne wywołane ostatnią decyzją Trybunału Konstytucyjnego.
Polska wydała 18% więcej pieniędzy na rozwój innowacji. I tak wciąż jesteśmy w ogonie Europy