Do pracowniczych planów kapitałowych przystąpiło 718 tys. nowych uczestników. To m.in. skutki autozapisu do PPK, jaki zadziałał w tym roku.
Z początkiem stycznia 2023 r. weszły w życie zasady, zgodnie z którymi pracodawca powinien dokonywać cyklicznego autozapisu swoich pracowników do Pracowniczych Planów Kapitałowych. Okazuje się, że przepisy przyniosły owoc w postaci 718 tys. nowych uczestników PPK.
Polski Fundusz Rozwoju podsumował program Pracowniczych Planów Kapitałowych po przeprowadzonym w tym roku autozapisie. [Więcej: Autozapis do Pracowniczych Planów Kapitałowych. Tych terminów lepiej nie przegapić [EXPLAINER]]
3,3 mln Polaków w PPK
Jak wynika z danych PFR, po autozapisie liczba uczestników PPK zwiększyła się o 718 tys. osób. Teraz do programu należy łącznie 3,3 mln Polaków. Ogólnie 4,5 mln osób aktywnie oszczędza na cele emerytalne w III filarze (IKE, IKZE, PPK).
Największym zainteresowaniem PPK cieszyło się w momencie uruchomienia w 2019 r. Wówczas do programu dołączyło 64 proc. osób. Ubiegły rok przyniósł 36 proc. nowych uczestników. Wszystko wskazuje, że w tym roku będzie to znacznie więcej osób, bo od stycznia PPK zwerbował 22 proc. pracowników. A mamy przecież dopiero końcówkę kwietnia.
A jak to wygląda w podziale na regiony? Ponad połowa pracowników na Mazowszu (58,1 proc. ) należy do PPK. W innych województwach to znacznie mniejszy odsetek. PPK najrzadziej wybierają pracownicy z woj. świętokrzyskiego (24,4 proc.), warmińsko-mazurskiego (24,6 proc.) oraz lubuskiego (26,7 proc.).
Aktualnie 41 proc. uczestników PPK to pracownicy firm zatrudniających powyżej 1 tys. osób. Jednocześnie tylko 10 proc. pracowników z firm zatrudniających od 10 do 49 osób należy do PPK. Jeszcze gorzej jest w mikrofirmach. Tam, gdzie pracuje mniej niż 10 pracowników, do PPK należy 2 proc. zatrudnionych.
PFR podaje też, że do PPK zapisują się nie tylko Polacy. Przedstawiciele innych narodowości to 4,9 proc. uczestników PPK.
Najmłodsi pracownicy poza programem
Na PPK w największym stopniu decydują się osoby w przedziale wiekowym 25-34 lata oraz 35-44 lata. To odpowiednio 34,2 proc. oraz 33,3 proc. W najmniejszym stopniu programem interesują się osoby w wieku 55-60 lat. PPK jest też mało popularny u tych, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy i mają maksymalnie 24 lata. W tym przypadku do programu należy 7,6 proc. młodych osób.
Jeżeli chodzi o płeć, to tu zainteresowanie PPK rozkłada się niemal po połowie. Wśród uczestników programu mężczyźni stanowią 51,8 proc., natomiast kobiety 48,2 proc.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Natomiast wśród osób, które wypłaciły środki z PPK i jednocześnie pozostają w programie, przeważają ci, którzy pobrali je ze względu na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego. Średnio na ten cel wyjmowano blisko 12 300 tys. zł. Ogólnie 70 proc. wypłacających pozostaje w PPK.
Po autozapisie aktywa PPK szacowane są na 14,9 mld zł (wartość aktywów netto na 26 kwietnia). Instytucje finansowe prowadzące rachunki w ramach PPK wypracowały 0,85 mld zł zysku.
O sukcesie nie ma mowy
– Niestety w wielu przypadkach może się okazać, że nowi uczestnicy PPK to osoby, które przebywają na urlopach i które nie będą póki co odprowadzać wpłat do PPK. Jednocześnie oznacza to, że kilka milionów osób ponownie zrezygnowało z oszczędzania w PPK. Brak sukcesu partycypacji jest jednym z największych wyzwań. Okazuje się, że ekonomia behawioralna, na którą powoływali się twórcy PPK faktycznie wystąpiła, ale jej przykładów należy upatrywać przede wszystkim w ucieczce dużych firm od PPE, które zwalnia z PPK oraz częstym wypłacaniu środków z PPK zamiast spokojnego budowania kapitału – uważa dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego.
Ekspert przekonuje też, że szansa na powszechność PPK została zaprzepaszczona:
– PPK nie stały się powszechne, a są jedynie produktem elitarnym tylko dla zamożnych pracowników. Jednak nie taki był cel powołania do życia PPK. Osoby mniej zarabiające powinny mieć świadomość, że ich świadczenia będą niższe i że to one będą potrzebowały najbardziej dodatkowych oszczędności. Jednak w przypadku PPK to osoby zamożne zdecydowały się oszczędzać i dzięki temu budować dodatkowe środki na przyszłość. Oznacza to, że państwo wspiera rozwarstwienie w społeczeństwie, a za dopłaty dla najbogatszych pracowników płacą najmniej zarabiający.
Polecamy:
- Sposoby oszczędzania na emeryturę. ZUS liderem, PPK na szarym końcu
- Dobrowolne oszczędzanie na emeryturę się nie przyjęło. Jeśli już, to w PPK
- Większość ludzi traci na wprowadzeniu PPK. Skorzystają tylko młodzi pracownicy, a koszty poniosą wszyscy
- Marczuk z PFR: Kwota środków zgromadzonych w PPK przekroczyła 9 mld zł