Szkocja zamierza całkowicie zaspokajać swoje potrzeby energetyczne za pomocą odnawialnych źródeł energii jeszcze przed COP26 w Glasgow – informuje Euractiv.
Ponad 76 proc. energii produkowanej w Szkocji pochodzi z odnawialnych źródeł – wynika z danych za 2018 roku.
W 2019 roku otwarto jednak kolejne elektrownie wiatrowe, które nie są uwzględnione w tych wyliczeniach.
Wśród nich znajduje się także pierwsza pływająca farma wiatrowa otwarta w czerwcu – Hywind Scotland. Hywind generuje 30 MW energii, a magazyn znajdujący się na lądzie przechowuje 1 MW nadwyżek wyprodukowanej energii.
Szkocja nie ma elektrowni atomowych. W 2016 roku została tam również zamknięta ostatnia elektrownia węglowa.
W listopadzie ubiegłego roku padł nawet rekord produkcji energii z odnawialnych źródeł – prąd zaspokajający miesięczne zapotrzebowanie wytworzono w 20 dni.
To wydarzenie zainspirowało władze Szkocji do zwiększenia ambicji prowadzonej przez ten kraj polityki klimatycznej. Szkocja chce dojść do zerowej emisyjności 5 lat przed celem UE – w 2045 roku.
Konferencja Klimatyczna ONZ (COP26), która odbędzie się w listopadzie 2020 roku w Glasgow ma zostać poprzedzona zamknięciem elektrowni gazowej w Peterhead, czyli ostatniej elektrowni napędzanej paliwem kopalnym w kraju.
Brytyjski potencjał OZE
Żeby sprostać celom zerowej emisyjności do 2050 roku, cała Wielka Brytania musi dokonać podobnej rewolucji w swoim miksie energetycznym. Uważa się, że morskie farmy wiatrowe staną się dla tego kraju ważnym źródłem energii (o czym można przeczytać więcej tutaj).
Według danych Międzynarodowej Agencji Energii farmy wiatrowe staną się najważniejszym źródłem energii w Europie przed 2030 rokiem. Potencjał tego sektora OZE jest na tyle duży, że odpowiednio zaprojektowane farmy mogłyby pokryć całe zapotrzebowanie energetyczne świata.
Wiatr w Polsce
Nasz kraj mógłby stać się jednym z liderów morskiej energetyki wiatrowej, co potwierdza raport WindEurope. Wynika z niego, że w Polsce do 2050 r. mogłoby się znajdować 28 GW w morskiej energetyce wiatrowej.
Tymczasem polska spółka energetyczna PGE przedstawiła prognozy ukazujące, że Morze Bałtyckie ma zdolność do generowania 9 do 12 GW energii, a do 2030 r. może powstać 77 000 miejsc pracy w sektorze, co może wygenerować 14,1 mld euro dla gospodarki.
W październiku PGE ogłosiła, że wraz z duńskim koncernem Orsted rozpocznie prace nad morską farmą wiatrową na Bałtyku.
Budowa przez PGE farm offshore to część szerszej strategii naszego rządu, aby zmniejszyć emisję CO2 do atmosfery i ograniczyć uzależnienie Polski od węgla.
W Polsce dziś 80 proc. energii wytwarzane jest z węgla, a 112,5 tys. osób pracuje w górnictwie tego surowca – zdecydowanie najwięcej w całej UE.
Czytaj także:
>>> Raport: Dryfujące farmy wiatrowe są kluczowe dla transformacji energetycznej w Wielkiej Brytanii
>>> Francja stawia na rozwój farm wiatrowych na morzu. Podobne plany ma Polska
>>> Walijscy nacjonaliści chcą zielonej energii i tysięcy nowych miejsc pracy