Samochody elektryczne będą stanowić 20-24 proc. europejskiego rynku w 2025 roku, prognozuje organizacja Transport & Environment. W związku z tym producenci samochodów nie powinni mieć problemu ze spełnieniem celów wyznaczonych przez unijne przepisy.
Zgodnie z przyjętymi w UE przepisami, emisyjność floty samochodów osobowych powinna spaść z 95 gramów CO2 na kilometr do 93,6 g CO2/km od 2025 roku. W przypadku samochodów dostawczych emisyjność powinna spaść z 147 g CO2/km do 153,9 g CO2/km. Cele te dotyczą łącznie rynku państw UE, Norwegii i Islandii.
Według informacji ujawnionych przez Bloomberg News, organizacja branży motoryzacyjnej ACEA zwróciła się do Komisji Europejskiej z apelem o opóźnienie wejścia w życie tego celu. Według ACEA, producentom grozi nawet do 16 miliardów euro kar finansowych w związku z ryzykiem niespełnienia norm.
Sprzedaje się coraz więcej elektryków
Jednak analiza Transport & Environment sugeruje, że te obawy są nieuzasadnione. Jak podkreśla organizacja, unijne cele dotyczą średniej emisyjności. A ta spada w efekcie wzrostu liczby samochodów elektrycznych na drogach.
Według prognoz T&E udział samochodów w pełni elektrycznych (BEV) w rynku UE, Norwegii i Islandii może wzrosnąć z 14 proc. w pierwszej połowie tego roku to nawet 24 proc. w 2025 r. Jeśli koncerny motoryzacyjne skupią się bardziej na autach hybrydowych, to udział rynkowy BEV sięgnie 20 proc. w przyszłym roku.
Czytaj też: SUV-y na celowniku. Duże auta zwiększają ryzyko śmierci w wypadkach i emitują więcej CO2
– Wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych odpowiadałby za ponad połowę (60 proc.) redukcji emisji CO2 potrzebnej do 2025 roku. Dzieje się tak po trzech latach stagnacji, spowodowanej skupieniem się producentów samochodów na zyskach z aut spalinowych i droższych pojazdów elektrycznych – czytamy w analizie.
Producenci na dobrej drodze do celu
Według danych zebranych przez T&E już w pierwszej połowie 2024 r. większość producentów samochodów była bliska osiągnięcia celu.
– Liderzy sprzedaży pojazdów elektrycznych, tacy jak Volvo Cars, osiągnęli już swój cel na 2025 rok. Volkswagen (VW) i Ford są najdalej w tyle z lukami na poziomie 28-29 g CO2/km i mogą rozważyć utworzenie puli zgodności z liderami, aby zmniejszyć lukę. Na przykład, jeśli VW połączy siły z Teslą, będzie musiał osiągnąć jedynie 17 proc. udział pojazdów BEV w 2025 r. (spadek z 22 proc.). Podobnie, jeśli Ford ponownie połączy siły z Volvo, BEV będą musiały stanowić zaledwie 9 proc. jego sprzedaży, zamiast 21 proc. – wylicza organizacja.
Zdaniem ekspertów T&E rozporządzenie w sprawie emisji CO2 przez samochody jest kluczowym elementem polityki klimatycznej i przemysłowej UE. By było ono skuteczne, potrzebne jest jednak wsparcie w formie krajowych polityk dotyczących pojazdów elektrycznych. W szczególności rządy krajowe powinny wdrożyć kompleksowe plany budowy stacji ładowania i stabilne, ukierunkowane programy dotacji, takich jak leasing społeczny.
Polecamy także:
- Strefy czystego transportu to nie priorytet. Duże miasta wolą postawić na autobusy i tramwaje
- Jest apel w sprawie zawieszenia dopłat do aut elektrycznych dla firm. „Zastój odczuje cała branża”
- Nowa forma leasingu i dopłaty dla operatorów ładowarek. Tak resort klimatu chce wspierać elektromobilność
- Transport osłabia UE w walce z emisjami gazów cieplarnianych. Najnowsze dane są niepokojące