Rada Polityki Pieniężnej podwyższy we wrześniu kolejny raz stopy procentowe, m.in. ze względu na spodziewane osłabienie złotego. Tak oceniają ekonomiści banku Pekao SA.
Ze względu na skrajnie negatywne nastawienie do rynków wschodzących, należy spodziewać się kontynuacji osłabienia złotego. Co z kolei czynnikiem proinflacyjnym – piszą w opublikowanym w poniedziałek raporcie eksperci Pekao SA>
Innym takim czynnikiem jest niepewność dotycząca dostaw gazu do Europy. Łącznie te dwa czynniki sprawiają, że „mało prawdopodobne” jest, aby Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zakończyła cykl podwyżek stóp. Za najbardziej prawdopodobny scenariusz należy więc uznać kolejną podwyżkę stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu.
Polska w oczach inwestorów
– Konstelacja czynników egzogenicznych (m.in. wizja zatrzymania dopływu gazu do Europy) jest obecnie zarówno recesyjna, jak i proinflacyjna. Nastroje wobec rynków wschodzących – a w tym cyklu Polska jest postrzegana przez inwestorów w 100 proc. jako Emerging Market – są skrajnie negatywne – piszą ekonomiści banku. I dodają:
– Od początku roku, z rynku obligacji krajów EM odpłynęły środki o wartości 50 mld dolarów. To czyni obecny epizod najbardziej drastycznym od 17 lat.
Ich zdaniem, RPP w przypadku dalszego wzrostu inflacji będzie podnosić stopy procentowe. Natomiast zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych może nastąpić w warunkach „wyraźnego schłodzenia koniunktury”.
– W bazowym scenariuszu zakładamy jeszcze dodatkowe 100 pkt bazowych podwyżki stóp – podał bank.
RPP podwyższyła 7 lipca stopy procentowe po raz 10. z rzędu – tym razem o 50 pkt bazowych, do 6,5 proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej.
Według lipcowej projekcji NBP tzw. centralna ścieżka lipcowej projekcji inflacji przewiduje, że inflacja wyniesie 14,2% proc. w 2022 r., 12,3 proc. w 2023 r. i 4,1 proc. w 2024 r. To prognozy sporządzone przy założeniu, że utrzymane zostaną tarcze antyinflacyjne zgodnie z obecnymi planami rządu, czyli do października tego roku.
W przypadku utrzymania tarcz do końca 2023 r. inflacja wyniosłaby odpowiednio: 13,6 proc., 9 proc. i 7,9 proc.
Natomiast gdyby tarcze zostały utrzymane do końca 2024 r., inflacja ukształtowałaby się na poziomie odpowiednio: 13,6 proc., 9 proc. i 4,1 proc.
Glapiński: techniczna recesja jest możliwa. Ale unikniemy dużego bezrobocia