Strona główna NEWS Śląskie miasta za dekarbonizacją, ale potrzebny plan. Dziś brakuje pomysłu na rozwój regionu [WYWIAD]

Śląskie miasta za dekarbonizacją, ale potrzebny plan. Dziś brakuje pomysłu na rozwój regionu [WYWIAD]

przez Kamila Wajszczuk

Miasta zrzeszone w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii gotowe są wziąć udział w procesie dekarbonizacji gospodarki, zgodnie z wyznaczonymi przez rząd celami. Oczekują jednak od rządu szczegółowej strategii i pomysłu na rozwój regionu po odejściu od paliw kopalnych, mówi 300Gospodarce przewodniczący zarządu GZM Kazimierz Karolczak.

Kamila Wajszczuk, 300Gospodarka: Czy państwo zapoznali się z propozycją Komisji Europejskiej dotyczącą celu 90 proc. redukcji emisji do 2040 roku? Co państwo o niej sądzą?

Kazimierz Karolczak: Tak, czytałem też doniesienia o deklaracji pani minister klimatu, iż Polska raczej nie będzie w stanie spełnić celu na 2030 roku czyli redukcji o 55 proc. Wyznaczenie celu na 2040 wydaje się elementem strategii “top down”, czyli wychodzenia od celu ogólnego. Obserwujemy w samorządach ten proces i, jeżeli stworzone zostaną ramy na polityce państwa polskiego, to na pewno będziemy starali się w tym scenariuszu wziąć udział.

Natomiast dzisiaj jest wiele znaków zapytania co do dekarbonizacji. zwłaszcza w regionie śląskim: w jaki sposób ma ona tam przebiegać, jak ma funkcjonować górnictwo. Nowa pani minister przemysłu jest w tej chwili dialogu z sektorem energetycznymi i węglowym. Z tego co słyszymy, chce najpierw uruchomić procedury, które spowodują że polski węgiel będzie w pierwszej kolejności zużywany. Jak to się przełoży na ceny węgla i ceny energii elektrycznej, tego nie wiemy.

Obserwujemy dziś odwrót od pomp ciepła, które wydawały się najbardziej ekologicznym źródłem ogrzewania. W sytuacji drastycznych podwyżek cen energii elektrycznej sporo osób uznało, że trafiło w ślepą uliczkę. Wyzwań jest bardzo dużo i bez poznania celów polityki narodowej ciężko nam będzie się do tego odnieść.


Czytaj też: Rząd pokazał plan klimatyczny. Poprzeczka wyżej, choć cele mają być jeszcze bardziej ambitne


Samorządy dużo już zrobiły jeśli chodzi o czyste powietrze. To na przykład termomodernizacja swoich zasobów i pomoc mieszkańcom w tym zakresie. Kolejny obszar to transport publiczny – sporo inwestujemy w tabor elektryczny czy wodorowy. Metropolia ma też dziś największy system rowerów miejskich w Polsce. Budujemy też trasy rowerowe.

Czego by państwo oczekiwali od władz centralnych?

Brakuje nam całościowej strategii, w której punkt po punkcie i szczebel po szczeblu byłoby wskazane, kto za co jest odpowiedzialny i kto moje jakie cele zrealizować w swoim obszarze. Oczekujemy pewnej wizji, jak sobie rząd wyobraża realizowanie celów klimatycznych. I jakie cele stawiane są bezpośrednio instytucjom publicznym i samorządom, po to by móc wdrożyć strategie lokalne. Sporo się o tym mówi, ale przydałby się dokument, który by pełnił rolę jasnej instrukcji.

Czy z państwa punktu widzenia cele klimatyczne powinny być ambitne czy raczej złagodzone?

Odpowiedź na to pytanie będzie możliwa, kiedy nie tylko będzie strategia klimatyczna, ale związana z nią będzie strategią rozwoju. Patrząc na choćby region Górnego Śląska i Zagłębia, jesteśmy przekonani że wdrożenie ambitnych celów spowoduje szereg innych wyzwań. Chodzi tu o miejsca pracy, o możliwości rozwoju miast regionu. Sporo firm budujących przemysł na na Śląsku jest właśnie w sektorze który wydaje się, że zniknie. Dziś nie wiemy, co miałoby zastąpić ten sektor i to są dla nas większe znaki zapytania niż kwestia celów klimatycznych.


Zobacz też: Co zrobić, by płacić mniej za prąd. Samorządy tną koszty energii i proszą o zmiany przepisów


Co do zasady chciałbym żyć w czystym środowisku, nie mieć problemu z klimatem i nie mieć problemu z zanieczyszczonym powietrzem. Marzę o tym by ja czy moje dzieci dożyły takich czasów, żeby nie musiały się martwić tym w jakim środowisku żyją. Natomiast musimy sobie zdawać sprawę, w jaki sposób nasze miasta dalej będą funkcjonować, jak się rozwijać, co będzie je napędzać.

Musimy wiedzieć, jakie będą miejsca pracy, jak zastąpimy 100 000 osób pracujących w sektorze górniczym innymi miejscami pracy. Drugim sektorem który mocno rozwija obecnie Górny Śląsk i jest nawet większy niż górnictwo jest branża motoryzacyjna. A jej dotykają w tej chwili tak samo duże wyzwania. Dotychczasowy model oparty o silniki spalinowe i paliwa kopalne również się dezaktualizuje. W tej sytuacji dla nas to jest podwójny problem.

Nie widać na razie pomysłu, co by to miało zastąpić. Wszystkie dotychczasowe rządowe programy dla Śląska okazały się porażką. Były źle zdefiniowane i były często zbiorem różnego rodzaju pobożnych życzeń lub inwestycji, które i tak musiały być zrealizowane. Natomiast nie odpowiadały na pytanie, co z naszą gospodarką I co ma ją w przyszłości napędzać.

Przed miastami największe wyzwanie, to gdzie nasi mieszkańcy będą pracować, bo oni utrzymują miasta, w których mieszkają. Jeśli nie będzie tutaj dobrej pracy, to będą emigrować do miejsc, gdzie taką prac dostaną. Nie chcielibyśmy stać się drugim Detroit.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


Czy ulokowanie Ministerstwa Przemysłu w Katowicach to dla państwa pozytywny sygnał?

Bardzo się cieszę z tego pomysłu i sam fakt że funkcję ministra objęła – bardzo merytoryczna – pani profesor Marzena Czarnecka to jasny, optymistyczny sygnał dla nas, iż poważnie się myśli o przemyśle w Polsce. Wydaje się, że głównym celem nowego ministerstwa jest określenie, jak ma wyglądać polska gospodarka i polski przemysł wobec celów klimatycznych, które stawia przed nami Unia Europejska. Wydaje się, że cała Unia Europejska szuka pomysłu na rozwój gospodarczy, w sytuacji kiedy stawiamy sobie pręgierz celów klimatycznych.

Czy w metropolii są jakieś pomysły na sprostanie tym wyzwaniom?

Jednym z naszych samorządowych pomysłów jest stworzenie jednego miasta, które znacznie lepiej sobie poradzi wyzwaniami niż związek miast. Mamy już pewne narzędzia, które sprawiają, że jest nam trochę łatwiej niż w innych miastach, ale w dalszym ciągu każdy prezydent, burmistrz czy wójt myśli lokalnie. Ciężko jest takie myślenie przełożyć na myślenie ponadlokalne czy regionalne. Stąd szukamy takich rozwiązań i takiej struktury która by sobie lepiej poradziła. Uważamy, że model ustawy, takiej jak ta o mieście stołecznym Warszawa, mógłby również sprawdzić się u nas, z pewnymi modyfikacjami oczywiście.

Polecamy także:

Powiązane artykuły