Fala zwolnień, która przetoczyła się przez największe firmy IT w Stanach Zjednoczonych, na razie nie dotarła do Polski. Do pogorszenia sytuacji w branży może dojść w drugiej połowie 2023 roku.
Problemy z utrzymaniem bądź znalezieniem pracy dotkną osób z 2-letnim lub mniejszym doświadczeniem, szczególnie tych, które pracują dla e-commerce oraz FMCG.
Na przełomie 2022 i 2023 roku w Stanach Zjednoczonych pracę straciło ok. 300 tys. pracowników IT. Etaty redukowały Google, Microsoft, Amazon, Twitter czy Tesla. Czy to, co się wydarzyło, wpłynęło na sytuację branżową nad Wisłą?
– Zwykle kryzysy zza oceanu przekładały się na nasz rynek po ok. 2-3 kwartałach. I część ekspertów tego nie wyklucza. Pojawiają się jednak głosy, że tym razem amerykańskie tsunami dopłynie do nas jako fala… okazji. Polskie firmy i eksperci technologiczni dali się na świecie poznać od najlepszej strony i mimo znaczącego wzrostu kosztów pracy w ostatnich 3 latach rodzimy rynek pozostaje atrakcyjny cenowo. Pod koniec roku wiele firm – obserwując USA i sytuację makroekonomiczną w kraju – wstrzymywało projekty, ale teraz nastroje się poprawiają – komentuje Anna Szczepowska, CEO w Awareson.
Chwilowe spowolnienie
– Na razie, w pierwszym kwartale 2023 r., nie widać bezpośredniego przełożenia kryzysu w amerykańskiej branży technologicznej na polski rynek. Wciąż trudno jest pozyskać dobrych ekspertów, wynagrodzenia rosną i mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Wielu dojrzałych specjalistów, dzięki powszechności pracy zdalnej, pracuje bezpośrednio dla zagranicznych firm. Bazując na doświadczeniach z przeszłości estymuję, że w drugiej połowie roku sytuacja na rynku pracy może się pogorszyć – ocenia natomiast Wojciech Znamirowski, director of development w firmie Polskie ePłatności.
Zobacz też: W tej branży dominują mężczyźni. OECD alarmuje: Czas zmienić system kształcenia
– Jest ryzyko, że kryzys zaszkodzi części firm z Polski i będą ograniczać zatrudnienie. Obserwacje koniunktury w IT pozwalają przypuszczać, że spowolnienie nie potrwa długo. To zależy jednak nie tylko od kondycji polskiej i światowej gospodarki, ale też rozwoju sztucznej inteligencji – dodaje.
Pracują jak zwykle
Ponad 41 proc. liderów IT i specjalistów HR z branży technologicznej, ankietowanych przez Polską Organizację Pracodawców Usług IT – SoDA, zakłada, że liczba ich projektów będzie w tym roku na podobnym poziomie co w ubiegłym roku, a prawie 37 proc. przewiduje zwiększenie ich liczby.
Oznacza to, że 78 proc. firm nie odczuwa spowolnienia, a ponad jedna trzecia planuje ekspansję. Zaledwie 11,8 proc. ankietowanych przyznało, że liczba planowanych projektów IT będzie mniejsza, podobny odsetek nie jest jeszcze w stanie tego określić.
Nowe i planowane inwestycje przekładają się na wielkość zatrudnienia. Prawie 2/3 pytanych firm będzie rozbudowywać w tym roku swoje zespoły.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Z drugiej strony strach części pracowników branży IT przed zwolnieniami jest uzasadniony. Zmniejszenie zatrudnienia planuje co szósta firma. 1/5 przedsiębiorstw chce utrzymać status quo. Zwalniać planują głównie duże, zatrudniające powyżej 250 osób software house’y oraz firmy z branży e-commerce i FMCG, czyli najbardziej uzależnione od popytu konsumentów.
Autorzy raportu podkreślają, że tak duża wymuszona rotacja będzie dla zatrudniających szansą na zdobycie nowych talentów. Eksperci odchodzący z firm IT mogą znaleźć zatrudnienie u klientów końcowych m.in. w inwestującej w technologię branży finansowej, bankowości, energetyce i branży farmaceutycznej.
Juniorzy pierwsi do odstrzału
Na nowe zatrudnienie bądź utrzymanie stanowiska pracy mogą liczyć pracownicy ze średnim bądź dużym doświadczeniem. Natomiast juniorzy nie będą już tak rozchwytywani.
– To co jest biznesowo uzasadnione dziś, w dłuższej perspektywie może być dla firm problematyczne – przekazywanie wiedzy juniorom i nabywanie przez nich doświadczenia jest niezbędne do dalszego rozwoju branży. W firmach, które planują zwolnienia, najbardziej narażeni na utratę pracy są ponownie developerzy, szczególnie z niewielkim doświadczeniem. Równie często firmy wskazują na testerów. Obawiać o pracę mogą się też twórcy interfejsów i infrastruktury. Najwięcej zwolnień należy się spodziewać wśród pracowników, którzy mają do 2 lat doświadczenia – wskazuje Anna Szczepowska.
Również Wojciech Znamirowski uważa, że juniorzy będą w najtrudniejszej sytuacji:
– W ciągu najbliższych 5 lat AI znacząco podniesie próg wejścia do IT. Już teraz, niektóre zadania jakie były zlecanie początkującym developerom, są rozwiązywane przez sztuczną inteligencję – mówi.
Niewielki wzrost wynagrodzeń
A co stanie się z wynagrodzeniami? Ostatnie lata przyniosły dynamiczny wzrost stawek specjalistów IT.
– Wiele wskazuje na to, że także i w tym roku wynagrodzenia będą rosły, choć tempo tego wzrostu zdecydowanie wyhamuje i wyniesie mniej niż inflacja – nie będą to więc podwyżki realne. Podwyżki planuje 2/3 firm, ale większość z nich nie więcej niż o 10 proc. Co czwarta firm utrzyma płace na obecnym poziomie, a nieliczne planują płacić mniej niż obecnie – prognozuje Wojciech Znamirowski.
Badanie, o którym mowa, przeprowadzone zostało w lutym. Wzięło w nim udział blisko 140 polskich i zagranicznych
firm, głównie technologicznych, ale także m.in. z obszaru FMCG, e-commerce, branży energetycznej i ochrony zdrowia.
Polecamy również:
- Ile zarabia programista? To zależy, gdzie mieszka. Najwyższe płace są w Małopolsce
- Kto zyskał, a kto stracił na rynku pracy przez nowe technologie? Nowy raport IBS
- Rekruterzy szukają specjalistów od finansów. Takich ofert pracy przybyło najwięcej
- Programiści zarabiają najwięcej. Wśród freelancerów nie mają sobie równych