Nałożenie ceny maksymalnej na ropę naftową z Rosji nie doprowadziło do zmniejszenia produkcji surowca, ale jednocześnie zmniejszyło zyski Kremla – zwracają uwagę analitycy Pekao SA w swoim najnowszym raporcie.
Od 1 grudnia 2022 r. obowiązuje cena maksymalna dla rosyjskiej ropy w wysokości 60 dolarów za baryłkę (z możliwością zmiany). Sankcje zostały nałożone przez państwa G7 – Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Włochy, USA, Kanadę i Japonię. Cenę egzekwują firmy zajmujące się ubezpieczaniem tankowców, które w większości mają siedziby w państwach G7. Dzięki temu rosyjska ropa ma być tańsza na całym świecie.
Dodatkowo Unia Europejska nałożyła na Rosję embargo na eksport ropy drogą morską, z wyłączeniem rurociągów.
– Decyzje te mają za zadanie zmniejszyć wydatnie dochody Rosji ze sprzedaży paliw kopalnych i ograniczyć możliwość prowadzenia przez nią wojny przeciw Ukrainie – komentują analitycy Pekao.
Skutki sankcji
Eksperci w swoim środowym raporcie zwracają uwagę, że pomimo obaw specjalistów, sytuacja zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Ropa na rynku międzynarodowym nie podrożała. Rosja co prawda nie zmniejszyła produkcji surowca, ale zyski z jego sprzedaży ma coraz mniejsze. Według analizy Pekao wzrosło bowiem dyskonto, z jakim państwo sprzedaje swoją ropę – Urals – względem ropy Brent, wzrosło z 25 do 30-35 dolarów za baryłkę.
Ceny maksymalne doprowadziły do zmniejszenia globalnego rynku na rosyjską ropę. Jak podaje Pekao, okazuje się, że raporty na temat faktycznych cen surowca z Rosji różnią się między sobą. A to może oznaczać, że handel odbywa się w dużej mierze poza oficjalnymi rynkami. Analitycy wskazują jednak, że niekoniecznie jest to dla Rosji bardziej opłacalne. Jak wynika z raportu Bloomberga, kraj ma problemy ze znalezieniem nabywców swojej ropy. Z tego powodu zmuszony jest sprzedawać ją po niskich cenach.
Specjaliści z Pekao zaznaczają, że jest jeszcze za wcześnie na pełną radość z sukcesu. Sytuacja zmieni się jeszcze w lutym. Od tego miesiąca Rosja zapowiedziała zakończenie sprzedaży ropy tym, którzy przestrzegają ustaleń G7. Jeśli okaże się, że większość odbiorców – korzystając z ubezpieczycieli z G7 – stosuje się do ustaleń o cenach maksymalnych, Rosja prawdopodobnie ograniczy produkcję surowca. To z kolei może przełożyć się na wzrost cen na rynkach światowych. Nie jest jednak wykluczone, że Rosja i jej odbiorcy znajdą sposób na obejście sankcji.
Polecamy:
- Embargo UE na ropę z Rosji uzgodnione. Jest szósty pakiet unijnych sankcji dla Kremla
- Ceny ropy jak przed wojną i mogą jeszcze spaść. Jest jednak jedno „ale”
- USA mogą wrócić do wydobycia ropy w Wenezueli. W tle decyzja OPEC+ o ograniczeniu wydobycia
- Kuwejt zajmie miejsce Rosji. To stamtąd Europa będzie kupować paliwa