Polska jest jednym z trzech unijnych krajów z najniższym odsetkiem kąpielisk doskonałej jakości, czyli takich, które spełniają najbardziej restrykcyjne standardy jakości wody. Tylko połowa polskich wód kąpielowych ma najwyższą jakość. Dla porównania średnia w UE wynosi 85,4 proc.
Generalnie można się bezpiecznie wchodzić do większości unijnych kąpielisk.
– W 2023 roku, na prawie 22 000 lokalizacji, 85 proc. wód kąpieliskowych zostało ocenionych jako doskonałe, a 96 proc. wód spełniało minimalne normy jakości wymagane dla zgodności z Dyrektywą Kąpieliskową, co stanowi niewielki wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem – czytamy w raporcie Europejskiej Agencji Środowiska (EEA).
Słaby wynik Polski
W czterech krajach – na Cyprze, w Austrii, Chorwacji i Grecji – 95 proc. lub więcej kąpielisk miało doskonałą jakość. Najgorzej pod tym względem wypadły Albania, Polska i Węgry, gdzie odpowiednio 41,2 proc., 54,9 proc. oraz 62,5 proc. kąpielisk mogło pochwalić się wodą spełniającą najbardziej restrykcyjne standardy. Dla porównania średnia unijna to 85,4 proc.
Jak wyglądają szczegóły jeżeli chodzi o Polskę? Sprawdzono 739 kąpielisk. Doskonałą jakość wody miało 406 z nich, dobrą jakość 106, wystarczającą jakość 33, a 21 niską jakość.
– Kąpieliska sklasyfikowane jako słabe w danym roku muszą być zamknięte przez cały następny sezon kąpielowy. Wprowadzone muszą być środki mające na celu zmniejszenie zanieczyszczenia i eliminację zagrożeń dla zdrowia kąpiących się – tłumaczą autorzy raportu.
Jak wypadamy w porównaniu z naszymi sąsiadami? W Niemczech w 2023 r. niską jakość miało 7 kąpielisk, na Węgrzech 6, na Litwie 1. A na Słowacji nie było miejsc z najniższą notą.
Gorsza jakość wody w rzekach i jeziorach
Dodatkowo, jak wynika z raportu przygotowanego przez Europejską Agencję Środowiska, w UE jakość przybrzeżnych kąpielisk jest lepsza niż jakość rzek i jezior. W 2023 roku około 89 proc. przybrzeżnych kąpielisk w Unii Europejskiej zostało sklasyfikowanych jako doskonałe, w porównaniu z nieco poniżej 79 proc. kąpielisk śródlądowych.
– Wiele kąpielisk śródlądowych Europy Środkowej znajduje się w stosunkowo małych jeziorach, stawach i rzekach o niewielkim przepływie. Te wody śródlądowe są bardziej podatne na krótkotrwałe zanieczyszczenia spowodowane ulewami lub suszami, zwłaszcza latem. Intensywne opady deszczu, powyżej 20 mm w ciągu jednego dnia, zwiększają ryzyko złej jakości wód kąpieliskowych poprzez mobilizację zanieczyszczeń z przelewów ściekowych, powodzi lub spływów powierzchniowych, co może prowadzić do potencjalnych skutków zdrowotnych dla kąpiących się – tłumaczy EEA.
Co można z tym zrobić?
I dlatego Europejska Agencja Środowiska wymienia środki zapobiegawcze, które państwa powinny wprowadzać. A należą do nich naturalna retencja wody, gromadzenie deszczówki oraz zwiększanie obszarów zielonych i wodnych (tzw. blue-green infrastructure) na terenach miejskich.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Eksperci są zdania, że należy też podłączać nowowybudowane obszary miejskie do oddzielnych systemów kanalizacyjnych oraz tworzyć nową infrastrukturę, najlepiej o charakterze zielonym i wodnym, taką jak zielone rowy, oczyszczalnie naturalne i stawy retencyjne.
– Środki mające na celu zapewnienie pojemności magazynowania wody w okresach nadmiernych opadów oraz rozwiązania oparte na naturze, które pomagają zmniejszyć spływ powierzchniowy i sprzyjają infiltracji wody do gleby, na przykład zastępowanie utwardzonych powierzchni obszarami zielonymi, są również istotne dla zwiększenia adaptacji i odporności na zmiany klimatyczne w naszych miastach – podsumowuje EEA.
To też może Cię zainteresować:
- Antykapitalistyczna rewolucja orek. Walenie niszczą łodzie i jachty
- Akweny opanowały bakteria E. Coli i sinice. Tu lepiej nie wchodzić do wody [MAPA]
- Wakacje osób z niepełnosprawnościami. Plaża poza zasięgiem, ale już nie wszędzie
- Koniec z ekologią tylko na metce. Unia zakazuje haseł niepopartych dowodami