Do 2050 r. polski rynek pracy może stracić nawet 4,6 mln osób w wieku produkcyjnym – wynika z prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego i GUS. Już dziś wiele branż, od budownictwa po logistykę, funkcjonuje dzięki napływowi pracowników z Ukrainy i innych krajów.
W obliczu takich trendów potrzebny jest długofalowy plan rozwoju rynku pracy, który połączy politykę migracyjną, aktywizację bezrobotnych i inwestycje w produktywność.
Demografia jest wyzwaniem dla gospodarki
Największym problemem jest malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym. Do 2030 r. spadnie ona o około 1,1 mln, do 2040 r. o 2,2 mln, a do 2050 r. aż o 4,6 mln. W tym czasie całkowita populacja Polski zmniejszy się o blisko 13 proc.
Kurczący się zasób pracy oznacza pogłębiającą się lukę kadrową, która bez aktywizacji zawodowej, wzrostu produktywności i dobrze zaplanowanej polityki migracyjnej będzie coraz bardziej kosztowna dla gospodarki.
Migracje szansą na odwrócenie trendu
Imigranci, głównie z Ukrainy, uzupełniają braki kadrowe w wielu branżach. Sytuacja może się jednak szybko zmieniać, co pokazuje przykład sierpnia 2025 r., gdy Ukraina zniosła restrykcje wyjazdowe dla młodych mężczyzn. Choć potencjalnie powiększyło to pulę pracowników, nie przełożyło się na większą liczbę chętnych do pracy w Polsce.
Migracje są procesem nieprzewidywalnym, zależnym od polityki, sytuacji militarnej i atrakcyjności ekonomicznej innych państw. Oparcie strategii wyłącznie na imigracji to ryzyko, którym trzeba świadomie zarządzać.
Aktywizacja i produktywność
Kolejnym wyzwaniem jest niewykorzystany potencjał osób długotrwale bezrobotnych. Mechanizmy wsparcia i aktywizacji są wciąż zbyt słabe, by skutecznie włączać ich do rynku pracy.
Równocześnie Polska wciąż za mało inwestuje w produktywność – cyfryzację procesów, podnoszenie kompetencji i lepsze wykorzystanie kapitału ludzkiego. W sytuacji kurczącej się podaży pracy to właśnie wzrost wydajności staje się warunkiem utrzymania konkurencyjności.
Potrzeba strategicznego podejścia
W takich warunkach rośnie rola outsourcingu procesowego, który pozwala firmom elastycznie reagować na zmiany popytu i korzystać z zespołów specjalistów spoza struktury organizacji. To zmniejsza obciążenia związane z rekrutacją czy legalizacją pracowników z zagranicy.
Jednocześnie zwiększa też produktywność przy mniejszych zasobach. Outsourcing coraz częściej postrzegany jest nie jako rozwiązanie tymczasowe, lecz jako element długofalowej strategii stabilizacji biznesu.
Polski rynek pracy zmienia się szybciej, niż potrafi reagować system. Bez spójnego planu rozwoju demografia, migracje i niska produktywność będą pogłębiały deficyt kadrowy. Dlatego kluczem do przyszłości jest elastyczność, innowacyjność i współpraca między pracodawcami a instytucjami publicznymi. Outsourcing procesowy może być jednym z narzędzi pozwalających firmom przetrwać w czasach turbulencji demograficznych i migracyjnych.
Przeczytaj także:
- Czy godna praca w erze AI jest możliwa? Unia Pracy apeluje do PE
- Rewolucja w liczeniu stażu pracy. Nawet 2 mln osób może zyskać
- Firmy odbudowują poduszkę finansową, mimo to zaległości wciąż rosną
- Neuroróżnorodność na rynku pracy. Polska wciąż daleko za średnią unijną