Dzieci, które piją wodę z plastikowych butelek wielokrotnego użytku, mogą być narażone na kontakt ze szkodliwym chemicznym dodatkiem. Dlatego eksperci apelują o zaostrzenie przepisów i całkowity zakaz stosowania DIBP w produktach.
Holenderska fundacja Tegengif, we współpracy z pięcioma europejskimi organizacjami pozarządowymi, zbadała łącznie 195 plastikowych butelek wielokrotnego użytku do picia dedykowanych dzieciom. Butelki pochodziły ze sklepów w Holandii, Danii, Czechach, na Łotwie oraz w Hiszpanii.
Okazało się, że uwalniały one diizobutyl ftalan (DIBP). To dodatek chemiczny, który m.in. zakłóca pracę hormonów.
– Chociaż wykryte ilości DIBP były poniżej europejskiego limitu, sama obecność tej substancji w produktach dla dzieci jest niepokojąca – wskazuje Annelies den Boer, dyrektor fundacji Tegengif.
Dlaczego to akurat produkt dla dzieci został wzięty pod uwagę? Bo, jak tłumaczą eksperci, dzieci są w większym stopniu podatne na działalność chemikaliów ze względu na szybszy metabolizm, wysoki stosunek powierzchni ciała do jego masy oraz szybko rosnące organy i tkank
Dzieci narażone są na nieznane substancje
Jednak wykrycie DIBP to pierwszy z niepokojących faktów. Bo badanie pokazało także, że tylko niewielki procent chemikaliów uwalniających się z butelek daje się zidentyfikować.
– Oznacza to, że nie wiemy, jakie to substancje i jakie mają działanie, narażamy dzieci na chemikalia, których nie można zidentyfikować. Plastik stał się czarną skrzynką. […] Po prostu nie wiemy, na co narażone są nasze dzieci – tłumaczy Annelies den Boer.
Fundacja ustaliła także, że mycie naczyń ma wpływ na uwalnianie chemikaliów. Bo podczas tej czynności plastik ściera się. Co gorsza, DIBP można znaleźć też w zabawkach, odzieży czy wykładzinach podłogowych.
Trzeba zakazać stosowania DIBP
Badacze podkreślają, że zgodnie z unijnym prawem DIBP nie może być wykorzystywany w plastikowych materiałach, które mają kontakt z żywnością, ale ponieważ jego stosowanie w produkcji plastiku jest powszechne, migracja DIBP z plastiku do żywności w niskich stężeniach jest prawnie akceptowana. Mamy więc do czynienia z luką regulacyjną.
– Ponieważ DIBP jest substancją budzącą duże obawy, a dzieci narażone są na wiele różnych i jednoczesnych źródeł ekspozycji, wzywamy Komisję Europejską do zakończenia tej niejasnej i niepożądanej sytuacji poprzez wprowadzenie i egzekwowanie całkowitego zakazu stosowania DIBP w plastiku. Będzie to motywować producentów do lepszego przestrzegania obecnych przepisów, zapobiegania kontaminacji [łączenie elementów różnego pochodzenia – przyp. red.] DIBP (w tym materiałów recyklingowanych) i stosowania istniejących alternatyw w celu ochrony zdrowia dzieci – apeluje fundacja Tegengif.
„Nie” dla chemikaliów
Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (EEB) idzie dalej i podkreśla, że Unia Europejska powinna zakazać stosowanie najbardziej szkodliwych chemikaliów nie tylko w butelkach dla dzieci, ale ogólnie we wszystkich produktach, po które sięgają konsumenci.
– UE musi działać teraz i zakazać najbardziej szkodliwych chemikaliów we wszystkich produktach konsumpcyjnych, szczególnie tych dla dzieci. Nie możemy pozwolić, aby nasze dzieci były narażone na szkodliwe substancje ze względu na przestarzałe lub niespójne przepisy – stwierdziła Tatiana Santos, szefowa polityki chemicznej w Europejskim Biurze Ochrony Środowiska.
Jak podaje EEB, obecnie średnio ponad 19 lat zajmuje wycofanie chemikaliów o dobrze znanych profilach zagrożeń, podczas gdy wiele innych chemikaliów wciąż jest dopuszczonych do obrotu mimo nieznanych właściwości.
– System pozostaje w tyle za konsensusem naukowym, a chemikalia takie jak PFAS, bisfenole, halogenowane środki zmniejszające palność i PVC wciąż są obecne na rynku – podkreśla Europejskie Biuro Ochrony Środowiska.
A co każdy z nas może zrobić już teraz? Eksperci radzą konsumentom, żeby używali jak najmniej plastiku, zwłaszcza do przechowywania i podgrzewania jedzenia lub napojów. A jeżeli ktoś nadal zamierza korzystać z plastikowych butelek do picia, to niech chociaż nie przechowuje w nich mleka. Mleko zawiera tłuszcz a chemikalia lubią tłuszcz jeszcze bardziej niż wodę. Poza tym lepiej myć butelkę recznie zamiast wkładać ją do zmywarki.
Oprac. Dorota Mariańska
To też może Cię zainteresować:
- „Wieczne chemikalia” groźniejsze, niż sądzono. Są nowe badania
- Zdrowa dieta to sprawny mózg, a nawet ochrona przed demencją. Oto najnowsze badania
- Ciche pola. Oto badanie, które pokazuje, jak koktajl pestycydów niszczy kolonie trzmieli w Europie
- Niewielu rodziców szczepi dzieci przeciwko HPV. Eksperci tłumaczą z czego to wynika