Gwałtowne i intensywne opady zdarzają się w Europie coraz częściej. A ich konsekwencją może być częstsze występowanie katastrofalnych powodzi, także w Polsce. Te ekstremalne zjawiska pogodowe są przyczyną wielomilionowych strat.
Powodzie, które we wrześniu dotknęły województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie to skutek opadów spowodowanych przez niż genueński Boris. Z podobną sytuacją zmagają się także Czechy, Austria czy Rumunia. W ostatnich latach opady powodujące powodzie to coraz częstsze w Europie zjawisko.
– Ekstremalne opady nasiliły się od lat pięćdziesiątych XX wieku, zwłaszcza w północnej i środkowej Europie. Prognozy sugerują, że w tym stuleciu nastąpi duży wzrost ekstremalnych opadów w Europie Północnej i nieco mniejszy w Europie Środkowej – czytamy w raporcie Europejskiej Agencji do spraw Środowiska (EEA) „Responding to climate change impacts on human health in Europe: focus on floods, droughts and water quality”.
Wzrost ryzyka w Europie Środkowej
To właśnie takie gwałtowne i intensywne opady były przyczyną około połowy wszystkich powodzi, jakie wydarzyły się w Europie w latach 1870-2020. Częstotliwość tych zjawisk może wzrastać w związku ze zmianami klimatu. To opinia nie tylko unijnej agencji, ale i naukowców z Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
W północnej i środkowej części Europy będą częściej występować powodzie ekstremalne, przewidują klimatolodzy. W całej Europie, a szczególnie w Europie Środkowej, może częściej dochodzić do powodzi o mniejszym zasięgu.
– Zwiększone ekstremalne opady w przyszłości mogą również prowadzić do powodzi od wód gruntowych (powodzi opadowych). Jest to szczególnie widoczne na obszarach miejskich o wysokiej nieprzepuszczalności, gdzie system odwadniający nie jest w stanie poradzić sobie z nadmiarem wody – wskazuje także EEA.
Więcej osób narażonych na powodzie
W związku ze wzrostem liczby ludności w Europie, wzrosła także liczba osób narażonych na skutki powodzi. W 42 państwach europejskich zwiększyła się aż o 130 proc. w okresie 150 lat przed 2023 rokiem. Ale wzrost ogólnej liczby ludności to nie jest jedyny powód – w wielu krajach buduje się mieszkania na terenach zalewowych.
– W latach 2012-2018 obszary miejskie o zabudowie mieszkaniowej rozszerzyły się na prawie 234 km² terenów zalewowych w 27 państwach UE i Wielkiej Brytanii, a na prawie 1 128 km² terenów zalewowych powstały tereny gospodarcze i infrastruktura – wylicza Europejska Agencja ds. Środowiska.
Według raportu agencji, na terenach zagrożonych powodzią mieszka dziś 12,1 proc. Europejczyków. Najwięcej w Holandii, Słowacji i Austrii – w każdym z tych państw to ponad 20 proc. ludności. W Polsce to niecałe 10 proc. populacji.
Miliardy euro strat
Rosnące ryzyko powodzi to także perspektywa ogromnych strat materialnych. Jest za wcześnie by szacować finansowe skutki trwającej powodzi, ale w latach 1991-2020 tego rodzaju zjawiska w Europie spowodowały co najmniej 170 miliardów euro strat (według wartości z 2020 r.). Tak wynika z danych dostępnych w bazie “Historical Analysis of Natural Hazards in Europe”.
Do powodzi powodujących największe straty w ostatnich trzydziestu latach można zaliczyć te, które wystąpiły w Niemczech w 2002 i 2013 roku. Straty szacowane są, odpowiednio, na ok. 13 mln euro i 9,2 mln euro. Już na trzecim miejscu pod względem wartości strat plasuje się polska “powódź tysiąclecia” z 1997 roku. W przeliczeniu wyniosły one około 5,4 miliona euro.
Zobacz też: Ubezpieczyciele płacą za skutki zmian klimatu. W Polsce to 4 miliardy złotych rocznie
– Powódź 1997 [roku] była największą katastrofą naturalną, jaka nawiedziła powojenną Polskę. Na skutek intensywnych opadów, które na początku lipca pojawiły się w południowej części Polski, Czechach i Austrii, wylały rzeki: Nysa Łużycka, Nysa Kłodzka, Odra, Widawa oraz górna Wisła. W wyniku powodzi zginęło w Polsce 56 osób. Dach nad głową straciło 7 tys. ludzi. Woda zniszczyła lub uszkodziła 680 tys. mieszkań, 4 tys. mostów, 613 kilometrów wałów przeciwpowodziowych i 500 tys. hektarów upraw – wylicza natomiast Instytut Ochrony Środowiska w publikacji “Atlas skutków zjawisk ekstremalnych w Polsce”.
Wartość strat tamtej powodzi wynosiła w cenach bieżących 12,2 mld złotych (22,02 w cenach stałych z 2020 r.) lub 2,37 proc. PKB, podaje IOŚ. W ostatnich trzech dekadach mieliśmy jeszcze dwukrotnie do czynienia z niszczycielskimi powodziami o dużej skali. Straty sięgające 0,9 proc. PKB Polska poniosła w wyniku powodzi z 2010 roku a 0,43 proc. PKB – w wyniku powodzi z 2001 roku.
Czytaj także:
- Rząd przedstawi plan odbudowy po powodzi. „Będziemy musieli przemyśleć założenia budżetowe”
- Skutki powodzi dla gospodarki. Santander Bank Polska przedstawia scenariusze
- Powodzie w innych krajach Europy. Ogromna skala zniszczeń i ofiary śmiertelne
- Naukowcy po ulewach w Warszawie: To przede wszystkim skutek zmian klimatu
- Rachunek za betonozę. Gwałtowne deszcze i podtopienia to coraz większe ryzyko dla polskich miast