Tylko 7 proc. dzieci w grupie wiekowej 9-18 lat w Polsce jest zaszczepionych przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV). Eksperci mówią wprost – to porażka. I tłumaczą: niska wyszczepialność wynika z utraty zaufania do szczepień. Na dodatek szczepionka przeciwko HPV powszechnie kojarzy się z seksualnością, a w Polsce jest to temat tabu.
Jak poinformowały w tym tygodniu szefowe resortów zdrowia oraz edukacji narodowej, w szkołach podstawowych prowadzone będą szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV). Izabela Leszczyna i Barbara Nowacka liczą, że poprawi to poziom wyszczepialności.
Bo rzeczywiście jest co poprawiać. Chociaż wirus HPV odpowiada za wszystkie zachorowania na raka szyjki macicy, może wywoływać raka pochwy i sromu u kobiet, raka prącia u mężczyzn oraz m.in. raka odbytu, jamy ustnej, okolic głowy i szyi u obu płci, to zainteresowanie szczepieniami jest małe.
Ile dzieci zostało zaszczepionych?
Jak wynika z danych Centrum e-Zdrowia, czyli państwowej jednostki budżetowej powołanej przez ministra zdrowia, obecnie przeciwko HPV, zaszczepionych jest tylko 7 proc. dzieci w grupie wiekowej 9-18 lat (szczepionka może być podawana po ukończeniu przez dziecko 9. roku życia).
Mimo że od momentu, kiedy ruszył powszechny program szczepień przeciw HPV, czyli od 1 czerwca 2023 r., liczba zaszczepionych dzieci wzrosła znacznie z 0,76 proc. do 6,7 proc. rok do roku, wynik nadal jest słaby.
Najmniejszy odsetek zaszczepionych odnotowywany jest u 9-latków. Wynosi on zaledwie 0,06 proc. To oznacza, że w całej Polsce zaszczepionych jest tylko 279 osób w tym wieku. Biorąc pod uwagę dzieci w wieku 9-18 lat, odesetek zaszczepionych jest najwyższy w roczniku 2010 i wynosi 23,3 proc.
Natomiast w podziale na województwa sytuacja wygląda najgorzej w woj. podkarpackim, gdzie zaszczepionych jest tylko 5,4 proc. dzieci.
Przyczyny braku zaufania do szczepień
– Jest to bardzo mała odpowiedź ze strony docelowej populacji. Niestety, program szczepień napotyka istotną barierę, jaką jest utrata zaufania społeczeństwa do szczepień jako takich, będącą pokłosiem zamieszania informacyjnego co do bezpieczeństwa szczepień przeciwko COVID-19 – uważa dr hab. n. med. Grzegorz Szewczyk, specjalista ginekologii onkologicznej z Zakładu Biofizyki, Fizjologii i Patofizjologii Warszawskiego Uniwerystetu Medycznego.
Natomiast dr hab. Tomasz Smiatacz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych, mówi wprost: to porażka.
– Zaszczepienie tak niewielkiej liczby osób należy uznać za porażkę naszą, obywateli. Okazało się, że z jakichś względów rodzice i opiekunowie dzieci i młodzieży nie są gotowi na to, aby zaprowadzić je na to szczepienie. Rozumiem, że szczepionka przeciwko HPV powszechnie kojarzy się z seksualnością, a w Polsce jest to temat tabu. Podkreślę, że to nie jedyna droga zakażenia tym niezwykle łatwo rozprzestrzeniającym się wirusem – wskazuje dr hab. Tomasz Smiatacz.
– Mówiąc uczciwie, zgodnie z moją najlepszą wiedzą i sumieniem: nie ma racjonalnych przesłanek, aby nie wykonać tego szczepienia u własnych dzieci – dodaje.
Z kolei prof. dr hab. Krzysztof Pyrc z Uniwersytetu Jagiellońskiego przypomina, że w Polsce coraz więcej rodziców nie chce w ogóle szczepić dzieci.
– Od 12 lat rośnie liczba osób, które odmawiają szczepień dzieci. Szczególnie w odniesieniu do tej szczepionki, która jest bezpieczna i skuteczna, nie powinno być wątpliwości. Tym bardziej, że tu nie chodzi o ochronę osób postronnych, jak to było w przypadku szczepionek przeciwko koronawirusowi, tylko o ochronę samego siebie. Wprowadzenie dobrowolnych szczepień w szkołach to bardzo dobry pomysł. Powinien on dotyczyć także pozostałych szczepionek. Pozwolenie szkołom na szczepienie dzieci na ich terenie to wygodne i bezpieczne rozwiązanie dla dzieci i rodziców – ocenia Kamil Pyrc.
Co można zrobić, żeby szczepień było więcej?
– Skoro bezpieczeństwo szczepionek jest kwestionowane, należy przedstawiać fakty przemawiające przeciwko takim argumentom. Rzeczywista ilość działań niepożądanych jest znikoma i wiąże się z głównie z odczynami alergicznymi o niewielkim nasileniu – uważa dr hab. n. med. Grzegorz Szewczyk.
Jego zdaniem przekonująca może być informacja dotycząca sukcesów innych krajów – przede wszystkim Australii, która jako pierwsza wprowadziła powszechny program szczepień przeciw HPV w 2007 r.
– W Australii zmniejszono częstość występowania cervical intraepithelial neoplasia [zmiana przedrakowa, która rozwija się w nabłonku szyjki macicy – przyp. red.] o 50 proc. od czasu wprowadzenia szczepień, a należy pamiętać, że ten efekt będzie prawdopodobnie zwiększał się wraz ze zwiększeniem odsetka zaszczepionych – wskazuje dr hab. n. med. Grzegorz Szewczyk.
A jak to wygląda w Europie? Najwyższe wskaźniki zaszczepnienia przeciwko HPV odnotowują kraje nordyckie – Norwegia, Szwecja i Dania, gdzie wyszczepialność osiąga około 85–90 proc. W krajach takich jak Wielka Brytania, Portugalia i Irlandia poziomy te są również wysokie, wynosząc około 80 90 proc. Z kolei we Francji czy Niemczech wskaźniki są niższe, ale znacznie wyższe od naszych (30–50 proc.).
– Z chwilą zakażenia, wirus HPV nie daje żadnych niepokojących objawów. Uaktywnia się po latach, najczęściej po 3 lub później, do 10 lat, skutecznie rujnując zdrowie człowieka. Wdrożenie szczepień jest najprostszym, najłatwiejszym i najskuteczniejszym sposobem ochrony dzieci i młodzieży przed konsekwencjami wirusa. Badania globalne potwierdzają skuteczność szczepień – po 10. latach trwania programów szczepień przeciw HPV w różnych krajach, odnotowano 90 proc. redukcję infekcji wirusem oraz spadek zachorowalności i tym samym zgonów z powodu raka szyjki macicy – podkreśla dr n. o zdr. Anna Jenczura z Uniwersytetu Opolskiego.
Narodowa Strategia Onkologiczna na lata 2020-2030 zakłada wdrożenie programu szczepień przeciw HPV dziewcząt i chłopców w okresie dojrzewania i objęcie 60 proc. populacji nastolatków szczepieniami do 2028 roku.
Szczepienia przeciw HPV w ramach programu podawane są w dwóch dawkach. Odstęp między tymi dawkami wynosi od 6 do 12 miesięcy. W Polsce w powszechnym programie szczepień przeciw HPV bezpłatnie dostępne są 2 szczepionki: 2-walentana szczepionka Cervarix i 9-walentna szczepionka Gardasil 9.
To też może Cię zainteresować:
- Dobrowolne szczepienia? Zapomnij. Nawet połowa Polaków nie chce o nich słyszeć
- Internet to nieprzyjazne miejsce dla dzieci. Eksperci apelują o nowe regulacje
- Rodzi się za mało dzieci? To nic. Te, które mamy będą lepiej zaopiekowane, co napędzi innowacyjność
- Uchodźcy z Ukrainy nie zaadaptowali się na emigracji. Tylko rodzice małych dzieci nie chcą wracać do domu
Chciałem niedawno zaszczepić 16 -letnią córkę ale po pierwsze była dostępna tylko 1 szczepionka w całym województwie warmińsko-mazurskim a poza tym jej koszt to zaporowe 900zł i dodatkowo musiałbym dojechać po nią 150km.