Władze niemieckie deportowały kolejną partię gruzińskich nielegalnych imigrantów, z których większość wystąpiła o azyl, powołując się na „nieznośne warunki życia” w swojej ojczyźnie.
Przywódcy państw członkowskich Unii otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie z „nienaturalnie wysokiego odsetka Gruzinów” wśród wszystkich osób ubiegających się o azyl – dowiadujemy się z portalu rosyjskiego dziennika biznesowego Коммерсантъ.
Jednak Tbilisi nie udało się jeszcze zablokować napływu nielegalnych migrantów z Gruzji, którzy przybywają do Europy, korzystając z systemu bezwizowego obowiązującego od 2017 roku.
O kolejnej masowej deportacji obywateli Gruzji z Niemiec doniosła niemiecka gazeta Süddeutsche Zeitung.
Według gazety tym razem było to około 41 osób, z czego 34 złożyło wcześniej wniosek o azyl, powołując się na fakt, że mieszkają w kraju „częściowo okupowanym przez Rosję”, gdzie nie ma możliwości „znalezienia pracy i uzyskania wykwalifikowanej opieki medycznej”.
Wszystkim wnioskodawcom odmówiono uwzględnienia ich wniosków. Deportacja została przeprowadzona na koszt Gruzji: mechanizm został przewidziany w umowie systemu bezwizowego między Unią a Gruzją, która weszła w życie w marcu 2017 roku.
Zgodnie z dokumentem obywatele Gruzji mogą przebywać w państwach Schengen przez 90 dni w okresie 180 dni.
W 2018 r. 531 osób zostało deportowanych przez Niemcy, 273 przez Francję, 166 przez Austrię, 108 przez Belgię i 84 przez Szwajcarię.
W tym samym roku 9 745 Gruzinów „dobrowolnie i przymusowo” opuściło Unię po tym, jak odpowiednie służby ostrzegły ich o nieuchronności deportacji, jeżeli pozostaną w Europie.
Miejmy jednak nadzieję, że skoro Gruzinów nie chcą Niemcy i Austria, to skuszą się chociaż na Polskę. Ktoś w końcu musi i w naszym kraju pracować.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>> Czytaj też: Niemieccy rolnicy protestują przeciwko ekologicznej polityce rządu. Ale ciężko będzie im odwrócić trendy w kraju